- Wiedziałam, że nie można było ci ufać. - Andżelika wciąż stała nad Mileną, której twarz była już brudna od krwi. - A mimo wszystko nie postanowiłam się ciebie pozbyć. Mimo wszystko po tym wszystkim co się stało dałam ci szanse. Ale to ty ją odrzuciłaś.
Odeszła od niej, ale jak zawsze zatrzymała się jeszcze w drzwiach. Odwróciła głowę, by spojrzeć na nieruchome ciało Mileny i jej dusze gdzieś w jego wnętrzu.
- Nie wciągaj w to wszystko Hani. Nie sądzisz, że już i tak dużo przeszła?
...
Powoli dochodziła północ. Może spotkanie było o takiej godzinie, bo mieli nadzieje, że reszta domowników będzie spać. Może po prostu tak im pasowało. Bo po co mieli by robić jakieś bardzo tajne spotkanie, skrywając je przed wszystkimi? Tak wcale nie było.
Otwierane drzwi. Za nimi czekała Alicja.
- Wejdź. - Stella machnęło ręką pokazując środek willi, by Alicja poczuła się ugoszczona i wykonała polecenie.
Oboje chwile później podążali po ciemnych, uśpionych korytarzach.
Chyba Stella naprawdę nie chciało nikogo obudzić...
- Rozumiem, że chcesz ze mną omówić kwestie...
- Pomocy Milenie, którą to ty chcesz omówić jak najszybciej. - Stella przerwało. W ciszy podążali dalej, aż dotarli do gabinetu. Ale to nie był ten sam. Ten był w jakimś ciemniejszym zaułku willi. Był też mniejszy.
Weszli do środka. W centralnej części pomieszczenia znajdowało się drewniane biurko, podobne do tego w głównym gabinecie. Było tam dużo szafek i półek z jakimiś starymi książkami. Pomieszczenie nie miało okna.
Oboje usiedli na krzesłach. Oczywiście to na którym usiadła Alicja było skromniejsze - była tylko gościem.
- Milena jest u Andżeliki. - stwierdziło Stella.
Alicja milczała. Liczyła na jakąś kontynuacje tej wypowiedzi. Żadnej jednak nie otrzymała, gdyż to był jej koniec.
- To wiem. - odparła. - Dlatego chcę ją uratować...
- Rozmawiałom z Andżeliką. - przerwało jej bez wahania. Alicja natychmiast otworzyła oczy szerzej. Zdziwienie dało za wygraną. Nikt nie spodziewałby się, że Stella posunie się aż tak daleko. W końcu jej nienawidziło.
Prawda?
- Rozmawialiśmy o warunkach. - kontynuowało. - Spytałom czy jest możliwość odzyskania Mileny.
- I nie ma... - Alicja westchnęła. Przecież to było oczywiste, że Andżelika odmówi.
- Powinnaś nauczyć się nie przerywać. - powiedziało.
Alicja znów otworzyła oczy szerzej i spojrzała głęboko w te Stelli. Czekała na odpowiedź. Tym razem nie chciała przerywać. Chciała dowiedzieć się całej prawdy.
- Możemy ją odzyskać.
...
Spod jej nosa wydobył się krótki śmiech. Zrobiła kilka kroków i znalazła się już poza pomieszczeniem.
- Baw się mną. Je zostaw w spokoju. - wydusiła.
Andzelika zamknęła drzwi.
...
Obie szły korytarzem. Nie zwracały uwagi na nic. Szukały tylko jednego. Magdy.
- Madzia! - Asia krzyknęła, gdy tylko w końcu znalazła ją w bibliotece. - Tutaj jesteś..!
Madzia od razu odwróciła głowę. Na początku była dość zdezorientowana.
- Tak..? - spytała. Widziała dość paniczne spojrzenia dziewczyn.
- Musisz nam pomóc. - powiedziała bez zastanowienia Ala. - Chodzi o Hanię i Zuzię.
- Ale... one są u Andżeliki
- No właśnie! Wszyscy wiemy że nie powinny tam być! Musimy je wyciągnąć! - krzyczała Asia. Nie zwracała uwagi na to, czy swoim krzykiem nie ściągnie przypadkiem uwagi Stelli, które mogło znajdować się gdzieś blisko.
Ale nie koniecznie tak było
- A ty jesteś szefową mafii! Masz możliwości! - poinformowała Ala.
- Prosiłyśmy Stellę... - nagle asia przyciszyła głos i go uspokoiła. - Ale... z nimi jest coś nie tak. Powiedziało, że może nam pomóc... ale nie myśle że tak będzie.
- Ale... wiecie... Andżelika to Andżelika. Nawet jeśli będę chciała, nawet jeśli spróbuje wam pomóc... nic nie jest pewne.
- Ale spróbujesz?
...
Alicja nie wiedziała co powiedzieć. Mogłaby bez problemu nazwać to podstępem, oszustwem. Przecież to Andżelika. Andżelika, która była wrogiem i jej i Stelli. Andżelika, która teraz miała satysfakcję i łatwą możliwość na zemstę. Czemu miałaby oddawać swoją największą zdobycz?
Za co?
Andżelika nie miała powodów, by oddawać Milenę w ręce swoich wrogów. Żadna inna rzecz nie dałaby jej takiej satysfakcji.
Coś było nie tak
- Czego chce w zamian? - Alicja wróciła do rzeczywistości i zaczęła myśleć nad różnymi rozwiązaniami. Chciała przewidzieć ruchy Andżeliki, mieć jak najwiecej możliwości.
- Umówić się na spotkanie. A tak naprawdę grę. Chce ustalić z tobą jej zasady osobiście jutro o 12:00 pod jej willą. Tyle wiem.
Alicja znów ucichła. Jeżeli chodziło o Andżelikę, nie mogła postępować pochopnie. Jeśli chodziło o Milenę musiała postąpić jak najlepiej. Jeżeli chodziło o grę, musiała ją wygrać.
- I co? Zgadzasz się?
- Tak.
...
Kolejny śmiech wydobyty spod nosa. Otarła ręką krew z ust, na których momentalnie pojawił się uśmiech.
Drzwi nigdy nie były zamykane na klucz.
...
- Wyśmienicie - westchnęła Andżelika na potwierdzenie Alicji. - Mam wrażenie, że ta rozgrywka może być bardzo ciekawa. Zwłaszcza jej efekty...
...
Ciemno. Godzina była już dość późna, piętnaście minut temu zbliżała się północ. Ona właśnie wtedy dotarła na miejsce. Teraz pozostało jej czekać.
Wille znalazła bez trudu, mimo że była schowana wśród wielu wysokich drzew. Teraz czaiła się właśnie wśród nich. Czekała, skrywając się w cieniu bezchmurnej nocy.
Nie oczekiwała punktualności. Sama szczerze wątpiła w cały ten plan, jednak jej zaufanie pozwalało jej na spokój.
Złamana gałązka. Ktoś właśnie nadepnął na jedną z tych leżących na ziemi. Ktoś się zbliżał.
Zrobiła krok w tył. Co jeśli to nie ona?
- Mimo wszystko nie ma tu tak wieku ochroniarzy jak mogłoby się wydawać...
![](https://img.wattpad.com/cover/336148828-288-k10380.jpg)
CZYTASZ
Przygody wielu idiotów
ParanormalKontynuacja powieści „Przygody wielu debili". Wszystko stało się coraz trudniejsze. Każda droga kierowała się w inną stronę, lecz niektórzy na siłę chcieli zmieniać ich bieg. Każdy miał pójść w innym kierunku, z pozostawioną na wspomnieniach ra...