Rozdział XXXII

957 32 7
                                    

Kiara

– Cóż... – odetchnęłam, zaczynając czuć się trochę niezręcznie, gdy ci nie przestawali mierzyć się szyderczymi spojrzeniami –...pozwolicie, że pójdę się ubrać.

– Po co? – prychnął rozweselony Jose. – Przecież wiem, co masz pod bluzką, a Leona widocznie nie interesują kobiece części ciała, czyż nie?

– Jose – syknęłam i ruszyłam do swojej sypialni.

– To co Leo? Jak się pieprzycie, to ty jesteś na górze, czy ten drugi? – zapytał Jose, gdy schowałam się już za rogiem. Nie chciałam słuchać ich dalszej rozmowy, szczególnie, że ta przerodziła się w szarpaninę, gdy Leo się na niego rzucił z pięściami. Przewróciłam oczami całkowicie niezainteresowana ich pogrywkami.

Nigdy nie podejrzewałam Leo, że mógłby być homoseksualny, ani nawet biseksualny. Nie zachowywał się inaczej niż jego przyjaciele i nigdy też nic nie wskazywało, że wolałby spędzić noc z mężczyzną, niż z kobietą. Nawet jak byliśmy w klubie, to uśmiechał się miło do tancerek i z nimi rozmawiał. Jedyne, co może mi się teraz przypomnieć to wtedy, gdy w kuchni Ethan z Castianem się mną zabawiali. Cała trójka była pochłonięta zabawą, oprócz Leo. Przyglądał się nam, ale nie wydawał się jakoś bardzo zainteresowany.

Druga sytuacja to wtedy, gdy odwiedzili mnie w pracy i opowiadali o tym, że Castian nie toleruje osób homoseksualnych i zawsze się nad takimi znęca. Leo opowiadał o tym z obrzydzeniem i zirytowaniem, ale nie sądziłam, że ma to na niego bezpośredni wpływ.

Nie spieszyło mi się z powrotem do tej dwójki, bo nie wiedziałam, czy nadal się szamoczą, czy zdążyli się opanować. Z tego względu wszystko robiłam dwa razy wolniej. Wzięłam przyjemny ciepły prysznic, a włosy dwukrotnie umyłam. Nakremowałam całe ciało, potem wysuszyłam włosy, a na koniec, gdy byłam już ubrana, lekko się pomalowałam. Ostatni raz spojrzałam w lustro przyglądając się swojej sylwetce i nie analizując już jak bardzo moja twarz zmizerniała przez ostatnie miesiące, ruszyłam na dół.

Nie było ich ani w salonie, ani w kuchni. Dopiero gdy chciałam przejść do kolejnego pokoju, usłyszałam głos Jose'a dobiegający z tarasu. Przystanęłam za ścianą, aby im nie przeszkadzać.

Moja wiecznie ciekawska strona wzięła górę, więc po prostu tam stałam słuchając.

– Czemu nic nie powiedziałeś?

– A co miałem powiedzieć? Ej Jose, wolę fiuty od cipek? To miałem ci powiedzieć? I potem łaskawie czekać na to, czy Cas mnie za to zapierdoli lub wywali ze swoich szeregów zostawiając z niczym?

– Przecież nikt by mu nie powiedział. Ani ja, ani Ethan. Wiesz, że nie mamy z tym problemu.

– To nie jest takie łatwe, Jose. Sam przez długi czas nie chciałem się przed samym sobą do tego przyznać. Wypierałem to. Dlatego przez pewien okres były mi na rękę wszystkie żarty i docinki Castiana, bo chciałem się z nim utożsamiać. Chciałem wmówić sobie to, że jest to obrzydliwe i należy to tępić. Ale później? Wylądowałem w łóżku z Derekiem i coś się zmieniło. Spodobało mi się to i czułem, że taki właśnie jestem.

– Nigdy nie rozumiałem jego żartów na ten temat.

– Były chujowe, od samego początku – westchnął Leo, wypalając papierosa.

– Chujowe raczej musiało być ukrywanie tego przed wszystkimi.

– Jose, co miałem...

– Nie oceniam tego. Rozumiem, że nie chciałeś o tym mówić, ale jesteś moim przyjacielem i jeśli chcesz być z Derekiem, to...

Play With UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz