Pov. Adora
-Adora!! - usłyszałam głos catry, więc podniosłam się z łóżka
-no co?
-zobacz co ogarnęliśmy z kylem - szepnęła stojąc w drzwiach
-ale po co tak tajemniczo? - zaśmiałam się podchodząc do niej - i zaraz, zaraz. Co Ty robiłaś z kylem?
-różne rzeczy, a co? Przeszkadza Ci to? - przysunęła się do mnie z uwodzicielskim uśmiechem
Przelotnie spojrzałam na jej usta ale chyba tego nie zauważyła. Przeraża mnie to, że powoli już tego nie kontroluję.
-nie odpowiem na to pytanie. - skrzyżowałam ręce na piersi
-oj nie dąsaj się, mam coś na poprawę humoru - wyszczerzyła się i wyciągnęła ręce zza pleców
-CZY WY - zatkała mi buzię dłońmi. - skąd wy do cholery wzięliście alkohol?! - powiedziałam trochę ciszej
-nie ważne skąd. Ważne, że jest. A teraz chodź, idziemy się najebać - zachęciła mnie ręką i wyszła jak gdyby nic
Nie pozostawiając mi wyboru, musiałam ruszyć za nią. Była już cisza nocna, delikatnie obawiałam się o skutki jej głupiego pomysłu. Weszłyśmy do pokoju chłopaków, w którym już wszyscy byli, jakby tylko czekali, aż catra przyniesie co miała. Po chwili jednak kyle wtargał do środka cały karton. Załamałam się na widok takiej ilości procentów.
-czy wy uważacie, że to mądre? - zwróciłam się do osób siedzących na łóżkach
-nie, ale kto powiedział, że mamy robić mądre rzeczy - lonnie wzruszyła ramionami
-zaczynamy balangę!!
Otworzyli butelki wódki i zaczęli rozlewać do szklanek. Niektóre dzikusy piły z butelki, zaraz później się krzywiąc. Mam tylko nadzieję, że nikt nas nie przyłapie
-no co kotku, nie napijesz się? - catra rzuciła się obok mnie z naczyniem w ręku
-to ty jesteś kotkiem - zauważyłam, śmiejąc się - i chyba podziękuję
-no weeźź adoraaaa - specjalnie przeciągała słowa, myśląc, że to mnie przekona - małego łyczka? - zrobiła słodkie oczy, przez które się rozpłynęłam. Zaczęła się o mnie łasić, a moje serce znacznie przyspieszyło. Zaczęłam się denerwować
-eh, wiesz, że nie umiem ci odmówić - mruknęłam, ale naprawdę zrobiłam to, żeby przestała. Gdyby smyrała się o mnie jeszcze chwilę, oszalałabym.
Pisnęła szczęśliwie podając mi trunek. Powąchałam podejrzliwie ciecz i niechętnie się napiłam, po czym prawie wyplułam wszystko na nią
-jest gorsze, niż się spodziewałam
-masakra, w miłości też taka wybredna jesteś? - wstała idąc po coś
-tak się składa, że niezbyt - powiedziałam, gdy odsunęła się już na znaczną odległość
-AHA - nagle pojawiła się przede mną - czy to miała być obraza dla mnie? Mówisz, że jestem niską partią? - zmróżyła oczy
STWIERDZIŁA, ŻE JEST MOJĄ MIŁOŚCIĄ
-nie powiedziałam tego - zaśmiałam się z jej reakcji - dla mnie jesteś towarem z najwyższej półki - cmoknęłam w jej stronę
-hm to też nie dobrze, bo mnie nie dosięgniesz, jeśli będę za wysoko - znów usiadła obok, a raczej prawie na mnie. Miałam wrażenie, że już była pijana ale pewnie tylko mi się wydawało, przez to, że się boję.
CZYTASZ
Co to miłość? || dorastanie catradory
Fiksi PenggemarCatra i adora dorastając w hordzie nie mają pojęcia czym jest miłość. Mimo tego zaczynają czuć do siebie coś wiecej niż przyjaźń. Ich zmagania z uczuciami z wiekiem stają sie coraz cięższe. Czy razem dowiedzą sie co znaczy naprawdę kochać?