XXII

214 18 56
                                    

Pov. Adora

-Adora!! - usłyszałam głos catry, więc podniosłam się z łóżka

-no co?

-zobacz co ogarnęliśmy z kylem - szepnęła stojąc w drzwiach

-ale po co tak tajemniczo? - zaśmiałam się podchodząc do niej - i zaraz, zaraz. Co Ty robiłaś z kylem?

-różne rzeczy, a co? Przeszkadza Ci to? - przysunęła się do mnie z uwodzicielskim uśmiechem

Przelotnie spojrzałam na jej usta ale chyba tego nie zauważyła. Przeraża mnie to, że powoli już tego nie kontroluję.

-nie odpowiem na to pytanie. - skrzyżowałam ręce na piersi

-oj nie dąsaj się, mam coś na poprawę humoru - wyszczerzyła się i wyciągnęła ręce zza pleców

-CZY WY - zatkała mi buzię dłońmi. - skąd wy do cholery wzięliście alkohol?! - powiedziałam trochę ciszej

-nie ważne skąd. Ważne, że jest. A teraz chodź, idziemy się najebać - zachęciła mnie ręką i wyszła jak gdyby nic

Nie pozostawiając mi wyboru, musiałam ruszyć za nią. Była już cisza nocna, delikatnie obawiałam się o skutki jej głupiego pomysłu. Weszłyśmy do pokoju chłopaków, w którym już wszyscy byli, jakby tylko czekali, aż catra przyniesie co miała. Po chwili jednak kyle wtargał do środka cały karton. Załamałam się na widok takiej ilości procentów.

-czy wy uważacie, że to mądre? - zwróciłam się do osób siedzących na łóżkach

-nie, ale kto powiedział, że mamy robić mądre rzeczy - lonnie wzruszyła ramionami

-zaczynamy balangę!!

Otworzyli butelki wódki i zaczęli rozlewać do szklanek. Niektóre dzikusy piły z butelki, zaraz później się krzywiąc. Mam tylko nadzieję, że nikt nas nie przyłapie

-no co kotku, nie napijesz się? - catra rzuciła się obok mnie z naczyniem w ręku

-to ty jesteś kotkiem - zauważyłam, śmiejąc się - i chyba podziękuję

-no weeźź adoraaaa - specjalnie przeciągała słowa, myśląc, że to mnie przekona - małego łyczka? - zrobiła słodkie oczy, przez które się rozpłynęłam. Zaczęła się o mnie łasić, a moje serce znacznie przyspieszyło. Zaczęłam się denerwować

-eh, wiesz, że nie umiem ci odmówić - mruknęłam, ale naprawdę zrobiłam to, żeby przestała. Gdyby smyrała się o mnie jeszcze chwilę, oszalałabym.

Pisnęła szczęśliwie podając mi trunek. Powąchałam podejrzliwie ciecz i niechętnie się napiłam, po czym prawie wyplułam wszystko na nią

-jest gorsze, niż się spodziewałam

-masakra, w miłości też taka wybredna jesteś? - wstała idąc po coś

-tak się składa, że niezbyt - powiedziałam, gdy odsunęła się już na znaczną odległość

-AHA - nagle pojawiła się przede mną - czy to miała być obraza dla mnie? Mówisz, że jestem niską partią? - zmróżyła oczy

STWIERDZIŁA, ŻE JEST MOJĄ MIŁOŚCIĄ

-nie powiedziałam tego - zaśmiałam się z jej reakcji - dla mnie jesteś towarem z najwyższej półki - cmoknęłam w jej stronę

-hm to też nie dobrze, bo mnie nie dosięgniesz, jeśli będę za wysoko - znów usiadła obok, a raczej prawie na mnie. Miałam wrażenie, że już była pijana ale pewnie tylko mi się wydawało, przez to, że się boję.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Co to miłość? || dorastanie catradoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz