18. Obiecuję

3K 126 65
                                    

Instagram: lifeisone_watt
Tik tok: lifeisone_1

Powoli dochodzę do siebie. Marco cały czas o mnie dba i się troszczy. Ale czuję, że czegoś nie wiem. Coś przede mną ukrywa. Czuję to. Coś jest nie tak. Nie wiem, co robić. Za każdym razem czy wszystko jest okej, to mnie zbywa. Za każdym razem zmienia temat. Nie chcę go o coś oskarżać. Boję się, że wyszłaby z tego kłótnia. Dlatego pytam jedynie czy wszystko jest w porządku. Udaje, że tak, ale widzę, że kłamie.

Przeciągam się na łóżku. Biorę głęboki oddech i schodzę z łóżka. Przecieram oczy i idę do kuchni. Robię sobie śniadanie, po czym je jem.

Marco nie ma. Powiedział, że ma jakieś sprawy biznesowe i musi jechać. Nie wnikałam dalej. Po prostu pojechał. Natomiast ochroniarze i tak są. Powiedział, że mogę czuć się bezpiecznie. Mimo to w razie czego i tak mam do niego napisać, jeśli coś będzie nie tak.

Na zabicie czasu dzwonię do Vi. Nie muszę długo czekać aż odbierze. Bardzo szybko słyszę jej głos po drugiej stronie słuchawki.

- Dani! - krzyknęła z radością - Jak dobrze w końcu z tobą porozmawiać. Słuchaj. Mam niesamowite wiadomości. Jak słyszałaś to kręcę z takim jednym typem. Tą noc spędziliśmy razem. Przyleciałam go! - pisnęła z radością. Ja natomiast parsknęłam śmiechem, ponieważ czasami naprawdę tracę wiarę w tą kobietę. - Było cudownie. Dzisiaj wyskakujemy razem na miasto i nie mogę się doczekać. Boję się jednak, że to zmieni coś na gorsze. Pocieszam się jednak faktem, że zadzwonił i powiedział, że mnie zabiera. Uważam, że gdyby miał wątpliwości, to by się ode mnie odsunął. Mimo to zżera mnie stres więc trzymaj kciuki.

Uwielbiam ją z tego, że o nic nie muszę pytać. Ona sama zaczyna opowiadać swoją historię. To jest w niej najlepsze. Zawsze ma jakiś temat i z nią nie można się nudzić.

- Trzymam kciuki. Muszę go kiedyś poznać. Chętnie zobaczę czy jest ciebie godzien. - zaśmiałam się.

- Oj jest jest. Powiedziałabym, że za wysokie progi, jak dla mnie. Nie wiem czemu na mnie poleciał. Dla niego jestem poniżej przeciętna, ale... przecież nie będę narzekać. - zachichotała - U ciebie jak tam? Trochę nie miałyśmy kontaktu.

- Tak, zgadza się. Coś się dziwnego stało. Prawie dwa tygodnie temu uderzyłam się w głowę. I nam ranę. Już się goi, ale jeszcze musi trochę czasu upłynąć. - chwilę się zastanawiam, co powiedzieć. - Nie pamietam jakiś dwóch godzin z tego czasu. Nie pamietam, jak się uderzyłam i co się stało. Po prostu wstałam i pojechaliśmy do szpitala. Badania wyniosły, że wszystko jest w porządku. Natomiast gdyby było wszystko w porządku, to przecież pamiętałabym ten czas. Coś jest nie tak. Dodatkowo Marco zaczął się dziwnie zachowywać. Troszczy się o mnie, ale w taki dziwny sposób. Jakby był mi coś winien. Czegoś żałuje. Widzę to. Coś jest nie tak.

- Ja stara nie wiem. A nie wyobrażasz tego sobie? Może rzeczywiście jest okej.

- Nie jest Vi. Do tej pory nic nie pamiętam. Jeżeli badania są dobre, ale nie pamiętam to... coś jest nie tak. Zdecydowanie nie tak. Badania powinny się zgadzać. Obawiam się, że on zainterweniował, to co ma powiedzieć lekarz.

- Wiesz, w sumie to nie jest takie głupie. Ma to jakiś sens. Ale nie doszukuj się czegoś w Marco. Czasami wymyślamy sobie głupie rzeczy. Taka natura ludzka, ale nie daj się temu zwieść. - przekonywała mnie.

Być może ma racje. Często doszukujemy się czegoś w innych. W większości niepotrzebnie. Może to sobie wyobrażam.

- Może i masz racje. Natomiast czuję, że coś jest nie tak. W jego zachowaniu. To nie chodzi o mój stan. Oczywiście martwi się, ale wiem, że nie tylko o to chodzi. Czuję to. Naprawdę. Wiem, że coś się stało i nie chce mi powiedzieć. Wiem to.

Marco! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz