Pov Danielle
Czułam jak ktoś muska pałacami moje udo. Czułam oddech tuż przy mojej twarzy. Obróciłam się na drugi bok. Ręka na chwilę zniknęła po czym poczułam na talii jak jedzie w dół na moje biodro. Spięłam swoje mięśnie. Byłam w pół śnie. Gdy tylko się zorientowałam co się stało usiadłam pochopnie i zeszłam z łóżka. Ujrzałam Marco. Cofnęłam się aż natrafiłam na ścianę. Zaczęłam się rozglądać po całym pokoju. Nie wierzyłam, że znowu tu trafiłam. Tak bardzo tego nie chciałam. Miałam nadzieję, że udało mi się uciec na zawsze. To życie powróciło do mnie ponownie. Widziałam kraty w oknach, balkon był zamknięty. Ten koszmar nie może się powtórzyć. Nie! Tylko nie to. Dopiero co uciekłam i znowu tu trafiłam. To nie może być prawda. Wydaje mi się. To tylko sen. Zamknęłam oczy. Poczułam na swoich policzkach jedną łzę. Wyszeptałam ciche "nie" po czym Marco dotknął moich ramion i sunął swoje ręce w dół moich rąk. Objął moją twarz i podniósł, abym na niego spojrzała. Nie otwierałam oczu.
- Danielle - wyszeptał - spójrz na mnie.
Wzdrygnęłam się na ten głos. Przysunął mnie bliżej siebie i objął swoimi ramionami. Cały czas miałam zamknięte oczy.
- Tak bardzo się cieszę, że jesteś.
Na ten głos zaczęły mi lecieć kolejne łzy. Nie chciałam tutaj być. Chciałam zobaczyć ojca.
- Dlaczego? - wydusiłam z siebie jedno słowo, które i tak złamało się wpół. Odchylił mnie od siebie - proszę wypuść mnie.
- Danie...
- Proszę cię... błagam...
- Nie mogę. Nie zamierzam cię stracić. Chcę, abyś była przy mnie. Nie dopuszczę do kolejnej straty ciebie. Jesteś tylko moja. Zawsze będziesz. Nie zrobię ci krzywdy. Obiecuję.
Powiem mu co chcę.
- Chcę być z ojcem. To z nim chcę być. Nie tutaj w więzieniu. Wypuść mnie. Proszę cię.
- Nie mogę. Chcę mieć ciebie przy sobie.
- I patrzeć jak cierpię? Błagam cię wypuść mnie. Chcę być z tatą. Nie tutaj. Błagam - moje oczy stały się całe szkliste.
- Wybacz mi, lecz naprawdę nie mogę.
- Proszę cię... proszę - wylewały się ze mnie łzy.
- Danielle, chodź do mnie - wyciągnął ręce.
- Proszę..
Podszedł do mnie jeden krok, aby mnie objąć, lecz wyszarpałam się i odsunęłam. Wpadłam na ścianę, ale on nie podszedł. Pokręcił głową ze zrezygnowaniem. Odszedł ode mnie kawałek.
- Dam ci czas na oswojenie się z całą sytuacją. Porozmawiamy później - wyszedł i zakluczył drzwi.
Stałam dalej przy ścianie. Gdy tylko dotarło do mnie co się stało rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Tak bardzo miałam nadzieję, że już tutaj nie wrócę, a jednak... znowu tu jestem. Wolałabym już nie żyć, byleby tu nie być. Teraz nie wiem jak mam żyć. Tak bardzo nie chcę takiego życia. Dlaczego to spotkało mnie? Co takiego zrobiłam, żeby tu trafić? Teraz został mi tylko ból i czekanie na śmierć. Znowu będzie tak samo, ale gorzej. Teraz znowu zamknięte drzwi. Cały czas pewnie będę musiała chodzić z kimś. Przewróciłam się na plecy. Spojrzałam w sufit. Byłam tego świadoma, że nie będę miała luzu. Uciekłam i nie ma do mnie zaufania. To jest zrozumiałe, ale i tak jest ciężko. Już mnie nie wypuści. To już nie chodzi o pieniądze, o ten dług. On mnie już nigdy nie wypuści. Zostanę tu, dopóki on sam nie będzie chciał tego zrobić. On chce, abym tu została, więc nic z tym nie zrobię. Nie chcę nawet uciekac, bo to i tak nic nie da. Nawet jak mi się uda to i tak mnie znajdzie. Najwidoczniej muszę pogodzić się ze swoim losem. Nie mogę cały czas się użalać nad sobą i o moim losem jaki mnie spotkał. Wystarczy się z tym pogodzić. To będzie ciężkie i na pewno nie uda się od razu. Ale będę się starać.
CZYTASZ
Marco!
RomanceDruga część książki „Danielle" Dziewczyna uciekła od niego. Marco z bólu szuka ją w całych Włoszech. Gdy tylko ją znalazł pokazuje jej wszystkie swoje emocje pełne miłości. Na początku jest delikatny ale później pokazuje jej swoje prawdziwe oblicze...