-Rozdział 43-

493 49 6
                                    

Pov. Katsuki 

Siedziałem właśnie z Izuku jak i tą całą Junko czy coś i tylko słuchałem ich rozmów. Rozmawiali oni w skrócie o tym jak jest w tamtej watasze i co u nich słychać. Izuku również opowiedział jej trochę o nas i widać było, że była zaskoczona. No tak ja Katsuki Bakugo okrutny Alfa pokochałem kogoś bez żadnego przymusu, gróźb i podniesienia ręki. Izuku jest moim całym życiem nie mógłbym go skrzywdzić. Za bardzo go kocham by zrobić mu takie świństwo. Stwierdziłem, że nie mam już, po co tu więcej siedzieć i wstałem z kanapy i obie Omegi spojrzały na mnie.

- Coś się stało Kacchan? - zapytał zielonowłosy.

- Nie. Zostawię was na razie samych, ponieważ mam kilka spraw do załatwienia jeszcze. Gdyby coś się działo jest tu straż, więc krzycz.

- Spokojnie Kacchan nic się nie stanie. Kocham cię - mruknął a na jego policzkach pojawił się słodki rumieniec.

- Też cie kocham - podszedłem do niego i pocałowałem go w jego głowę, po czym wyszedłem z salonu.

Skierowałem się do swojego gabinetu i usiadłem za biurkiem wyjmując papiery, pióro i atrament. Zacząłem podpisywać te ważne i te mniej ważniejsze dokumenty. Cała praca zajęła mi może z 2 godziny i do końca dnia już nie miałem więcej rzeczy do zrobienia. Przynajmniej tych zaplanowanych, bo nigdy nie wiadomo, co może stać się za minutę. Oparłem się o oparcie fotela i ziewnąłem. Schowałem wszystko do odpowiednich szuflad i zamknąłem je na klucz. Tęskniłem za moją Omegą, więc postanowiłem, że pójdę do niego i się z nim zobaczę i poprzytulam bo tego właśnie teraz potrzebowałem. Wstałem i wyszedłem z gabinetu idąc do salonu gdzie myślałem, że zastane zieloną czuprynę, lecz tam go nie było ani w jadalni, kuchni, bibliotece i w żadnym innym pokoju. Zacząłem się martwić, że coś mogło mu się stać. Zszedłem na parter i ustałem na środku holu.

- Straż! - krzyknąłem zdenerwowany i zmartwiony. Ci jak tylko usłyszeli, kto ich woła przybiegli i stanęli na baczność przede mną - Gdzie jest Izuku i druga Omega?! - nikt nie odpowiadał, co jeszcze bardziej mnie irytowało. Co za idiotów ja zatrudniłem? Muszę sobie straż wymienić ewidentnie - Słucham gdzie są te Omegi w szczególności Izuku - obserwowałem zachowanie każdego z nich aż jeden Alfa o brązowych włosach wystąpił z szeregu - Więc? Coś wiesz?

- Tak wasza wysokość - powiedział i skłonił lekko swoją głowę w dół - Widziałem jak obie Omegi opuszczają zamek i idą w stronę wioski.

- Kto im na to pozwolił?! Dlaczego nie zostałem od razu powiadomiony?! Jeżeli mojej Omedze coś się stanie nie wybaczę wam tego i pozabijam - warknąłem na nich - Odejść! - krzyknąłem i każdy wykonał polecenie odchodząc i powracając na swojej pozycji.

Założyłem szybko buty i zatrzymałem się jeszcze na chwilę. Stwierdziłem, że wezmę ze sobą dwóch straży, którzy pomogą mi znaleźć Izuku. Zawołałem ich i wyszliśmy z zamku.

Szukałem go wszędzie chodziłem i pytałem się mieszkańców czy może go nie widzieli, lecz każdy zaprzeczał. Irytowała mnie bardzo ta sytuacja. Jestem również pewny, że ta cała Junko ma coś z tym wszystkim wspólnego. Po ponad 2 godzinnym szukaniu powiadomiłem straży by ci udali się do zamku i czekali tam na mnie.

Po paru minutach i ja dotarłem i zauważyłem tą samą dwójkę, co ze mną poszła, więc podszedłem do nich.

- Znaleźliście? - zapytałem zirytowany.

- Nie wasza wysokość. Szukaliśmy wszędzie, pytaliśmy wszystkich, lecz nikt nic nie widział.

- Kurwa - przekląłem - Weźcie kogoś do pomocy i nie przestawajcie szukać. On ma się znaleźć a z jego głowy ma nie spaść ani jeden włos rozumiemy się?

- Tak jest Królu - ukłonili się i odeszli.

Gdzie jesteś kochanie? Dlaczego mi to robisz? Ktokolwiek, kto będzie za to wszystko odpowiedzialny zostanie zabity, lecz nie tak szybką śmiercią. Najpierw publiczne tortury a później powolna boląca śmierć..

Pov. Izuku

Siedziałem w salonie popijając swoją herbatę razem z Junko, która opowiadała mi o tym, co u niej i takie tam. Dzisiaj był naprawdę ładny dzień i aż szkoda było by go zmarnować, więc miałem już plan.

- Junko masz ochotę przejść się na spacer do wioski? - zapytałem wypijając ostatni łyk naparu.

- Chętnie. Ale czy najpierw nie powinieneś powiadomić króla o tym?

- Niby tak, ale on teraz pracuje a nie chce mu przeszkadzać. Idziemy na niedługo, więc będzie dobrze chodź - powiedziałem i wstałem z kanapy idąc do holu gdzie założyłem buty i zarzuciłem na siebie lekki płaszcz.

- No dobrze skoro myślisz, że tak będzie lepiej okej.

Wyszliśmy z zamku kierując się w stronę wioski, która była już za kilka minut. Spojrzałem w dół, ponieważ poczułem jak coś zaczyna zaczepiać się o moje nogi. A tym czymś były moje rozwiązane sznurówki, które się plątały. Ukucnąłem, ale za nim jeszcze zacząłem je wiązać spojrzałem się na jedno z drzew, na którym wydawało mi się, że coś usłyszałem jakby coś albo ktoś tam był. Jednak to zignorowałem i wróciłem do swojego buta.

- Okej już - miałem właśnie wstawać, lecz do moich ust został przyłożony jakiś materiał. Zacząłem się szarpać i próbowałem się uwolnić, lecz nic nie pomagało. Po chwili przed moimi oczami zaczęły pojawiać się mroczki a później już tylko ciemność i uczucie jak by był przez kogoś niesiony.

Pov. Junko

To była idealna okazja by to zrobić. Więc kiedy już młoda Omega miała się podnosić podeszłam do niego od tyłu i przyłożyłam ściereczkę z substancją usypiającą. Po chwili zszedł do mnie również i pewien Alfa, który siedział na drzewie obok i wszystko bacznie obserwował. Zanim jednak Omega zdążyła upaść ten go złapał i zaczął nieść na rękach.

- Nic mu po tym nie będzie prawda? - zapytałam się. Martwiłam się o chłopaka był jak moje kolejne dziecko i nie chciałabym by coś mu się stało.

- Nie, będzie cały i zdrowy - mruknął Alfa i zaczęliśmy kierować się na stacje.

Po chwili weszliśmy do pociągu i pojechaliśmy na stacje a później weszliśmy do domu i położyliśmy Izuku na łóżku. 

----------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka!

Co tam u was? Mam nadzieje, że rozdział się podobał. Przepraszam za wszelkie błędy, ale jakoś tak się trochę rozchorowałam i nie czuje się najlepiej. 

Gwiazdka? Komentarz? 

Następny rozdział w środę!

Do następnego!<3


Teraz jesteś bezpiecznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz