-Rozdział 69-

427 46 5
                                    

Pov. Izuku

Uśmiechnąłem się szeroko widząc moich przyjaciół, Kacchan tylko prychnął i nie przejęty dalej jadł śniadanie. Mina natomiast uśmiechnęła się i już zaraz była przy dwójce nowo przybyłych gości i zaczęła ich przytulać oczywiście uważając na brzuch Omegi. Ja również wstałem od stołu i podszedł do dwójki mężczyzn.

- Dawno się nie widzieliśmy co? - zapytałem i lekko uśmiechnąłem.

- Zdecydowanie za długo - powiedział żółto-włosy i przytulił mnie.

- Hej Izuku - przywitał się Eijiro i również przytuliliśmy się do siebie - Ciebie również dobrze widzieć Katsuki - powiedział głośniejszym tonem do mojego Alfy, który tylko spojrzał na nas i coś mruknął pod nosem.

- Co was tu w ogóle sprowadza? - zapytałem.

- Ja z Katsukim mamy do załatwienia ważną sprawę a Denki chciał się po prostu z tobą spotkać.

- Oczywiście jeżeli nie masz żadnych innych planów - mruknął Denki.

- Nie mam żadnych planów na dzisiejszy dzień. No chyba, że leżenie w łóżku bo z zamku nie mogę na razie wyjść.

- Spokojnie jak byś potrzebował później przestrzeni dla siebie to sobie pójdziemy, prawda Mina?

- Ależ oczywiście. Cóż miałam sprzątać, ale skoro organizuje się tu jedno wielkie plotkowanie o wszystkich i obgadanie ich to muszę zostać - razem z drugą męską Omegą zaśmialiśmy się ze słów dziewczyny.

- Dobrze to skoro wszystko ustalone to może dojemy śniadanie i zajmiemy się czym mieliśmy - oznajmiłem - Jedliście już śniadanie?

- Tak. Nie martw się jesteśmy najedzeni.

- No dobrze, skoro tak uważasz. Ale w razie czego to powiedzcie po prostu i zaraz ktoś wam przyniesie.

- Spokojnie. Idzie zjeść.

Ponownie zasiedliśmy do stołu tylko, że jeszcze koło mnie usiadła żółtowłosa Omega a po drugiej stronie przy Katsukim usiadł Kirishima. Po już skończonym posiłku Kacchan oczywiście musiał ponarzekać dlaczego oni tu wszyscy tutaj są. I, że przez nich nie może spędzić ze mną tego czasu. Ale koniec końców poszedł z Eijiro do swojego gabinetu. Ja natomiast razem z pozostałą dwójką Omeg udaliśmy się do sypialni mojej i Katsukiego. Poprosiłem jeszcze służbę by przyniosła nam każdemu po herbacie po czym weszliśmy na górę.Rozsiedliśmy się wygodnie na całym łóżku i zaczęło się opowiadanie wszystkich plotek no i oczywiście porozmawialiśmy w kulturalny sposób o pewnych osobach (wcale nie było kulturalnie. Jak tylko Mina zaczęła opowiadać o różnych rzeczach jakie słyszała na temat danego osobnika to tylko modlić bo to jakich ona słów zaczęła używać to szok).

Pov. Katsuki

Usiadłem wygodnie na swoim fotelu a czerwonowłosy przede mną. Służąca podała nam nasze kawy i od razu wziąłem łyk napoju.

- Więc? Czego ode mnie chciałeś? - zapytałem.

- Co z twoimi oświadczynami? Kiedy postanawiasz w końcu to zrobić?

- A co cię to interesuje?! Narazie Izuku nie może wychodzić z domu bo ma ruje.

- Rozumiem. A za ile powinna mu się skończyć?

- 2-3 dni - odpowiedziałem.

- Masz jeszcze trochę czasu w takim razie. Nie stresuj się. Pamiętam kiedy to ja miałem oświadczyć się i mojej Omedze - powiedział i przymknął oczy - Pomimo tego, że wiedziałem że jest moim przeznaczonym i że mnie kocha no i oczywiście ja go też to się bałem. Bałem się, że może jednak to nie jest najlepszy czas na to. Myślałem nad tym bardzo długo, ale wiesz kto mi wtedy pomógł? - zapytał i zaraz kontynuował - Ty. To ty wtedy postawiłeś mnie do pionu i kazałeś się ogarnąć. Pamiętam to jakby było wczoraj. W jakimś stopniu to dzięki tobie jesteśmy już po ślubie i mamy dziecko w drodze. Jestem pewny, że Izuku zgodzi się nie ważne czy świat by się walił on by był przy tobie. To w jaki sposób wasza dwójka patrzy na siebie jest naprawdę urocze. Nie bój się i zrób to jak najszybciej - powiedział i położył swoją rękę na moim ramieniu w celu otuchy. Westchnąłem głośno.

- Miałem w planach oświadczyć się mu w ten weekend.. i myślę, że to zrobię. Po prostu my się nie znamy tak długo jak ty i pikachu. I boję się, że jednak nie podołam roli męża jak i później ojca. Kocham go i zrobiłbym dla niego wszystko, ale nie wiem czy on ze mną wytrzyma. Doskonale znasz mój charakter. Przy nim też jestem trochę inny.. zachowuje się inaczej..

- Strach to normalna rzecz. Każdy się boi. Nie ważne czy to tych najmniejszych rzeczy, czy to może tych większych, albo jeszcze nieodkrytych. Każdy się czegoś boi. Jestem pewien, że jeżeli będziecie przy sobie zawsze i będziecie ze sobą szczerze rozmawiać. Przecież szczerość i zaufanie to podstawa każdego związku - przemyślałem dokładnie wypowiedź mężczyzny.

- Ta, może i masz racje.

- Oczywiście, że mam - uśmiechnął się szeroko pokazując swoje ostre zęby - A teraz powiedz mi jak i gdzie chciałbyś to zrobić oczywiście o ile chcesz. Może uda mi się tobie w czymś pomóc. Jeszcze przecież jest Mina, która z chęcią by coś zrobiła no i Denki, który też pewnie będzie chciał pomóc.

- Tsk.. dzięki - powiedziałem cicho - Eh.. to chciałbym go zabrać...

I tak właśnie wyjaśniłem chłopakowi swój plan na oświadczyny. Ten podsunął mi kilka pomysłów jak i porad. Nie przyznam tego na głos, ale byłem naprawdę wdzięczny za takiego przyjaciela no i resztę tych przybłęd. Coś jednak znaczyli w moim życiu i chciałem by w nim byli. 

----------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka!

Co tam u was? Mam nadzieję, że rozdział się podobał.

Czyżby oświadczyny za niedługo? Może, może przekonamy się. Albo tak niechcący ktoś umrze hihi. Dobra ja nic nie mówię. Chyba nikt narazie nie umrze. 

Gwiazdka? Komentarz?

Następny rozdział w sobotę!

Do następnego! <3 

Teraz jesteś bezpiecznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz