Pov. Izuku
Zawstydzony całą tą zaistniałą sytuacją siedziałem skulony pod kołdrą nasluchujac tylko co dzieje się dookoła mnie. Po tym jak Mina wyszła z pokoju co wnioskowało trzaśnięcie drzwiami i brak jej głosu pierzyna uniosła się do góry.
-A ty co robisz? - zapytał Kacchan patrząc na mnie z lekko wkurzona miną.
-J-ja? - jąknołem się - Nic takiego. To jest zbyt zawstydzające - powiedziałem zakrywając swoją twarz i krzyżując nogi.
-Tch - syknął - Ta kosmitka już sobie poszła więc możemy dokończyć to co zaczęliśmy, nie uważasz? - mruknął przybliżając się do mojej twarzy.
-To chyba nie najlepszy pomysł. Mina przyszła i powinniśmy ją ugościć - oznajmiłem.
-A co z twoją rują? Przecież nadal jesteś podniecony a twoją dziurka sama prosi się o zaspokojenie - mruknął mi do ucha przez co przez moje ciało przeszedł dreszcz.
-K-kacchan! - powiedziałem cały czerwony - Nie mów takich zboczonych rzeczach!
-Ale przecież mówię samą prawdę - mruknął -Mina może sobie poczekać. Nie zajmie nam to długo - uśmiechnął się i musnął moje usta.
-Kacchan! - jęknąłem kiedy jego ręka znalazła się na moim przyrodzeniu a on zaczął nią poruszać w górę i w dół - Ahh~
- Shh jeżeli nie chcesz by cię usłyszała musisz obniżyć trochę swój głos - wymruczał mi do ucha i zaczął szybciej poruszać dłonią.
Z każdą kolejną minutą czułem, że jestem coraz bliżej spełnienia. W dodatku Alfa zassał się na moich sutkach drażniąc je. Po niedługiej chwili doszedłem w rękę blondyna. Moja klatka piersiowa poruszała się szybko i próbowałem złapać oddech.
- Cieszę się, że ci się podobało - oznajmił starszy wycierając swoją dłoń o chusteczkę.
- A-a co z tobą? Przecież ty też jesteś podniecony - zapytałem.
- O mnie się nie martw kochanie - powiedział i pocałował mnie w czoło - Ja sobie poradzę. A wiem, że nie chcesz by tamta kosmitka czekała więc idź do niej, ale najpierw poproś by przygotowano ci ten napar ziołowy. A ja zaraz do was dołączę i zajmę się Miną i jej wybrykami.
- Ale przecież mogę ci pomóc z tym? - wskazałem na twardego i stojącego penisa mojego partnera.
- Bardzo kusząca propozycja, ale odmówię. Jeżeli będziesz nadal chciał to później jak zostaniemy sami.
- W-w porządku - pocałowałem jeszcze Katsukiego w usta i poszedłem do łazienki by się szybko ogarnąć biorąc przy okazji ze sobą jakieś ciuchy.
Gdy już byłem gotowy wyszedłem z łazienki a później z naszej sypialni kierując się najpierw do kuchni.
- Panicz Izuku - powiedziała jedna z kucharek i deliaktnie się ukłoniła.
- Po prostu Izuku - uśmiechnąłem się miło co odwzajemniła i kobieta - Kacchan powiedział bym przyszedł tu po zioła na moją ruję. Wiesz może gdzie one są?
- Kacchan? - zapytała.
- Ah to Katsuki. Dałem mu takie przezwisko - powiedziałem a moje policzki pokrył lekki róż.
- Bardzo słodkie. I tak wiem gdzie jest to czego potrzebujesz - odeszła ode mnie kawałek podchodząc do jednej z szafek i wyciągając pudełeczko - Zaparzyć?
- Nie będzie to problemem?
- Nie, oczywiście że nie. Już się za to zabieram.
- Dziękuje bardzo - uśmiechnąłem się - A mógłbym prosić by przynieś to do salonu?
CZYTASZ
Teraz jesteś bezpieczny
FanfictionKsiąże, który po dowiedzeniu się jaka jest jego druga płeć załamał się nie tylko przez to to nie było najgorsze. Gorszę od tego było to, że jego rodzice zaczęli się go brzydzić i nie chcieli mieć omegi jako swojego syna. Gdy chłopak skończył 17 lat...