Konduktorka

5 0 0
                                    


Jeżdżę kolejami śląskimi raz na miesiąc, Ale, jeszcze mi się to nie zdarzyło, co dziś. Przyznać muszę, szczerze od serca, że konduktorka z czerwca jest bardzo piękna, Mógłbym aż gapić się non stop. Może głupstwo, co mówię, lecz się nie mylę, żaden kokiet, bo przecież tylko prawda ma jakiś sens. Mógłbym też chodzić z końca na środek i początek, a potem na odwrót, aby się wpatrywać jak w lustro, ale wyszedłbym na nienormalnego, Na wariata... Jednak mówię serio, ta pani jest bardzo ładna. Dodaję, że znaleźć nie potrafię słów, by odzwierciedlić jej wdzięk, malarz to, chociaż stworzy portret... A ja? To zwykły wierszokleta, jednakże, gdy na tą konduktorkę patrzę, to nie muszę się zastanawiać jak mogła wyglądać, dama serca Odyseusza, co dla niej zszedł do Hadesu... Nie, nie gadam bez sensu, ale to, co w mojej głowie dzieje się, czyli prawda, bo ino ona ma jakieś znaczenie w świecie, gdzie ludziska jak politycy, kłamią w żywe oczy. Nawet zagadałem, kończąc podróż, pytając jak Ci na imię? Odpowiedziała, że pytanie to nie ma sensu, bo i tak jedzie dalej, a mnie przecież nie chodziło o podryw, ale o fakt, jak ma na imię muza, która oczarowała mnie w ten sposób, że aż wpadłem na pomysł by, uwiecznić ten moment w tekście... O spodobała mi się, lecz jednak wiem, że skoro nie ma takich, samych dni, to i chwil, jak w dniu świstaka... No i historia ta staje się krótkim wspomnieniem, jak tylko wysiadłem z pociągu... Trzeba żyć dalej i iść przed siebie.

17 czerwca jechałem pociągiem rano z zamiarem oddania płytek. No i kogo spotkałem w pociągu? Piękną konduktorkę. Widać, że młoda jakaś. Zgrabne nogi. W spódniczce. Długo zwlekałem z zamiarem zagadania. Ostatecznie zagadałem, ale jak już wysiadłem, pytając jak ma na imię, lecz nie odpowiedziała mi, nie widziała w tym sensu. Szukałem jej, lecz nie znalazłem. Niby mam powód, korzystać częściej z kolei śląskiej, lecz nie mam powodów, bo do Katowic jeżdżę raz na miesiąc. Muszę się łudzić, że spotkam ją kolejny raz.

Nieśmiałość, ot przekleństwo dla mężczyzny, bo nie ruszy się z miejsca.

Życie opisane wierszemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz