Kobiety Marzeń
Pewnie każdy Polak o nich słyszał,
Lecz gdy skończył szkołę,
To prędko zapomniał ich sylwetki,
A Ja wam chętnie przypomnę te kobietki.
Na początek Helena Stawska, aniołek z połamanymi
Skrzydłami, dla Stasia wręcz żona idealna,
Piękna, kształtna, o dobrym sercu,
Która również potrafi światu pomóc!
Pracowita i bezinteresowna, oj można rzec,
Iż to kobieta cudowna, troszczy się o ludzi,
Na miłość odpłaca miłością, aż szkoda, że
Pan Wokulski nie związał się z nią...
Następna to Hajduczek, wręcz kobieta żołnierz,
Czyli Basia Wołodyjowska, taką to, od razu
Można chwycić w swoje łapska, i nigdy nie wypuścić,
Bo taka pani jest gotowa, z tobą nawet w ogień skoczyć!
Jak kocha to bardzo mocno, jest wręcz dla Michała
Żoną idealną, całym światem, i on bez niej nie istnieje,
Ona wraz z nim słońce w sobie nosi, i jest gotowa
Ciepło to, na innych przelać, i jak tu takiej pani nie kochać?
Trzeba też wspomnieć o Joasi, ona poświęcała się dla
Braci, była gotów wraz z Judymem zbawiać świat – w takiej
Dziewczynie można od razu się zakochać! Jest w stanie
Poświęcić życie i zdrowie dla sprawy – to anioł, nie kobieta!
Samodzielna, żyje na własny rachunek, a nie wiele w świecie
Już takich kobiet! Pomaga ludziom w potrzebie,
By było im dobrze, zanim wylądują w niebie.
Szczera i gotowa do poświeceń – o takiej pani marzę, co dzień!
Godna uwagi jest również Madzia Brzeska, o nieskazitelnej
Dobroci, nie myśli o miłości, ale o pomaganiu innym,
I ma tę siłę iść spełniać swoje marzenia. Pomocna i pracowita,
Oj to niesamowita kobieta, która pragnie zmieniać świat!
Wrażliwa, buntuje się przeciwko złu, to jest kobieta moich
Snów! Nie poluje na bogatego chłopaka, potrafi utrzymać się
Sama. Ja myślę, że właśnie takiej pani każdy z nas poszukuje,
Lecz z fatalnym skutkiem, bo takie żyją wyłącznie w książce!
Jako ostatnia jest Melania, miła, cicha, wrażliwa i zamknięta w
Sobie dziewczyna, potrafiąca współczuć, z taką wręcz mógłbym snuć
Wspólną przyszłość, bo urzekła mnie jej dobroć, Ja bym się taką
Zaopiekował, i dawał wielokrotnie powód do uśmiechu!
Uczyniłbym jej życie pięknym jak ze snu, nadszedłby wreszcie
Kres samotności, wpadłaby w moje sidła miłości, byłaby moją boginią,
Nie czułaby się już samą w świecie pozbawionym zasad,
Byłbym jej jeszcze bliższy niż Zbyszko Brat.
Oto najpiękniejsze ze wszystkich kobiet w moim przekonaniu,
Zaznaczam, o gustach nie ma sensu dyskutować, mnie się każda
Z nich bardzo podoba, lecz nie potrafiłbym jednej z nich wybrać,
Ponieważ każda ma w sobie to coś!
Gdybym jednak miał poznać dziewczynę, to marzę, by, choć trochę
Przypominała mi którąś z nich, bylibyśmy wtedy bardzo szczęśliwi.
To są kobiety marzeń według mnie, każdy z nas poznał je, lecz
Nie każdy o nich pamięta, a szkoda, bo każda z nich jest wprost cudowna!
Dziś skończyłem czytać ,,Pana Wołodyjowskiego" autorstwa Henryka Sienkiewicza. Coś opornie mi to szło, gdyż zacząłem czytać jeszcze w Lutym. W ogóle nie lubię czytać książek o tematyce patriotycznej, nie dziś, kiedy politycy psują nam patriotyzm, ale jednak było coś, co mnie urzekło. Było tym uczucie łączące Michała i Basię Wołodyjowskich. Myślę, że każdy z nas marzy o takiej Basi, o takim słodkim hajduczku...
Mogę być z siebie dumny, gdyż zapewne jako jeden z niewielu młodych przeczytałem całą ,,Trylogię". Która najlepsza? No bez wątpienia ,,Potop", potem "Pan", a jako ostatnie ,,Ogniem i mieczem". Przeczytanie ostatniej części, zainspirowało mnie do napisania tego wiersza.
Mój najnowszy utwór to nie tylko przybliżenie sylwetek kobiet, które większość z nas poznała, nie tylko je ubóstwić, i wyszczególnić najbardziej ze wszystkich już istniejących w kanonie lektur, i poza nim. Moim celem było ukazanie mojego idealistycznego, naiwnego, albo i dziecięcego marzenia. Jak napisałem w tekście, chciałbym poznać taką dziewczynę, która choć w połowie dorówna moim ideałom. Jednak najlepiej byłoby tak chociaż na 3/4 :)
Dziś sobie uświadamiam, że nie mam o co mieć pretensji do mojego ostatniego obiektu westchnień, to było fatalne zauroczenie. Jestem idealistą, a idealista nie połączy się z kimś, kto nie czuje czegoś podobnego, co Ja. Na uczucie nie było szans. Nie zdołałem jej rozgrzać, rozkochać, gdyż w środku mam zaledwie płomień i nic, że najgorętszy, bo to za mało.
Cytując Sienkiewicza: ,,Kto w sobie słońce nosi, ten zdoła od razu wszystkich rozgrzać, kto zaś jest płomieniem, choćby najgorętszym, ten rozgrzewa tylko najbliższych(...). Nie umiał on i nie mógł przelać w innych swego ducha(...)'.
Tak właśnie było ze mną i z Martą. Nie miałem w sobie słońca, by ona mogła ulec mojemu urokowi, przez co mogę dziś cieszyć się tylko miłością najbliższych.
Do powstania wiersza zainspirowały mnie lektury:
,,Pan Wołodyjowski" - Henryk Sienkiewicz
,,Lalka" i ,,Emancypantki" - Bolesław Prus
,,Ludzie bezdomni" - Stefan Żeromski
,,Moralność pani Dulskiej" - Gabriela Zapolska
Zapewne były jeszcze inne, piękne kobietki z lektur, ale tylko te, mnie urzekły najbardziej. Jako ciekawostkę zdradzę, zastanawiałem się, czy by nie wspomnieć o Kazimierze Wąsowskiej? Lecz doszedłem do wniosku, że nie warto, gdyż nienawidziła mężczyzn, była władcza, ale ona raczej marzyła o mężczyźnie, którego uwiązałaby sobie jak byka na pastwisku, lub jak psa na smyczy... Dlatego jestem na nie.