Rozdział 20

1K 24 12
                                    

Podczas wczorajszego oglądania filmów bardzo szybko zasnęłam. Jestem pewna że dopiero kładłam się spać, a już muszę wstać. Usłyszałam mój ukochany dźwięk budzika. Powolnym ruchem podniosłam się z łóżka i zobaczyłam Dylana. Chłopak zaczął przyglądać mi się, jednak po chwili jednym sprawnym ruchem popchnął mnie z powrotem na łóżko i zaczął całować.

- Dzień dobry kochanie.-powiedział z poranną chrypą

- Dzień dobry.- odpowiedziałam pomiędzy jego pocałunkami

Chwilę leżeliśmy przytuleni do siebie, jednak do pokoju weszła Hailie z wiadomością że czeka na nas śniadanie. Jednym ruchem ja i Dylan wstaliśmy, udając się na śniadanie. Zeszliśmy na dół, gdzie siedziała cała rodzina Monet i Gaz!? Co on tutaj robi, myślałam że po wczorajszym maratonie filmowym pojechał do domu.

- Dzień dobry wszystkim!-krzyknęłam uśmiechając się

- Dzień dobry Aurora!-odpowiedzieli chórem

Po zjedzonym posiłku poszłam do Gaza z zapytaniem na którą mamy do jednostki.

- Ej Gaz na którą mamy do jednostki?-zapytałam

- Przepraszam Aurora, ale ja dzisiaj mam wolne.-powiedział patrząc na mnie 

- Na serio? A na którą mam być w jednostce?-powtórzyłam pytanie

- Na 8.30, ale Ghost ma po ciebie przyjechać o 7.20.-powiedział

- Okej.-powiedziałam odchodząc od niego

Poszłam do pokoju, przygotować się do pracy. W pomieszczeniu nie zastałam Dylana więc śmiało mogłam stwierdzić że jest na siłowni. Po wykonaniu porannej rutyny, związałam włosy w koka i zaczęłam ubierać mundur. Kiedy jednak miałam założyć kamizelkę, do pokoju wszedł Dylan. Zmierzył mnie wzrokiem od góry od dołu, po czym się odezwał.

- W tym mundurze wyglądasz tak seksownie.-powiedział po czym zaczął iść w moją stronę

- O nie nie nie mam czasu na twoje okazywanie miłości.-powiedziałam zakładając kaburę z bronią

- Miłość to ja ci okaże dopiero wieczorem.-powiedział, i uśmiechnął się 

Nie odpowiedziałam na jego słowa tylko uśmiechnęłam się pod nosem. Była godzina 7.15, kiedy zeszłam na dół ubrać buty. Jeszcze zanim wyszłam z domu krzyknęłam "Idę do pracy na razie.". Wychodząc z posesji zobaczyłam czarnego SUV-a a przy nim stał Ghost.

- Cześć-powiedziałam do niego

- Siema, wsiadaj.- powiedział kierując się do drzwi pojazdu

Szłam z zamiarem wejścia do auta, jednak uprzedził mnie jakiś krzyk. Odwróciłam się i zostałam zamknięta w szczelnym uścisku mojego chłopaka.

- Miłego dnia w pracy. Uważaj na siebie.-powiedział składając szybki pocałunek na moim czole

- Dziękuję, kocham cię.-powiedziałam i odeszłam w stronę samochodu

*** 

Właśnie za nie długo kończę swoją zmianę, kiedy usłyszałam alarm w szybkim tempie wszyscy udaliśmy się do pokoju narad żeby dowiedzieć się co się stało. Kiedy dotarliśmy zastaliśmy tam już kapitana Price'a.

- Dostaliśmy bardzo ważne wezwanie. Gaz i Hailie Monet zostali porwani. Zostali załapali w galerii handlowej. Musimy ich w jak najszybszym tempie odszukać. Wszystkie jednostki zostały poinformowane.-powiedział kapitan. A ja poczułam jakby ktoś wbij mi nóż w plecy.

Bez wahania ja i Ghost udaliśmy się do samochodu jednak w tym czasie dostałam SMS'a. I to co zobaczyłam zmiotło mnie z planszy.

Liam

*wysłano zdjęcie*

Czas ucieka Auroro Brown!

Na zdjęciu znajdowały się Gaz i Hailie przywiązani do krzesła. Szybko pobiegłam do kapitana aby mu to pokazać.

- Musimy szybko namierzyć adres IP.- powiedział Price i udał się do naszych informatyków a ja za nim.

Po 15 minutach mieliśmy adres z którego została wysłana widomość. Jedziemy w dużym konwoju żeby odbić moich przyjaciół. Zostałam wyposażona w karabin. Jadąc zadzwonił do mnie Vincent.

- Aurora, Hailie i Gaz zostali porwani.-powiedział z nutą przerażenia w głosie

- Vince, nic się nie bój. Już jedziemy odbić Hailie i Gaza.- powiedziałam

- Uważaj na siebie i na nich.- powiedział mężczyzna

- Obiecuję że Hailie wróci cała do domu.-powiedziałam rozłączając się

Weszliśmy z hukiem do starego, opuszczonego domu. Jedna grupa przeszukiwała dół, druga górę, a ja i Ghost poszliśmy do piwnicy. Weszliśmy po cichu przeszukując jedno pomieszczenie po drugim. Wchodząc do ostatniego zobaczyłam Hailie stojącą przy ścianie i Liama który mierzy do niej z pistoletu.

- O Aurora, zobaczysz jak twoja przyjaciółka umiera za 3,2,1.-powiedział, a ja bez wahania podbiegłam do dziewczyny i zamknęłam ją w szczelnym uścisku.

Po kilku sekundach poczułam przeszywający mnie ból, kiedy zobaczyłam że Liam leży na podłodze, puściłam Hailie i sama opadłam na nią. Po chwili przyłożyłam rękę do rany i zobaczyłam wypływającą krew bo pomimo że miałam kamizelkę to strzał był z małej odległości więc kula musiała się przez nią przebić. Leżałam i czułam że odpływam. Jednak obok mnie znalazł się Ghost i Hailie.

- Aurora wytrzymaj zaraz będą medycy!-krzyknął do mnie mężczyzna

- Aurora, proszę nie zostawiaj mnie!-krzyczała zapłakana dziewczyna

Ostatkiem sił spojrzałam na nią, ale obraz mi się rozmazywał. Złapałam ją lekko za rękę i ostatkiem sił powiedziałam.

- Powiedz Dylanowi że go kocham.-kiedy powiedziałam to zadanie zapadła ciemność.

__________________

Ale się porobiło. Mam nadzieję że rozdział wam się podobał. 

Miłego dnia/nocy .

 Wasza Z<3.

[Przepraszam za błędy.][Rozdział liczy 779 słów.]


Porwana - Dylan monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz