Rozdział 18

1K 21 30
                                    

Otworzyłam oczy, próbując podnieść się do pozycji siedzącej. Jednak uniemożliwiła mi to głowa Dylana leżąca na moich piersiach. Z braku możliwości do wstania, wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać Instagram. Jednak nie trwała to długo, ponieważ już po chwili poczułam jak chłopak się porusza. Dylan podniósł głowę i spojrzał na mnie. Gdy mnie zobaczył na twarzy pojawił mu się ogromny uśmiech. Bez zastanowienia wbił mi się w usta. Nasz pocałunek był krótki.

- Jak się cieszę że ciebie widzę!-powiedział zadowolony.

- Kocham cię bardzo i szczerze myślałem że uciekniesz.-powiedział, składając krótkie pocałunki na mojej szyi

- Szczerze miałam taki zamiar, przecież jestem głupią suką.-powiedziałam, a chłopak spojrzał ze smutkiem w moje oczy

- Nie prawda. Jesteś wspaniałą dziewczyną, lepszej nie mogłem sobie wymarzyć. To ja jestem chujem, ale to się zmieni zostanę chłopakiem na jakiego zasługujesz. Bo cię kocham.-powiedział patrząc w moje oczy

- Ja ciebie też kocham.- powiedziałam lekko się uśmiechając

- Możesz to powtórzyć?- zapytał chłopak

- Kocham cię!- krzyknęłam trochę głośniej

- Kurwa "kocham cię" z twoich ust brzmi tak dobrze.-powiedział ponownie mnie całując

Jednak nasze pocałunki przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu. W szybkim tempie spojrzałam do wyświetlacz, na którym pokazał się wielki napisz Brat<3. Bez zawahania odebrałam. Nie zwracając uwagi że na moich piersiach leży Dylan.

- Halo, co tam Adrien?- zapytałam

- Daj mnie na głośnik w tej chwili!-rozkazał

- Ale co się stało?-zapytałam

- Głośnik teraz!-powtórzył. Jak kazał tak zrobiłam.

- Słuchaj mnie dupku, jak jeszcze raz dowiem się że zrobiłeś coś mojej siostrze to przyjadę osobiście do ciebie i powyrywam ci nogi z dupy! Rozumiesz?-powiedział mój bart, na co Dylan od razu się wyprostował

- Tak, rozumiem to się więcej nie powtórzy.- powiedział lekko przestraszony chłopak

- Okej, Aurora ja wyjeżdżam z miasta na dłuższy czas. Zostawić ci klucze do mieszkania? Gaz i Ghost jadą do bazy więc już nie są twoimi ochraniarzami.-powiedział spokojnie

- Okej, nie musisz mi zostawiać kluczy. Dobrze muszę podziękować chłopakom.- powiedziałam

- Kocham cię siostra, papa.-powiedział

- Ja ciebie również, papa.-powiedziałam, rozłączając się

Po rozmowie z bratem, leżałam z Dylanem dyskutując na różnie tematy, do czasu kiedy z dołu nie doszły do nas odgłosy kłótni. Ja i chłopak spojrzeliśmy na siebie i poszliśmy na dół sprawdzić co się dzieje.

- Kurwa Linda zamknij się!- warknął wkurzony Tony.

- No co mówię prawdę, twoja siostra to głupia suka i tyle!- krzyknęła dziewczyna.

- Nie masz prawa mówić tak o mojej siostrze!- krzyknął Tony.

Kiedy znaleźliśmy się do dole, zobaczyłam nieznaną mi dziewczynę i Tonego kłócących się oraz Hailie, która była bliska od płaczu. Podeszłam jeszcze bliżej żeby zobaczyć o co chodzi.

- O przyszła kolejna szmata.-powiedziała, jak zdążyłam usłyszeć Linda.

- O a tu stoi deska!- krzyknęłam śmiejąc się

- Nie pozwalaj sobie!- krzyknęła Linda

- Powiedz to jeszcze raz, bo chyba nie dosłyszałam.-powiedziałam spokojnym tonem głosu

- Kurwa, nie dość że głupia to jeszcze głucha.-zaśmiała się dziewczyna

Podeszłam do niej i w ekspresowym tempie dziewczyna leżała na podłodze wijąc się z bólu. Ja zaczęłam mówić dalej, klękając przed nią.

- Wiesz co, właśnie zadarłaś z niewłaściwą suką, w niewłaściwym czasie.-powiedziałam patrząc jej prosto w oczy

- Powiedz jak to jest jak ktoś cię bzyka, nie kochając ciebie?- zapytałam

- A i naucz się szczekać do właściwych raz swojego gatunku bo na razie źle ci to wychodzi. To taka rada ode mnie.-powiedziałam odchodząc, łapiąc w jedną rękę Dylana a w drugą Hailie.

Po chwili cała nasza trójka była w pokoju Dylana. Podeszłam do dziewczyny.

- Wszystko dobrze słodka?-zapytałam Hailie

- Ale ją zjechałaś, kocham cię normalnie!-krzyknęła dziewczyna, przytulając mnie.

- W ogóle kto to był?- zapytałam

- To była Tonego, uczepiła się go i nie chcę dać mu spokoju.-wytłumaczył Dylan

Przytulałam się chwilę z Hailie, po czym dziewczyna powiedziała że idzie na randkę z pewnym chłopakiem, ponieważ zerwała z Leo. Więc po chwili znowu zostałam sama z Dylanem w pokoju. Dylan szybkim ruchem popchnął mnie na łóżko i zawisł nade mną.

- Muszę się tobą nacieszyć bo strasznie się za tobą stęskniłem.-powiedział, składając kolejną dawkę pocałunków.

Jednak tym razem znowu zadzwonił telefon, tym razem był to Gaz.

- Kurwa czy oni zawszę muszą dzwonić w takich momentach!?-krzyknął wkurzony chłopak. Na co się zaśmiałam i odebrałam połączenie.

- Cześć Aurora. Czy wszystko w porządku u ciebie?- spytał chłopak

- Cześć, u mnie wszystko w porządku. A u ciebie?-zapytałam, z zaciekawieniem

- Po staremu. Dzwonię z zapytaniem jakie Hailie lubi kwiaty?-zapytał, a ja połączyłam fakty

- Nie mów że ty i ....... O mój boże, ale się cieszę!- powiedziałam radośnie

- Tak. To jakie kwiaty lubi?- zapytał ponownie

- Białe róże.- odpowiedziałam krótko

- Okej. Dziękuję, pamiętaj że jutro widzimy się w robocie.-powiedział chłopak, śmiejąc się

- Jutro opowiesz mi jak było.- powiedziałam, również śmiejąc się 

- Dobra, papa.-powiedział po czym się rozłączył

Kiedy skończyłam rozmowę z Gazem, spojrzałam na Dylana, który ewidentnie miał minę zazdrośnika. Podeszłam do niego i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam całować jego szyję. Chłopak zaczął po cichu wydawać dźwięki, a jego ręce powędrowały na moją talię.

- Cholera, tak dobrze całujesz.- wychrypiał chłopak, ja w brzuchu miałam tysiąc motylków.

Szybkim ruchem ściągnęłam z chłopaka koszulkę i zaczęłam jeździć palcem po jego klacie. Jednak on nie pozostawał mi dłużny i pozbył się mojej koszulki, zostawiając mnie w samym staniku. Jednak nasze czułości przerwał kogoś okrzyk, "kolacja" dobiegający z dołu. Spojrzałam na Dylana i szepnęłam.

- Wybacz kochanie, jednak nic więcej dzisiaj nie będzie.- powiedziałam schodząc z jego kolan.

- Powiedz że zaraz zejdę, muszę iść do toalety.-powiedział na co się zaśmiałam

_____________________

Hejka, mamy kolejny rozdział. Jak wam się podoba? Następny rozdział wleci we wtorek. Miłego dnia/nocy. Wasza Z<3.

[Przepraszam za błędy.][Rozdział liczy 919 słów.]

  

  

Porwana - Dylan monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz