(to z perspektywy Janka więc zapraszam)

292 20 51
                                    

Dzien dobry moi drodzy!
Obiecana perspektywa Janka, zapraszam widzowie 🥰 (zaznaczam że nie liczę tego jako rozdział)

~~~~

Weszliśmy we troje do jednego z wolnych pomieszczeń, żeby omówić sprawy dotyczące koncertu. Kiedy wszystko było już ustalone Paweł zapytał jak to będzie między nami. Logiczne, że nie chcę, żeby na moim konercie były jakieś zgrzyty, więc najlepiej będzie udawać, że wszystko jest dobrze, na co wielka pani Melania się wielce oburzyła. Zdecydowałem wtedy, że muszę zrobić coś, żeby sobie na za dużo nie pozwalała.

Szarpnąłem jej ramionami i wtedy zobaczyłem lekki strach w jej oczach, co tylko mnie usatysfakcjonowało. Szybko ją podniosłem, nie patrząc na to, czy może jej się coś stać, lub czy ją to boli. Miałem to w dupie. Jednak kiedy chciałem docisnąć ją do ściany poczułem, że ktoś, a konkretnie Paweł odsuwa mnie od niej.

- ona się ciebie teraz boi Janek! - krzyknął Paweł, kiedy Melania już wyszła, a raczej wybiegła z pomieszczenia i dopiero teraz zrozumiałem, że zachowałem się jak potwór, jak jej ojciec. Kurwa...

Nie chciałem jednak pokazać mu, że mnie to zabolało, więc odpowiedziałem mu tak chamsko jak tylko umiałem.

~~~~

Po powrocie do domu cały czas myślałem o tym, co zrobiłem i jakim jestem potworem. Postanowiłem, że muszę ją jak najszybciej przeprosić, oraz, że bez niej jestem strasznym chujem bez uczuć.

Postanowiłem więc pójść do jakiegoś najbliższego sklepu po bombonierkę dla Melanii, kwiaty kupię jutro.

Kiedy wróciłem do mieszkania zauważyłem, że jest w nim Amelka. Dobrze, pora to zakończyć. Już od kilku tygodni nie czułem się dobrze w tym związku. Dziewczyna mnie ograniczała, czego nie cierpię.

- hej Amelka, musimy pogadać. - powiedziałem i poszedłem w stronę kanapy.

- co się stało? Masz dla mnie jakiś prezent? Oh, Janku! Dziękuję, nie musiałeś kupować mi czekoladek! - powiedziała i już wyciągała rękę w ich stronę, ale odsunąłem je na bezpieczną odległość.

- nie są dla ciebie. Słuchaj, musimy zerwać. Nie chce być z tobą dłużej w związku, możemy zostać przyjaciółmi. - powiedziałem, a dziewczyna w tym momencie pobiegła na górę. Chwilę później wróciła z dwiema walizkami.

- zniszczę ci życie, pamiętaj. - uśmiechnęła się i wyszła z domu.

Poczułem, że choć trochę mi ulżyło, jednak jeszcze nie do końca. W końcu muszę przeprosić jeszcze Melanie.

~~~~~
Hej, widziałam komentarze, żeby to zrobić, więc macie ❤️
Bajj ❤️❤️

𝕸𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 𝐈𝐈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz