epilog

259 17 43
                                    


Miesiąc później

- no chodźcie bo nie zdążymy!- krzyknęłam do Marty, Janka i Tomka.

- nie dramatyzuj tak, przecież nigdy się nie spóźniliśmy.- śmiali się ze mnie Tomek z Pawłem.

- no ale to ostatni koncert Piotrka do cholery! Dajcie mu trochę wsparcia i chodźcie, bo inaczej pojadę bez was! Macie 2 minuty, żeby znaleźć się w samochodzie, inaczej jadę bez was!- krzyknęłam i wyszłam z hukiem z mieszkania.

Czekając na wszystkich w aucie i próbując się nie rozpłakać zauważyłam, że w stronę auta idzie Marta.

- nie płacz słońce. Wiem, jakie to dla ciebie ważne, więc powiedziałam im parę słów. Zaraz będą.- powiedziała i mnie przytuliła.

- dziękuję.- wymamrotałam próbując nie rozmazać makijażu i również ją przytuliłam. Czekałyśmy nie więcej niż pół minuty i przyszli Tomek z Jankiem.

- przepraszamy Melania.- powiedzieli, a Janek mnie pocałował.

- jest okej, ale jedźmy już.- powiedziałam i włączyłam pedał gazu.

***

- wkońcu jesteście! Ile można na was czekać?- zapytała nas Ania, kiedy byliśmy już na miejscu.

- pytaj chłopaków.- powiedziałam i przywitałam się z Pawłem, a później zaczęliśmy grać losowe piosenki Janka, żeby wszystko doszlifować.

- rozgrzewaj się dżann, masz 5 minut.- powiedziała Ania, życzyła nam powodzenia i zniknęła z zasięgu naszego wzroku.

- zaniosę butelki na scenę i jak wrócę Rozmanowski ma być w miarę rozgrzany.- powiedziała Marta i wzięła kilka butelek, a później poszła na scenę, co można było usłyszeć przez piski fanów.

- dobra, Melania, Piotrek, Paweł wychodzicie.- powiedziała Marta, więc wyszliśmy po kolei z backstage'u. Każdy z nas pomachał fanom i czekaliśmy jedynie, aż wyjdzie Janek.

kiedy tak było zaczęliśmy grać met the god. Janek wyginął się na wszystkie strony świata, a kiedy skończyła się piosenka zaczęła mówić.

- hej, ja jestem jann.- powiedział i każdy zaczął piszczeć. - więc, dziś jest prawdopodobnie ostatni raz, kiedy gramy w takim składzie. Następnym razem nie będzie z nami Piotrka, więc zróbcie dla niego ogromny hałas!- krzyknął Janek.

Piotrek postanowił podróżować po świecie i skończyć z karierą perkusisty, co wszyscy uszanowaliśmy.

***

Było już po bisie i zeszliśmy wszyscy ze sceny.

- było cudownie! Gratulacje!- krzyknęła Marta i zaczęła każdego przytulać, a Ania podbiegła do Pawła i go pocałowała. Tak, są razem.

- jestem z ciebie taka dumna!- krzyknęłam do Janka.

- tak samo jak ja z ciebie kochanie.- powiedział i mnie przytulił.

- kocham cię.- powiedziałam ze łzami w oczach.

- na zawsze?- wystawił w moją stronę mały palec.

- na zawsze.- powiedziałam i oplotłam swoim palcem ten jego, a nasze wargi się ze sobą zetknęły i wtedy właśnie zrozumiałam, że poznałam swojego Boga.

Koniec.

~~~~~~~~~~~~~
NIE WIERZE OKEJ!?!?!?

Nadal do mnie nie dociera że napisałam swoją pierwszą książkę 😭

Jestem wam tak wdzięczna!

No i myślę też że to trochę chaotyczny epilog ALE W DUPIE NIE INTERESUJE MNIE TO

A więc gdyby ktoś nie zrozumiał: Marta jest szczęśliwa z Tomkiem, Ania jest z Pawłem, Melania z jankiem, a Piotrek postanowił podróżować po świecie.

Także tak

JUZ NIE DO NASTEPNEGO CHYBA ZE DO NASTEPNEJ KSIAZKIIIIII

KOCHAM WAS ❤️❤️❤️❤️❤️

𝕸𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 𝐈𝐈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz