rozdział 20.

253 18 40
                                    

Dziś rano obudziłam się z bólem brzucha i paskudnym humorem, co w moim przypadku jest nie do zniesienia, więc kiedy znów przyszedł do mnie Janek zaczęłam na niego krzyczeć.

- chcesz się bić?!- dodałam na koniec mojej wypowiedzi, a on jakby nigdy nic złapał mnie w pasie i zaniósł do mojego łóżka.

- nie chce, bo bym ci coś złamał.- powiedział i wyszedł jakby nigdy nic.

- spierdalaj ty małpo niedorozwinięta! - krzyknęłam jeszcze do niego i obróciłam się tyłem do drzwi.

Jednak zaczęło mi się nudzić, więc zadzwoniłam po dziewczyny, żeby do mnie przyszły, a one zjawiły się w przeciągu dwudziestu minut.

- hej, co tam?- zapytała mnie Marta.

- nudziło mi się, a dżann mnie już wkurwia.- powiedziałam.

- nie jestem dżann! - krzyknął Janek z drugiego pokoju.

- chcecie coś do picia?- zapytałam dziewczyn ignorując Janka. Zaśmiały się jedynie i poprosiły o wodę.

***

Marta pov.

Wracałyśmy już z Anią do naszego mieszkania po całym dniu u Melanii. Cały czas rozmawiałyśmy na różne tematy co chwilę się śmiejąc.

- wiesz co? Zauważyłam ostatnio, że Janek jakoś inaczej patrzy na Melanię.- powiedziałam do Ani.

- też to zauważyłam. No a jak graliśmy wtedy w butelkę i powiedziała, że nie mogłaby z nim być jakoś tak posmutniał.-odpowiedziała mi.

- myślisz, że mógł się w niej zakochać?-zapytałam.

- hm, nie wiem, ale jak będziemy gdzieś sami to go zapytam. Wiesz jaki on jest, jeśli odpowiednio podejdę do sprawy wyśpiewa mi wszystko jak ptaszek.- powiedziała i akurat weszłyśmy do mieszkania.

Od jakiegoś czasu mieszkamy razem, bo i tak większość czasu Ania spędzała u mnie, albo ja u Ani, więc stwierdziłyśmy, że to bez sensu i zamieszkałyśmy razem.

- pojde się ogarnąć i idę spać, jestem strasznie zmęczona.- powiedziała Ania.

- okej, dobranoc.- odpowiedziałam jej i poszłam do mojego pokoju poczytać książkę. Później zmyłam makizjaż wykąpałam się, umyłam zęby i poszłam spać.

Melania pov

Kiedy dziewczyny poszły zabrałam się za małe ogarnianie domu. To nie tak, że nabrudziłyśmy, tylko dawno nie sprzątałam.

- pomóc ci? - usłyszałam głos Janka koło mojego ucha, na co lekko podskoczyłam.

- nie musisz, ale jak chcesz to możesz.- powiedziałam.

- ehh, kobiety.- mruknął tylko pod nosem i zaczął sprzątać.

***

Skończyliśmy sprzątać koło trzydziestu minut później.

- słuchaj, chciałam cię przeprosić. Nie byłam dziś dla ciebie miła.- powiedziałam. Zauważyłam, że byłam dziś bardzo chamska dla Janka.

- nie przepraszaj, nie jestem zły słońce.- powiedział i mnie przytulił.

- ale nie powinnam się tak zacho...

- hej, ja się nie gniewam. Rozumiem, że mogłaś mieć gorszy dzień i to jest okej słońce. Każdy może mieć taki dzień, więc się nie obwiniaj i idź spać, jest późno.-odpowiedział nie dając mi dokończyć. Pokiwałam głową i poszłam przygotować się do spania.

***

Kiedy leżałam już w łóżku przyszedł do mnie Janek pytając, czy chce obejrzeć z nim jakiś film, na co się zgodziłam.

Janek wyszedł na chwilę, a później wrócił z dużą ilością słodyczy i mogę się założyć, że nie zjemy ich wszystkich.

Położył się obok mnie i objął mnie ramieniem, a później włączył jakiś mało ciekawy film. Oglądaliśmy tak leżąc przytuleni i dopiero wtedy dotarło do mnie, że jestem zakochana w Janie Rozmanowskim.

~~~~~~~
Hejka!

Wiem że rozdział trochę krótki, no ale nie udało mi się napisać więcej w ten upał. Masakra.

Mam nadzieję że mnie nie zabijesz swaggleosia odpowiedziałam ci wtedy przysięgam! 😭

Ale tak czy inaczej do następnego! ❤️

𝕸𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 𝐈𝐈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz