rozdział 9.

288 18 64
                                    

Dziś graliśmy koncert w Garwolinie. Było naprawdę super, miła atmosfera oraz wspaniali ludzie robili swoje.

Teraz wracamy do Warszawy. Siedziałam z Pawłem, który rozwiązywał jakieś krzyżówki dla kociar, a ja oglądałam tik toka.

- uzależniona jesteś. - zaczął Paweł.

- ej no wolę być uzależniona niż rozwiązywać. - spojrzałam na tytuł, który był na krzyżówce. - "magiczny świat kotów".

- ty się lepiej nie czepiaj moich kotów! - zaczął na mnie krzyczeć i mnie bić udając kota, przez co Ania, Marta, Piotrek i Janek zaczęli się śmiać.

- oj no już kociaro, daj spokój. - powiedziałam śmiejąc się.

- jak ci się nie podobają moje koty to wypierdalaj.- powiedział i wrócił do rozwiązywania krzyżówek.

- Janek mogę do ciebie? - zapytałam go, ponieważ jako jedyny siedział sam, a byliśmy w busie, więc miejsca było dosyć dla nas wszystkich.

- jasne! - krzyknął ze swojego miejsca, a ja poszłam w tamtą stronę.

Rozmawialiśmy z Jankiem głowie o koncercie i o tym jak wspaniale było. Jednak też śmialiśmy się z Pawła, bo ten denerwował się, że nie zna jednego hasła, więc nie może być prawdziwą kociarą. Tak, kociarą. Stwierdził, że dla kotów może stać się dziewczyną. Od zawsze wiedziałam, że nie jest normalny, ale nikt mi nie wierzył.

Rysowałam w moim szkicowniku, aż nagle poczułam coś ciężkiego opadającego na moje ramię. Okazało się, że to głowa Janka, więc nie przejęłam się tym zbytnio u wróciłam do rysowania, aż w końcu poczułam jak moje powieki same się zamykają, a moja głowa leci w stronę Janka i tak oto skończyliśmy spiąć oparci o siebie.

***

- wstawaj Melania, już prawie jesteśmy. - usłyszałam szept Janka przy moim uchu. Nie przejęłam się tym zbytnio i poszłam spać dalej, ale nie było mi dane zasnąć chociaż na minutę.

- tego sie tak nie robi.- powiedział Paweł, a potem usłyszałam huk. - wstawaj gówniarzu! - krzyknął mi nad uchem, więc podniosłam się i uderzyłam go w głowę.

- jesteśmy!!- krzyknęła Marta i wszyscy wyszliśmy z busa.

- to do zobaczenia! - powiedziałam i chciałam iść w stronę swojego domu, ale poczułam ręce na mojej talii. Obróciłam się i zobaczyłam, że to Janek.

- idziesz z nami do mnie? Będziemy robić wieczór filmowy. - zapytał mnie, a reszta patrzyła jedynie na nas, a bardziej na ręce Janka.

- pewnie. Ale tylko jeśli zrobimy coś do jedzenia, jestem strasznie głodna. - powiedziałam i poszliśmy w stronę mieszkania Janka, od razu idąc do sklepu.

Wzięliśmy sok pomarańczowy i porzeczkowy, colę i sprite do picia, a jedzenie stwierdziliśmy, że zrobimy sami, więc wzięliśmy tylko potrzebne składniki na zrobienie ciasteczek z kawałkami czekolady.

Kiedy weszliśmy do mieszkania Janka każdy zaczął odkładać rzeczy na swoje miejsca i zaczęliśmy robić ciasteczka. Mimo, że było trochę zamieszania to poszło nam to dosyć sprawnie. Każdy się śmiał i żartował. Atmosfera była cudowna i mam nadzieję, że będzie taka przez jeszcze bardzo długi czas.

No może jedynie Paweł miałczał, że ktoś mu ukradł jego krzyżówkę dla kociar. Jednak my jej nie ukradliśmy, została schowana dla jego dobra, niech się cieszy, że ma takich dobrych przyjaciół.

Kiedy wstawiliśmy ciastka do piekarnika pozostało nam tylko czekać. Usiadłam na blacie i rozmyślałam o tym, co mnie spotkało. Tak naprawdę nigdy nie zasłużyłam na tak wspaniałych ludzi i strasznie się cieszę, że pojawili się w moim życiu.

Ania, która potrafi wysłuchać kogoś jak mało kto. Zawsze słuchała moich problemów i wiem, że mogę powiedzieć jej wszystko, a ona się ode mnie nie obróci. I to dzięki niej jesteśmy w takim składzie, bo gdyby ona jako pierwsza nie pogodziła się z Jankiem nikt by tego nie zrobił.

Marta, która jest jednym wielkim promyczkiem w naszej paczce. To ona jest miła i sympatyczna, co nadaje światu kolorów. Wiele ludzi powinno brać z niej przykład.

Piotrek, który jest świetnym perkusistą, ale także przyjacielem. Zawsze umie rozluźnić sytuację, kiedy jest napięta i dzięki niemu nie ma między nami wielkich zgrzytów i kłótni, bo to on rozwiązuje wszystkie konflikty.

Nasza kociara Paweł, który mimo, że jest odklejony to jest świetnym przyjacielem. Umie zachować się w trudnych sytuacjach i przychodzi do mnie na ploteczki, co też jest plusem, ale mogę powiedzieć z ręką na sercu, że Paweł jest moim najlepszym przyjacielem i za nic w świecie nie chce go stracić.

No i Janek, który jest wspaniały. Ma kreatywne pomysły, dzięki czemu nigdy się nie nudzimy i zawsze wyciąga nas z kłopotów razem z Pawłem. Jednak nie mogę o nim za dużo powiedzieć, bo nasza kłótnia trochę pozmieniała. Jednak mimo to nadal się przyjaźnimy i nie żałuje, że mu wybaczyłam.

Osobno możemy zdziałać dużo, ale razem jeszcze więcej. I to jest w tym najlepsze. Mam pewność stuprocentową, że nie da się nas pokonać, czy załamać. Chyba, że ktoś się bardzo postara...

~~~~~~~~~

Hejoo!
Jestem, witam was serdecznie!

Rozdział myślę że okej ale nie wiem, decydujcie!

Nie wiem co mam tu wam jeszcze mówić, do następnego! ❤️

𝕸𝖊𝖙 𝖙𝖍𝖊 𝖌𝖔𝖉// 𝕵𝖆𝖓𝖓 𝐈𝐈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz