18. Super tajny pokój Scary

229 9 95
                                    

!!! z góry mówię, że nie płacę za waszego terapeutę, po przeczytaniu tego rozdziału!!!

- Dzień dob...- Zaczęła niska dziewczyna, jednak nie dokończyła, ponieważ zorientowała się, że w windzie znajdują się nieprzytomne ciała. Na jej twarzy pojawiły się krople potu. Jej brązowe włosy rozczochrały się w momencie w którym podrapała się po głowie. Zaczęła desperacko grzebać w brązowej, skórzanej torebce, szukając w niej telefonu.

- To nie jest tak jak ci się wydaje!- Mówił Aether, próbując uspokoić nieznajomą kobietę.

Ona jednak nie reagowała na próby rozmowy z blondynem.

- Japierdole, japierdole...- Klnęła pod nosem brunetka

- No to zajebiście.- Powiedział do siebie pod nosem Venti.- Łap ją zanim stąd spierdoli!- Darł się zestresowany. Aether zrobił krok w stronę kobiety, jednak ona wyciągnęła z torebki gaz pieprzowy i na oślep wycelowała nim przed siebie.

- Nie zbliżaj się!!!- Jedną rękę miała wycelowaną przed siebie, a drugą wybierała numer alarmowy.

Venti szybko pochwycił jej dłoń z sprejem, tak, że gaz wypadł jej z ręki. Aether jednak nie miał jak podejść bliżej, bo przejście blokowały mu ciała leżące na ziemi. Kobieta przyłążyła suchawkę do ucha i już miała coś mówić do operatora, jednak ktoś jej przerwał.

Kazuha zbiegał po schodach klatki gdy usłyszał znajome dla siebie głosy. Zainteresowany zerknął zza ściany na windę. Zobaczył drobną kobietę trzymającą w swojej drobnej dłoni gaz pieprzowy. Po paru sekundach przyglądania się tej scenerii, zorientował się co się stało. Bardzo cicho podszedł bliżej i stanął za kobietą.

W tym momencie spojrzenia Kazuhy, Ventiego i Aether spotkały się. Na twarzach chłopaków stojących w windzie pojawiła się determinacja i wyluzowanie.

Białowłosy powoli podniósł kij bejsbolowy, który wciąż trzymał w ręce. Teraz zaciskał na nim mocno obie pięści. Kobiecie spływały po karku zimne krople potu. Była przerażona. Kaedehara nachylił się lekko do jej ucha i wyszeptał.

- Kolorowych snów.- Zimny oddech chłopaka na jej karku spowodował jeszcze większą trwogę. Kobieta ledwo zdążyła się obrócić a już oberwałą kijem w potylicę. O wiele mocniej niż wcześniej tego dnia dostał Xiao.

                            ***
- Potem Kazuha wszedł do windy, ciągnąc za sobą ciało tej dziewczyny, zjechaliśmy na dół i już bezproblemowo wrzuciliśmy was do vana, w którym czekał na nas Scara.- Dokończył dumnie Aether, jakby to było wybitne osiągnięcie. Xiao zmieszany zamrugał pare razy.

- Nie ważne. Zapomnij, że pytałem. Wolałem nie wiedzieć.- Powiedział zmieszany Xiao.

Mijała kolejna minuta niezręcznej ciszy, którą Kazuha postanowił przerwać.

- Już późno. Ja się zwijam, będę spał na kanapie Scary u góry, idzie ktoś jeszcze?

- Ta, czekaj na mnie, dopije tylko piwo.- Powiedział Venti wstrząsając delikatnie puszką, którą trzymał w dłoni.

- Ej! Kiedy ty to wziąłeś?! Oddawaj, jesteś nieletni.- Wkurzył się Kazuha, wyrywając puszkę z rąk siedemnastoletniego chłopaka.

- EJ!!! ODDAWAJ!- Krzyknął Venti w akcie desperacji.

- Venti! Zostaw, nie masz 18 lat!

- No i?

- No i to, że jest to nie legalne.- Wtrącił Aether, przytrzymując granatowowłosego.

- Co mnie to obchodzi?! Dosłownie pracujemy dla mafii, morduje ludzi, zajmujemy się przemytem narkotyków, handlem broni, porwaniami, a wy się przejmujecie tym, że pije poniżej osiemnastki. Wy serio jesteście jacyś odklejeni w złym tego słowa znaczeniu!- Stwierdził Venti.

Bloody Kiss | Xiaother | Fanfiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz