19. Szkoda, że jesteś takim debilem.

238 13 105
                                    

Od autorki                                                   
                                                                     
W tym rozdziale można powiedzieć, że pojawia się rzeczowe traktowanie kobiet. Nie bierzcie tego do siebie, uważam, że każdy niezależnie od płci, wieku, karnacji, orientacji czy wyznania jest sobie równy, a teksty/sformułowania, które się pojawiły są tylko na potrzebę książki. Wsm to można powiedzieć, że trch edukacyjny ten rozdział. Nudnawy jest, ale dobrze mi się pisało.
                                                                     
                                                                   
Był już ranek. Xiao powoli otworzył swoje zaspane oczy. Lampka, która stała w rogu pokoju paliła się żółtym światłem, rażąc przy tym niebieskowłosego. Chłopak podniósł się na łokciach do pozycji siedzącej zrzucając przy tym z siebie koc. Po chwili usłyszał szmer. Obrócił głowę w stronę, z której dochodził ten dźwięk.

Był to Aether, który w tej chwili wiązał swój warkocz. Ubrany był tylko w dżinsy, które trzymały się na jego biodrach przy pomocy paska. Nie miał na sobie żadnej koszulki, co pozwalało dostrzec Xiao jego całkiem umięśnione, lekko opalone ciało. Blondyn zauważył, że złotooki już nie śpi, jednak kontynuował plecienie swoich włosów. W dłoniach trzymał trzy kosmyki i po kolei przekładał jeden przez drugi.

Xiao podobało się oglądanie chłopaka tak spokojnego, a Aetherowi to nie przeszkadzało. Tak naprawdę nie zwracał na niego większej uwagi bo cały czas jego wzrok skupiony był na tym co robi. Nie odwracając wzroku zwrócił się do Xiao.

- Nawet się nie przywitasz?- Powiedział trochę protekcjonalnie, czepialsko, a mimo wszystko uprzejmie. Na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech. Aether gotowy był rozpocząć konwersację i był prawie pewny, że Xiao, którego znał, mu coś zaraz odpowie. Jednak nic bardziej mylnego. Niebieskowłosy patrzył w przestrzeń pustym wzrokiem, nie mając ochoty na jakiekolwiek rozmowy. Aether zauważył, że Xiao nie ufa mu tak jak kiedyś i że nie patrzy na niego tym samym pełnym nadziei wzrokiem. Aetherowi momentalnie zrobiło się przykro z powodu, że stracił zaufanie przyjaciela. Było mu głupio, że musiał postawić go przed tak trudnym wyborem i że sprawił mu tyle cierpienia. Dostrzegł także pełno zdziwienia, nie pewności, strachu i zmieszania na twarzy złotookiego. W tym momencie, postanowił zrobić wszystko, co będzie trzeba by odzyskać jego zaufanie i przyjaźń, bo naprawdę dobrze mu się z nim kiedyś rozmawiało i spędzało czas.- Hej, Xiao... Może zjemy śniadanie? Co ty na to?

Chłopak podniósł wzrok i spojrzał się obojętnie na blondyna.

- Mhm, niech będzie.- Odpowiedział.

- Dobra! No to chodźmy na górę. Zakładam, że Venti jeszcze śpi, to go obudzimy.- Powiedział, po czym zawiązał gumkę na swoim warkoczu i wstał. Blondyn podszedł do Xiao, pociągnął go za rękę, wymuszając na nim wstanie z miejsca. Niebieskowłosy skrzywił się z rwącego bólu w okolicach lewego piszczela.- Coś się stało? Jeśli zrobiłem ci krzywdę, to sorry.

Xiao spojrzał na niego, a potem na swoją nogę. Zauważył wielkiego siniaka na swoim piszczelu i niewielkie rozcięcie. Noga była niebiesko-fioletowa i nie wyglądała za ciekawie.

- To tylko siniak. Nic takiego. Nie przejmuj się.- Powiedział Xiao podchodząc bliżej blondyna kulejąc.

- Jesteś pewien? Bo sposób w jaki chodzisz nie wygląda jakby to było "nic takiego".- Odpowiedział mu blondyn patrząc najpierw na nogę a potem na twarz przyjaciela pokazując palcami jednej ręki cudzysłów.

- Jestem... Pewien...

- Może jednak wolisz aby ci to opatrzyć?

- Nie trzeba- Odpowiedział Xiao, a Aether w tym czasie wyciągnął z szuflady maść łagodzącą obicia i stłuczenia.

Bloody Kiss | Xiaother | Fanfiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz