Erick: Byłaś genialna @Amber
Erick: W życiu bym nie powiedział że tak świetnie potrafisz tańczyć
Erick: Znaczy, powiedziałbym
Erick: I mówię
Erick: Brawo dziewczyno!
Erick: Jestem dumny ❤️Amber: Wielkie dzięki @Erick ❤️
Amber: Ale to George wymyślił tą choreografię
Amber: Skubany prawie dorównuje mi do pięt 😂Chris: Kiedy wracasz?
Amber: Stęskniłeś się Velez?
Amber: Niedługo mam samolot
Amber: George przyleci ze mną, ma tu siostrę, odwiedzi ją przy okazji
Amber: Cieszycie się że wracamy do wspólnych treningów?Richard: Oczywiście
Richard: Brakowało nam tego przez te kilka dni
Richard: Wiesz ile czasu wolnego mieliśmy?🤯Amber: Domyślam się 😂
Amber: Dobra, ja spadam, wołają już
Amber: Widzimy się niedługoZabdiel: Paa Amber! 👋
Amber: Paa Zabdiel 😘
Amber: I reszta 😇~*~
- Daleko masz do swojego hotelu? - zagadnął George, kiedy wraz z Abby wychodzili z lotniska wraz ze swoimi walizkami.
- No kawałek. I trochę nie w tą samą stronę, co ty. Z tego, co się orientuję, twoja siostra mieszka na drugim końcu Miami.
- To może najpierw odwieziemy ciebie, a później mnie, co? Ja oczywiście stawiam. Już i tak cię wszędzie ciągam, odwdzięczę się chociaż. - zaproponował, kładąc dłoń na sercu. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, wdzięczna za takiego przyjaciela, jakim był Geo.
- Nie ma takiej potrzeby, weźmiemy ją ze sobą.
Abigail i George odwrócili się nagle w tą samą stronę, dostrzegając dwójkę chłopaków z CNCO nieopodal, którzy musieli słyszeć ich rozmowę. Dziewczyna nie sądziła, że ci specjalnie po nią przyjadą, szczególnie że nie mówiła im, o której miała być na lotnisku w Miami. Nie chciała ich narażać na koszty, bo zdawała sobie sprawę, że mieli inne sprawy do załatwienia, niż odbieranie ją z lotniska.
- Co wy tu robicie? Nie mówiłam, żebyście po mnie przyjeżdżali. - powiedziała Abigail, patrząc na nich ze zmarszczonymi brwiami. Trochę nie rozumiała, dlaczego w ogóle tam przyjechali. - Geo, chyba pamiętasz Ericka, pomagałam mu kiedyś w szkole przy lekcjach.
- Cześć. Erick. - przedstawił się ów chłopak, wystawiając w stronę George'a dłoń, którą ten od razu uścisnął, śmiejąc się pod nosem.
- Pamiętam, że było coś takiego, ale żebym ja pamiętał wszystkich ludzi...
- A to Velez, kolega Ericka. - dodała Abby, wskazując tym razem na Christophera. Chłopak zmarszczył brwi, łapiąc się za serce, jakby oburzony.
- Naprawdę? Walisz do mnie po nazwisku, bo nie znasz mojego imienia, czy jak? - spytał naprawdę szczerze. Od dawna zastanawiał się, czy Abigail aby na pewno pamiętała jego imię, że przez cały czas zwracała się do niego po nazwisku.
- Oczywiście, że znam, Velez. - powiedziała Abby stanowczo, specjalnie po raz kolejny używając jego nazwiska. - Dobra, niech ci będzie, poprawię się, jeśli tak bardzo ci na tym zależy. - westchnęła ciężko, łapiąc się na tym, że może powinna jednak powiedzieć jego imię. - Geo, to Christopher. - oznajmiła wreszcie, wskazując na ów chłopaka, by już po chwili wskazać na swojego przyjaciela. - A to George, mój partner od tańca i przyjaciel ze szkoły.
CZYTASZ
Ja się nie zakochuję, ja tańczę
FanfictionAbigail kochała taniec, jak nic innego na tym świecie. Nic więc dziwnego, że wolała wybrać taniec zamiast miłości, nawet jeśli ta krążyła wokół niej w postaci czterech chłopaków. Chociaż, czy zdoła się oprzeć jednemu z nich?