rozdział 13

45 4 0
                                    

abby_amber_pimentel: Wszystkiego najlepszego dla tego wielkiego misiaka 🧸🎉❤️ @zabdieldejesus

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

abby_amber_pimentel: Wszystkiego najlepszego dla tego wielkiego misiaka 🧸🎉❤️ @zabdieldejesus

Polubienia: zabdieldejesus, joeldeleon i 178 538  innych użytkowników

Zobacz wszystkie komentarze:

zabdieldejesus: Oo, dziękuję Amber ❤️
^abby_amber_pimentel: 🥰

richardcamacho: Uroczo 😍😇
^abby_amber_pimentel: ❤️

ricky_martin: Czyżby kolejne Duo? 🤔 Najlepszego, Zabdiel 😘
^abby_amber_pimentel: O czym ty mówisz Ricky? 😂 I przekażę

joeldeleon: Abby? Ty na pewno nie jesteś z którymś z nich? Zaczynam się martwić
^abby_amber_pimentel: Ja? Z nimi? Skądże ten pomysł? A w życiu!

erickbrian: Zabdi i Abby 😍 uwielbiam to niecodzienne duo ❤️
^abby_amber_pimentel: Niecodzienne a jednak prawdziwe 😂❤️

christopherbvelezm: Czuję się zazdrosny 🥺
^abby_amber_pimentel: Oj Velez 😆 naprawdę jesteś zazdrosny? O kogo? O Zabdiela? Też bym była 😂

geo_artist: Wszystkiego najlepszego! 🎉
^abby_amber_pimentel: Oczywiście przekażę Geo 🥰

~*~

- I jak się bawi nasz jubilat? - zagadnęła Abby, opadając na kanapę tuż obok Zabdiela, który bawił się swoim kubkiem z alkoholem. Na widok dziewczyny uśmiechnął się szeroko.

- Jest świetnie. Dzięki, że wpadłaś. Bez ciebie nie byłoby to samo.

- Byliśmy tylko na jednej wspólnej imprezie. - zaśmiała się, upijając łyk swojego trunku. Już po chwili odstawiła pusty kubeczek na stolik przed sobą. - W ogóle, to jest nasza pierwsza wspólna rozmowa od dawna. Nie rozmawialiśmy dłużej sam na sam, bo zawsze ktoś był obok.

- Fakt. - przyznał Zabdiel, drapiąc się po głowie. Nie przypominał sobie, żeby dotychczas rozmawiali dłużej sam na sam, niż dwie minuty. - Naprawdę cię lubię, wiesz?

- Miło mi. - odpowiedziała Abby, uśmiechając się i ukazując tym swoje ledwo widoczne dołeczki w policzkach. - Nie mówiłam wam nigdy o tym, że chciałam mieć węża za zwierzę domowe, nie? - spytała nagle, co nieco go zdziwiło. Nie spodziewał się tamtego pytania z jej strony.

- Niee? Chyba nie. A czemu mi o tym mówisz?

- A tak jakoś... - powiedziała, wzruszając ramionami. Prędko przejechała dłonią po swoich rozpuszczonych włosach.

- A właściwie, dlaczego chciałaś go mieć za zwierzę? Przecież ciężko utrzymać takiego gada, trochę to niebezpieczne.

- Kiedyś miałam sąsiada, który zajmował się gadami, głównie wężami. Pokazał mi kilka, wyjaśnił wszystko i w ogóle... Zaraził mnie miłością do nich, ale z czasem miałam coraz mniej czasu na ogarnianie tego wszystkiego i nigdy nawet nie powiedziałam nikomu o tych wężach. Jesteś pierwszą osobą, której to mówię. - wyjaśniła pokrótce, wskazując w jego kierunku. Zabdiel posłał jej uśmiech, czując się w pewien sposób wyróżniony. - Najlepsze jest to, że węże są głównie symbolem zła, chaosu, ale też przemiany, uzdrawiania, leczenia i przede wszystkim nieśmiertelności.

Ja się nie zakochuję, ja tańczę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz