- Naprawdę z nami nie jedziesz? Może jednak...
- Przestań, Velez. Dobrze wiesz, że nie mogę z wami jechać. Za kilka dni mam samolot do Norwegii, nie odwołam go. - przerwała mu od razu Abigail, nie zamierzając rezygnować ze swoich planów. Podeszła do niego bliżej, zarzucając dłonie na jego barki i patrząc mu w oczy. - Będę do was dzwonić, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie.
- Trzymam za słowo. - powiedział, skanując jej twarz. Zaraz jednak przytulił ją mocno do siebie, nie chcąc jej już nigdy więcej wypuszczać z objęć. - Będę tęsknić, Abby.
- Wiem.
- Sądziłem, że powiesz coś innego. - odparł, odsuwając się od niej nieznacznie. Widział tamto rozbawienie na jej twarzy.
- Nie będę kłamać, że jest inaczej. W końcu od was odpocznę psychicznie i fizycznie. Jesteście strasznie upierdliwi. - przyznała, co wcale nie odbiegało od prawdy. Momentami naprawdę miała ich dość, o czym wielokrotnie im wspominała.
- Odezwała się.
Abigail pokręciła głową sama do siebie, wtulając się w jego ciało jeszcze bardziej. Chris z radością przytulił ją do siebie, czując, że tak prędko znów się nie spotkają. Trochę żałował, że wyjeżdżali, że ona nie jechała z nimi... Ale wiedział, że nie mógł nic z tym zrobić, Abby i tak by nie pojechała.
- Nada importa cuando estamos juntos. - zaśpiewał cicho Chris, stykając swoje czoło z tym Abigail.
- Cuando estoy contigo estoy mejor. - zawtórowała mu Abby, ostatecznie odsuwając się od swojego ukochanego. Spojrzała mu w oczy, łapiąc jego twarz w swoje dłonie. - Musicie już jechać.
- Nie chcę.
- Ale musisz. Nie możesz ich teraz zostawić, oni na ciebie liczą. - wyszeptała, wskazując głową na pozostałą trójkę, która pomału wsiadała już do autobusu. - Ta trasa minie szybciej, niż ci się zdaje. A ja będę dzwonić, może nawet do was wpadnę, kiedy będziecie gdzieś blisko. Będę z tobą przez cały czas. - dodała, przykładając dłoń do jego piersi. Doskonale czuła jego szybko bijące serce. - O tu.
- Chris, chodź wreszcie! - zawołał Erick, wyłaniając się w drzwiach autobusu. Abigail zaśmiała się cicho, machając chłopakowi.
- Wołają cię. Idź do nich.
Christopher jeszcze raz złączył ich usta razem, przytulił do swojej piersi i skierował się w stronę autobusu, którym mieli ruszyć w trasę. A Abigail po prostu tam stała, machając im na pożegnanie i patrząc na oddalający się pojazd.
Musiała przyznać, żegnanie się z nimi było o wiele trudniejsze, niż przypuszczała.
~*~
To małe ciałko jest bardzo twarde, nie da się ugryźć
Está muy dura ese cuerpito, no se puede picharKiedy przepływ Shakiry cię porusza, nie da się tego uniknąć (nie da się tego uniknąć)
Cuando te mueve' flow Shakira, es imposible evitar (imposible evitar)Nie wiem, co daje mi ten dżins, który sprawia, że chcę guayara
No sé qué me da ese jean que dan ganas de guayarWiesz, nie kłam, mamusiu, czujesz to samo
Tú sabe', no miente', mami, tú te siente' igualŻaden samolot nie zabrał cię do nieba po dobrym cycku
Sin avión te llevó al cielo después de un buen teteoOtwieram butelkę i przełamujemy lody
Abrimo' una botella y rompemos el hielo
CZYTASZ
Ja się nie zakochuję, ja tańczę
FanfictionAbigail kochała taniec, jak nic innego na tym świecie. Nic więc dziwnego, że wolała wybrać taniec zamiast miłości, nawet jeśli ta krążyła wokół niej w postaci czterech chłopaków. Chociaż, czy zdoła się oprzeć jednemu z nich?