Kilka dni później
W całym mieszkaniu panowała nienaturalna wręcz cisza. Mogłaby się wydawać, że nikt się tam nie znajdował, ale im głębiej się wchodziło, tym więcej dźwięków dochodziło z łazienki. Cichy głos Abigail dobiegał z pomieszczenia, mieszając się z dźwiękiem wody odbijanej od kafelek.
Christopher uśmiechnął się delikatnie, rozglądając się wokoło. Choć tamto mieszkanie kompletnie nie przypominało Abigail, którą znał, to jakaś część jednak była tam zachowana. Chłopak odwrócił się nagle, słysząc odgłos zamykanych drzwi. Odruchowo spojrzał w daną stronę, wreszcie ją dostrzegając.
W samym ręczniku.
Kiedy tylko ich wzrok się skrzyżował, Abby pisnęła głośno, zakrywając się jeszcze bardziej. Serce zaczęło bić jej mocniej w piersi, bo za nic się go tam wtedy spodziewała. Było już zdecydowanie późno, za oknami było ciemno, a on nawet nie zapowiadał, że do niej przyjdzie, z resztą, nawet nie miał kluczy do jej mieszkania. A później uświadomiła sobie, że przecież wcale nie zamykała drzwi na klucz i że tak naprawdę to było jej winą, że tam bez problemu wszedł.
- Wyjdź stąd. - warknęła, wskazując na drzwi. Mierzyła go nienawistnym spojrzeniem, nie chcąc, by oglądał ją wtedy w tamtym stanie. - Velez, nie będę się powtarzać.
- Ubierz się, to trochę porozmawiamy.
- Ugh! - warknęła głośno, kręcąc głową sama do siebie. Znów jednak na niego spojrzała, wskazując w jego kierunku. - Tylko nie podglądaj, bo w jaja dostaniesz i wylecisz stąd szybciej, niż myślisz.
- Nie będę, obiecuję. - zadeklarował, kładąc dłoń na piersi. - Z resztą na sercu.
Abigail pokręciła głową sama do siebie, po czym podeszła do szafki, zabrała pierwszą lepszą bieliznę, po czym skierowała się do szafy i wyciągnęła z niej swoją piżamę. Zaraz po tym udała się prosto do łazienki, by w spokoju się ubrać i żeby Christopher nic nie widział. A on? Serce waliło mu w piersi na samą myśl, że widział ją w takim wydaniu. Hormony zaczęły mu buzować, jeszcze bardziej, niż dotychczas i, kiedy tylko usłyszał, że wychodziła z łazienki, natychmiast podniósł się na równe nogi i odwrócił w jej stronę.
Abby o mało nie zderzyła się z nim klatką piersiową i, gdyby nie jego szybka reakcja, zapewne upadłaby na ziemi. Jego dłonie znów znalazły się na jej biodrach, tak jak te kilka dni wcześniej, a jego oczy błyszczały. Oh, jak bardzo się jej to wtedy podobało.
- Mam rozumieć, że tak chciałeś porozmawiać, tak?
Ona zdecydowanie za bardzo lubiła psuć takie chwile pełne napięcia, ale nie potrafiła inaczej.
Chociaż w sumie, czy ona to wszystko naprawdę zepsuła?
Christopher niespodziewanie złapał jej twarz w swoje dłonie i złączył ich usta w pocałunku. Abigail na moment sparaliżowało, ale kiedy tylko dotarło do niej, co się działo, natychmiast oddała jego gest, jeszcze bardziej go pogłębiając. Chris musiał przyznać, że niesamowicie dobrze całowała, ale on też wcale nie należał do najgorszych.
Cała sytuacja mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby obojgu nie zabrakło nagle tchu. Dziewczyna przyłożyła dłoń do jego klatki piersiowej, unosząc głowę, by spojrzeć mu w oczy. On sam wciąż trzymał w dłoniach jej twarz i patrzył na nią z uśmiechem, którego nie potrafił kontrolować.
- Chciałem to zrobić już dawno.
Uśmiechnęła się, nawet mu nie odpowiadając. Zamiast tego złapała go za dłoń i pociągnęła do swojej sypialni. Nie była szczególnie duża, ale mieściło się tam sporej wielkości łóżko, toaletka nieopodal okna i dwie małe szafki nocne po obu stronach posłania. W całym pomieszczeniu panowała głównie biel z delikatnymi akcentami różu w postaci zasłon, czy lampek nocnych.
CZYTASZ
Ja się nie zakochuję, ja tańczę
FanfictionAbigail kochała taniec, jak nic innego na tym świecie. Nic więc dziwnego, że wolała wybrać taniec zamiast miłości, nawet jeśli ta krążyła wokół niej w postaci czterech chłopaków. Chociaż, czy zdoła się oprzeć jednemu z nich?