Teraz byłaś w 4 klasie. Nie zostało dużo czasu do końca roku szkolnego, do matur... Jednak bardziej stresowało cię co będzie miedzy tobą, a Jungkookiem. Gdy nie będziecie się spotykać już w szkole... Kontakt urwie się? Byliście na tym samym kierunku, ale nie chcieliście pracować w jednym zawodzie, planowaliście kompletnie różne studia, a spotykać się nie mogliście przez rodziców
Może i byłaś dorosła, ale dom był ich. Tak samo u Kookiego. Byliście dorośli, ale rodzice jasno powiedzieli wam, że gdy dowiedzą się że się spotykacie wyrzucą was z domu. Nie mieliście siebie nawet na messengerze, bo Ci sprawdzali to. Jeśli szkoła nie byłaby już możliwością spotkań... Przestalibyście robić to całkowicie?
-Elo elo, co taka smutna?- Mężczyzna usiadł obok, a ty od razu uśmiechnęłaś się
-Już nie ważne
-Nie pierdol, no chyba że mnie- Odparł, a ty parsknęłaś, uśmiechnął się szczęśliwy że poprawił ci humor i kontynuował- O co chodzi?
-Zbliżają się święta, a to znaczy, że także studniówka, a to znaczy że też matury, a to znaczy że niedługo koniec szkoły, a to znaczy że... Strasznie się powtarzam, ale... Kurwa nie wiem jak to powiedzieć...
-Boisz się o nas?
-Tak
-Myślisz że cię zostawię?- Spytał swoim ciepłym głosem patrząc ci głęboko w oczy- W życiu. Na ten moment jesteś wszystkim co mam. No dobra poza Taehyungiem, ale na tobie zależy mi jakieś... 100 razy bardziej? Nie martw się o to, nigdy bym cię nie zostawił i dobrze wiesz że zdanie starych to ja mam w dupie
-A potem od nich dostajesz- Mruknęłaś bo już ostatnio chłopaka uderzył ojciec i to tak że musiałaś go malować przed szkołą, by nie miał na twarzy śladów
-Nie jestem i nigdy nie będe uległy- Odparł wyjmując rzeczy z plecaka, bo zaraz miała zacząć się lekcja- Zresztą dobrze o tym wiesz. Mogą mnie bić a ja i tak będę się z tobą widywać
-Moi grożą mi tym że wyrzucą mnie z domu- Westchnęłaś, a chłopak spojrzał na ciebie
-Żartujesz
-Nie. Boje się bo nie stać mnie na wynajem i nie miałabym nawet gdzie iść
-No to zajebiście, moi zagrozili mi tym samym...
-Czyli albo będziemy bezdomnymi albo zrywamy kontakt
-Bezdomność nie jest taka zła w sumie. Wyczaje nam jakiś fajny most- Odparł patrząc w twoje oczy i odrywając się od rzeczywistości, a ty uśmiechnęłaś się
-Tak się cieszę, że ciebie mam...- Przytuliłaś go mając w dupie wszystko
-Powinnaś tak? Nie masz faceta? On na pewno nie chce byś ze mną sie przytulała- Mruknął dziwiąc cię tym
-Co? Nie miałam nawet... Chodzi Ci o Sunoo?
-Yup
-Rzeczywiście wyznał mi miłość, ale dostał kosza, a ty jesteś zazdrosny
-Nie
-Jesteś. Czemu?- Spytałaś, a twoje serce waliło
-Bo...
Drzwi zamknęły się z trzaskiem za najgorszą szmatą w tej szkole, czyli babą od matmy, a Kookie zamknął usta. Dokończy później albo... Albo w ogóle
CZYTASZ
I can't even touch you // j.jk
Fanfiction,,Chce zrobić z tobą tak wiele, mogąc tak mało..." czyli, kiedy zakochujesz się w tej jednej osobie której nie możesz mieć {Angst; smut; school;au}