Okey

128 6 1
                                    

Zerwałaś się z łóżka słysząc dzwonek. Zrozumiałaś jednak szybko że nie był to budzik. Melodia była charakterystyczna dla jednej osoby, która też jako jedyna mogła dzwonić tak wcześnie. Westchnęłaś

-5:30, coraz wcześniej dzwonisz, pobijasz własne rekordy?

-Przepraszam skarbie, myślałem że wstałaś już

-Dziś mam na 8

-Przepraszam

-Już trudno. Czemu dzwonisz?

-Pamiętasz te zawody z boksu na których bym wygrał gdyby nie ten oszukujący chuj?

-Mhm

-Udowodniono że oszukiwał i wzieli mnie na powtórke

-Wcześnie, po roku? Spieszyło im się

-Też uważam podobnie ale lepiej późno niż wcale. Zwłaszcza że to jest o kase

-Mogliby już ci przelać jeśli wtedy wygrałeś

-No zrobili to, 2 koła dostałem od tego co oszukiwał bo on wtedy dostał tyle, ale teraz jest o więcej

-Czyli ile?

-6 tysięcy. Nie jest to mega dużo, ale dużo

-Jeślibyś tyle dostał to by pomogło na pewno, ale znasz moje zdanie. Nie lubie widzieć ciebie pobitego

-Ta wiem ale to on dostanie

-Kochanie nie chce cię demotywować ale wiesz w jakiej kondycji teraz jesteś. Ledwo ogarniasz prace, jesteś wykończony. Nie wątpie w ciebie, ale boje się że stan fizyczny nie pomoże ci w wygraniu

-Wiem, ale... Odpoczne i spróbuje. Nie mam mocnych przeciwników, więc nic większego mi nie zrobią- Powiedział i urwał a ty znałaś go na tyle że wiedziałaś że chce jeszcze coś powiedzieć- Jednak... Chciałem cię spytać czy zgadzasz się bym tam szedł. Jeśli tego nie chcesz to nie pójdę. Decyzja należy właściwie w całości do ciebie

-Oh... Ja nie wiem... Boje się o ciebie. Kiedyś byłeś w chujowym stanie przez zawody i nie chce by było tak znowu, zwłaszcza że i tak czesto konczysz tak przez ojca

-Rozumiem ale tez z tego powodu mysle ze lepszy jeden wpierdol i kasa na wyprowadzke niż ojciec który nie zrobi tego tylko raz

-Aj to fakt. Odpocznij i spróbuj, tylko uważaj na siebie prosze

-Oczywiście. Nie zawiode cię- Obiecał i rozłączyliście się po chwili

Upadłaś znów na łóżko patrząc w sufit. Brakowało niewiele. Potrzebowaliście i tak kredytu, ale teraz było was stać na większość, więc jeszcze tylko trochę i wyjedziecie. Nie było to jednak proste. Zostawienie przyjaciół, rodziny... Dobra rodziny większości nie znosiłaś ale na części ci jednak zależało. W każdym razie zostawienie ich wszystkich i wyjechanie nie było proste

Było jednak potrzebne. Tak jak poświęcenie Kookiego na zawodach chociaż... On je lubił więc dla niego to nawet nie było poświęcenie. On już się cieszył zapowiadającym się wpierdolem. Westchnęłaś i podniosłaś się. Pójdziesz do pracy wcześniej bo i tak już nie zaśniesz, a tak choć dostaniesz znów jakieś dodatkowe pieniądze. 

I can't even touch you // j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz