Nadszedł w końcu dzień gdy musieliście kupić mieszkanie. Odkładaliście to wystarczająco długo a mieliście już całą kwotę. Wpłaciliście wszystko na konto właścicieli a za 2 dni mieliście się wprowadzić. Wszystko było prawie idealne. Pakowaliście się, złożyliście papiery o zwolnienie z prac i powoli żegnaliście się z przyjaciółmi
Nie spodziewaliście się jednak że wpadniecie. Że w dosłownie ostatnich chwilach u rodziców nakryją was. Szliście razem trzymając się za ręce, wracając od Tae i Jimina. Miałaś wsiąść w autobus przystanek dalej od domu Kookiego, ale był tam sklep i wyszedł z niego ojciec chłopaka
Nie odpuścił wam. Cholernie się zdenerwował i nie dość że zaatakował Jungkooka to rzucił się też na ciebie. Chłopak wtedy nawet nie próbował się uspokoić i pobił własnego ojca tak że upadł na ziemie trzymając się za krawiący nos. Tym sposobem nie mógł mieszkać już w rodzinnym domu i mógł zapomnieć o samochodzie który miał być jego.
Został wiec u ciebie i nie zostało wam nic innego jak kupić bilety na pociąg. Jungkookie strasznie się przez to obwiniał ale ty go nie winiłaś. Żadne z was nie mogło się spodziewać że spotkacie tam mężczyznę a brak samochodu... Utrudniał trochę dalsze życie ale przecież sobie poradzicie
Były też plusy. Byliście razem ciągle i mogliście ciągle wspierać się w ostatnich dniach. Pożegnaliście się całkiem z przyjaciółmi, twoją mamą i tą Kookiego która mieszkała z Soyeon w hotelu ale też była w trakcie załatwiania mieszkania. Pożegnaliście się razem ze wszystkim i wszystkimi więc czuliście się lepiej
Zostało wam już tylko wyjechać i ogarnąć się w nowym mieszkaniu. Ekscytowało was to. Wspólny dom, wspólne życie i... Wspólne noce. Bałaś się przez ojca ale chciałaś przespać się z mężczyzną pierwszej nocy. Chciałaś tego mimo strachu, bo nie tylko pomogła ci terapia ale wiedziałaś też że przy nim nie będzie to takie jak przy ojcu
Przy Jungkooku czułaś przyjemne podniecenie. Lubiłaś jego dotyk. Ba kochałaś go. Jego usta i palce na swojej skórze, jego gorący oddech, jego delikatność, jego jęki przyjemności. Kochałaś to wszystko i chciałaś spróbować tego mocniej. Bałaś się więc ale chciałaś spróbować. Wiedziałaś też że on jeszcze bardziej
Był idealny. Idealnie dobry. Wiedziałaś że jakkolwiek bardzo będzie tego chciał nie dotknie cię bez twojej zgody. Nawet wbrew hormonom, pożadaniu, podnieceniu. Wbrew wszystkiemu nie dotknie cię jeśli nie będziesz chcieć. To właśnie sprawiało że był twoją najlepszą decyzją
Myślałaś że zakochanie się w nim to było najgorsze co mogło być. Był przecież zakazanym jabłkiem a ty żywiłaś do niego tak silne uczucia. Jednak zerwałaś to jabłko i teraz rozumiałaś że nie był najgorszym tylko najlepszym co cię spotkało
CZYTASZ
I can't even touch you // j.jk
Fanfiction,,Chce zrobić z tobą tak wiele, mogąc tak mało..." czyli, kiedy zakochujesz się w tej jednej osobie której nie możesz mieć {Angst; smut; school;au}