Twoja matka była zimna i egoistyczna, ale teraz było ci jej żal. Siedziała sama w salonie patrząc na wyłączony telewizor i nie rozmawiała z wami o tej sytuacji. Nie można powiedzieć że kochała ojca, ale jego zdrada po ponad 20 latach małżeństwa i to z własnym dzieckiem zabolała ją
Ty nie chciałaś rozmawiać z nią, bo sama też słabo się trzymałaś. Czekałaś na wyrok. Obdukcja mimo czasu udowodniła winę mężczyzny. Część nasienia udało się zachować i pokrywało się z tym jego. Czekaliście tylko na wyrok, ale do rozprawy było jeszcze trochę czasu
Dziś było zakończenie roku, więc według planów powinniście już się wyprowadzić, ale... Nie starczyło wam pieniędzy. Jednak udało się przynajmniej zamknąć mężczyznę. Rodzina Kookiego dowiedziała się o tym i niemożliwie ich to cieszyło. Pisał ci jak jechali po nim, a właściwie jego tata i jak szczęśliwy był że mężczyzna tak się stoczył i że oni są tymi ,,lepszymi"
Ty miałaś to właściwie w dupie, bo sama zaczęłaś terapie. Odrazu stwierdzono u ciebie zespół stresu pourazowego, a ty po kilku spotkaniach czułaś się odrobine lepiej. Niestety pojawiły się u ciebie koszmary, więc oprócz postępów było też trochę gorszych momentów. Starałaś się jednak mimo to tak jak mogłaś by z tego wyjść
Walczyłaś o siebie, bo nie chciałaś być tą sobą. Chciałaś wrócić do tego co było, albo jeszcze się ulepszyć. Miałaś w końcu te motywację której dawno nie czułaś i nie zamierzałaś tego zmarnować
Ogarnęłaś się i poszłaś do szkoły bez ochroniarza. Cieszyło cię że twoja matka nie kontynuowała tego idiotycznego pomysłu rozdzielenia ciebie i Kooka, bo niemożliwie cie to wkurzało
Zobaczyłaś Taehyunga z jakimś chłopakiem rozmawiających na parkingu. Podeszłaś do nich a mężczyzna uśmiechnął się
-Y/n! Pięknie wyglądasz. Uśmiechasz się, lepiej się czujesz?- Spytał przytulając cię, a ty skinelas głową
-Terapia, sis i Jungkookie pomogli. Najbardziej pomógłby jeszcze najdłuższy wyrok
-Myślę że sąd rozpatrzy inne czyny których się dopuszczał i dostanie najwyższy, ale no my nic nie poradzimy
-Ty jesteś jego chłopakiem?- Spytałaś patrząc na towarzyszącego mu chłopaka o cudownej urodzie
-Póki ta pizda mi się nie oświadczy tak- Odparł, a Tae wywrócił oczami
-Ty też możesz się oświadczyć- Odpowiedział, a Jimin spojrzał na niego nie wiedząc co odpowiedzieć
-No... Ale nie, bo ty masz
Uśmiechnęłaś się i zobaczyłaś swojego chłopaka z ochroniarzem. Nie wyglądał za dobrze i byłaś pewna że albo dostał albo ma zakwasy, bo widziałaś że idzie inaczej niż normalnie
-Coś mu się stało?- Spytałaś, a Taehyung westchnął
-Ojciec mu się stał
-Ale czemu?
-Nie moge ci powiedzieć
-Zabronił ci?
-Nie moge, y/n proszę cię. Nic mu większego nie zrobił, a i tak jest nieźle bo nie wyrzucili go. On zaatakował ojca pierwszy
-Poszło o mnie
-Y/n...
-Kurwa ja to wiem. O co innego miałoby pójść? Dobrze wiesz że ja i tak się dowiem a to że ci zabronił mam w dupie- Powiedziałaś a mężczyzna spojrzał na partnera, który był po twojej stronie
-Rozmawiali o twoim ojcu. On stwierdził że ojca pojebało ale z drugiej strony nic dziwnego, bo ty jesteś...
-Kurwą i sama się prosiłam o gwałt?
-Wiesz że to nie prawda. Jungkooka strasznie to zdenerwowało i uderzył go. Rozumiem go i nie wiem jak ja bym się zachował w takiej sytuacji, ale dostał trochę na własne życzenie. Uwierz że naprawdę nie jest z nim tak źle i nie mów że wiesz proszę
Pokiwałaś głową i spojrzałaś na chłopaka który wyprostował się i uśmiechnął do ciebie ignorując ochroniarza
-Jeśli mam być szczery. Nie spotkałem ani jednego faceta który kochałby kogoś tak bardzo jak on ciebie. Nie zastanawiałby się i poświęciłby dla ciebie własne życie. Nie zapominaj o tym i doceniaj, bo niewielu jest takich
-Doceniam to każdego dnia- Powiedziałaś uśmiechając się i czując jak Twoje serce szybciej bije gdy tylko o nim myślisz
CZYTASZ
I can't even touch you // j.jk
Fanfiction,,Chce zrobić z tobą tak wiele, mogąc tak mało..." czyli, kiedy zakochujesz się w tej jednej osobie której nie możesz mieć {Angst; smut; school;au}