Jungkook spędził u ciebie kilka dni wolnego i weekendu. Gdy musiał wrócić czułaś pustke i jeszcze większa tesknote ale mama miała dostać wypis ze szpitala, więc i tak nie mógł za długo zabawić. Zostało jej kilka szwów i blizn ale czuła się dobrze, a ty właściwie też dzięki ukochanemu
Dostałaś wiadomość od Kookiego, że zdał prawo jazdy gdy nawet nie mówił że próbuje. Nie miał samochodu, ale rodzice mieli jeden mu oddać a narazie pożyczał. Problem był z mamą bo szpital był daleko a kobieta ledwo po wypisie nie powinna jechać busem, jeszcze napewno nie na kilka przesiadek
Kolejnego dnia Jungkook zaproponował że może pomóc. Pożyczył samochód od rodziców i podjechał pod twój dom, a ty niepewnie wsiadłaś. Pocałowałaś go szybko i uśmiechnęłaś się
-Ktoś ma dobry humor
-I to jak. Niezła niespodzianka z tym prawkiem
-Za pierwszym razem się udało więc nawet nie wydałem tak dużo
-Wątpie byś chodził na kursy jazdy, więc... Nauczył cię tak jeździć Taehyung czy Jimin?
-Obaj. Nawet zaskoczyłem się dość, bo Jimin naprawdę nieźle prowadzi. Sporo mnie nauczył fajnych tricków
-Tylko się nie zabij- Westchnęłaś a on odpalił uśmiechając się do ciebie- Piękny jesteś
Położyłaś dłoń na jego dłoni, a on zaczerwienił się. Parsknęłaś a chłopak odjechał licząc że nie widziałaś rumieńców. Skupił się na drodze i czerwień zeszła z policzków ale ty nie chciałaś odpuścić
-A już myślałam że nie uda mi się cię onieśmielić. Ostatnio udało mi się... 2 lata temu?
-Nie podniecaj się ale udaje ci się to dość często- Mruknął przyspieszając a ty zlapałaś mocniej jego dloń co go lekko zasmuciło- Boisz się? Zdałem naprawdę dobrze, nie rozbije nas
-Nie, ja... Nie lubie jeździć samochodem
-Oh... No to chujowa mi ta niespodzianka wyszła. Nie musiałaś udawać że jest inaczej
-Właśnie nie udawałam. Ciesze się naprawdę bardzo i to była jedna z lepszych niespodzianek w moim życiu, bo da mi to możliwość polubić jazdę. Od wypadku unikam tego, albo nawet jak jeżdżę to siedze zestresowana całą drogę. Nie chcę tego a tobie ufam i nie boje się tak
Chłopak słuchał cię nic nie mówiąc tylko delikatnie się uśmiechając. Spojrzał na ciebie, a ty widząc szczęście w jego oczach roztopiłaś się
-Dziękuję za zaufanie ale obawiam się że pierdolnąłem się w zjazdach- Powiedział i zjechał na stację, a ty parsknęłaś
-Może włączysz nawigację
-Taki był plan- Powiedział zatrzymując się i wpisując dane szpitala- Wooow będziemy jechac autostradą
-Czemu faceci mają jakiś fetysz prędkości
-Wiesz, przeważnie to kobiety pospieszaja nas
-Zbok
-Przy tobie zawsze
Wywróciłaś oczami ale zaśmiałaś się i wróciliście na droge już z nawigacją. Jechaliście trochę wolniej, bo nie chciał cię przestraszyć, ale ty końcowo całkiem się odprężyłaś
-Nie myliłam się
-W jakiej kwestii?
-Z tobą się nie boje- Powiedziałaś gdy wyjechaliście na autostradę, a on poczuł ciepło na sercu
CZYTASZ
I can't even touch you // j.jk
Fanfiction,,Chce zrobić z tobą tak wiele, mogąc tak mało..." czyli, kiedy zakochujesz się w tej jednej osobie której nie możesz mieć {Angst; smut; school;au}