Pov: Hailey
Obudziłam się a zaraz po mnie Chloe. Wydaję mi się, że jest noc, ale pewna nie mogę być.- Gotowa?- zapytała mnie z powagą.
- Tak, zróbmy to.Podeszła do drzwi i już miała sięgać do kieszeni po wsuwkę - swoją drogą dziwne, że jeszcze jej tego nie zabrali.
- Czekaj- szepnęłam. - Najpierw odczekajmy chwilę, by się upewnić, że jest noc. Jeśli nie usłyszymy kroków pójdziemy.
- Dobrze.Stałyśmy przy drzwiach nasłuchując. Po kilku minutach gdy wciąż nie usłyszałyśmy żadnych kroków postanowiłyśmy działać. Chloe wyciągnęła wsuwkę z kieszeni i bez najmniejszego trudu otworzyła drzwi. Uważając, by nie narobić niepotrzebnego hałasu wyszłyśmy na korytarz.
- Chodź za mną.
- Pamiętasz całą drogę?- zapytała.
- Tak, spokojnie.Szłam cały czas przed siebie.
W końcu zauważyłam drzwi w których - jak mi się zdaję - jest magazyn z bronią. Pociągnęłam za klamkę, ale nic to nie dało. Drzwi okazały się zamknięte. Cholera. Przypomniałam sobie na szczęście o wsuwce. Spojrzałam znacząco na Chloe. Załapała o co chodzi i ją wyciągnęła.Po chwili zamek ustąpił. Otworzyłam drzwi i szybko podeszłam do ściany, na której ostatnio wisiały pistolety. Wzięłam dwa - jednego dla mnie i jednego dla Chloe.
- Broń schowaj, gdy zobaczysz kogoś od razu ją wyciągnij. Myślę, że jeśli chodzi o posługiwanie się nią to dasz radę, tak?
- Jasne.
- Okej, w takim razie idziemy. I pamiętaj, nie strzelaj do nikogo dopóki nie rozeznasz się w sytuacji.
- Dobra, stara, nie martw się.Uśmiechnęłam się. To właśnie moja przyjaciółka - zawsze optymistycznie nastawiona, wiele razy poprawiła mi tym humor. Wychodząc, Chloe zamknęła drzwi. Udałyśmy się dalej.
Zza którymś już zakrętem nareszcie ujrzałyśmy schody prowadzące w górę.- Udało się! - powiedziała zbyt głośno - Cholera, przepraszam.
Szybko obejrzałam się za siebie.
- Dobra chodź już, musimy się pospieszyć.
Wspięłyśmy się po nich.
Nagle zastygłam w bezruchu.
Przy jednej z kanap stał... Michael.
Zaczęłam panikować i chciałam już uciekać gdy on wykonał gest, który mnie zaskoczył.
Przystawił palec do ust nakazując nam tym być cicho. Podszedł do nas powoli.- Musicie być cicho- szepnął.
- Co?
- Macie broń?- zapytał.
- Co cię to interesuje? Co z tobą?- spytała Chloe.
- Wiem, że macie, oddajcie.
- Spierdalaj, nie ufam ci- warknęła.
- Pamiętasz jak mówiłem ci, że pomogę wam uciec? Mam zamiar to zrobić, ale musicie mi w tym pomóc. Jeśli Matthew zobaczy, że brakuje broni od razu wyśle za wami ludzi. Musicie mi uwierzyć.Nie wiedziałam co zrobić. On może nas okłamywać.
- Dlaczego mam uwierzyć osobie, która mnie uderzyła? Jesteś taki sam jak oni!
- Muszę przed nim udawać... Przepraszam, okej?
- Kurwa, masz- wyciągnęłam broń w jego stronę. - Chloe ty też.Niechętnie mu ją oddała.
- Ja je odniosę na miejsce a wy wynoście się stąd jak najszybciej - powiedział poważnie. - Drzwi wyjściowe są na końcu korytarza.
- Dziękuję- rzekła cicho Chloe.Uśmiechnął się i odszedł pospiesznym krokiem.
- Chodź- pociągnęłam ją za rękę.
Za moment stałyśmy już pod wielkimi wrotami. Znowu niezawodna okazała się wsuwka.
CZYTASZ
Black Serpente
Mystery / ThrillerDwie młode dziewczyny postanawiają spędzić swoje wakacje we Włoszech. To okazuje się być ogromnym błędem. Ich życie całkowicie się zmienia za sprawą pragnącego zemsty mężczyzny i jego zakochanego w jednej z nastolatek brata. Jakie intencje mają mężc...