Pov: Chloe
- Zabieraj łapy- powiedziałam cicho, gdy wreszcie udało mi się zmniejszyć falę płynących łez.
- Nie zrobisz nic głupiego?Westchnęłam.
- Nie- odrzekłam, spoglądając z gniewem i żalem na Matthewa.
Michael puścił mnie i chyba próbował złapać za moją dłoń, lecz szybko odskoczyłam i zwiększyłam dystans między nami.
- Piekło was, kurwa, obu pochłonie- powiedziałam lekko drżącym głosem.
- Wcześniej pochłonie ono twoją najdroższą przyjaciółkę- odpowiedział mi Diabeł.
- Jak możesz?! Jesteś nienormalny!- znów moją twarz zalały łzy, które uprzednio próbowałam chamować.Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie się działo. Chciałam, żeby to wszystko okazało się kolejnym koszmarem.
- Wiedziałeś o tym, tak?!- skierowałam swój wzrok na blondyna. - Mieliście to od dawna zaplanowane?!
- Jestem pewny, że mój młodszy brat wszystko ci opowie. Niestety muszę już jechać. Może kiedyś wpadnę do was na herbatkę. Michaelu, twoi ludzie są w Wenecji, dostali od ciebie wiadomość, że mają jechać po przybyły tam towar.
- Gdzie?! Wysłałeś im wiadomość w moim imieniu?- zdumiał się.
- Ależ oczywiście, że nie. Ty sam to zrobiłeś- odrzekł tajemniczo.
- Co?
- Czas na mnie- zerknął na połyskujący na nadgarstku zegarek. - Zadzwoń lub przyjedź do mnie wieczorem, wyślę ci lokalizację. Musimy omówić kilka spraw.
- Przyjadę o 20- rzekł niechętnie.
- Świetnie.Blondyn przetarł dłońmi twarz.
- Chris jedzie z tobą?
- Mhm.Twarz Matthewa przybrała kamienną postać, a on sam udał się do wyjścia.
- Nie powstrzymasz go?!- zapytałam z napięciem, patrząc na mężczyznę, którego jeszcze wczoraj uważałam za wspaniałego. Okropieństwo.
Zaprzeczył ruchem głowy.
Myślałaś, że coś zrobi? Naiwna idiotka! Nic dla niego nie znaczysz!
- Jeśli ją skrzywdzisz to...- zaczęłam, zwracając się do szatyna.
- To? Pomożesz jej? Uchronisz ją przede mną?- parsknął śmiechem.
- Pierdol się.Na pożegnanie pomachał mi i wraz z Chrisem opuścił domek.
I jakoś w tym momencie moje serce pękło. Rozleciało się na tysiąc kawałków i wiedziałam, że szybko nie powróci do wcześniejszej formy.
Nogi zgięły mi się w kolanach. Upadłam na nie i wplotłam we włosy dłonie. Szarpaniu ich towarzyszyły krzyk bezsilności i łzy spływające niczym wodospad.
- Słoneczko, zaprowadzę cię do sypialni, musisz odpocząć- powiedział Michael, podchodząc do mnie.
Jak on może tak udawać, że jest okej?! Że nic się nie stało?! Przecież wcale, jeszcze przed chwilą, moja przyjaciółka nie miała noża przy gardle, nie zjawił się tu Matthew ze swoim upiornym spojrzeniem, zapewniając mnie, że ją skrzywdzi! To tylko jebane urojenia!
Tego wszystkie było za dużo. Te pieprzone porwanie nie powinno mieć miejsca. W wieku 16 lat przeżyłyśmy więcej niż niektórzy ludzie przeżywają przez całe swoje życie. A to nie był jeszcze koniec. Można byłoby uznać to dopiero za początek. Ponadto nie mogłyśmy być pewne czy wyjdziemy z tego cało. A nawet jeśli - czy będziemy potrafiły normalnie żyć? Nasz los to jedna wielka niewiadoma. Pozostało nam tylko brnąć dalej, przez to, co przygotowało dla nas życie.
Zamierzałam więc to zrobić. Dosłownie. Chociażby dla Hailey.
- Gdzie była twoja pomocna dłoń, gdy naprawdę jej potrzebowałam?! No, proszę, powiedz!- wstałam z kolan i chwilowo się zachwiałam przez czas spędzony w tej niewygodnej pozycji. Nogi okropnie mi zdrętwiały.
CZYTASZ
Black Serpente
Mystery / ThrillerDwie młode dziewczyny postanawiają spędzić swoje wakacje we Włoszech. To okazuje się być ogromnym błędem. Ich życie całkowicie się zmienia za sprawą pragnącego zemsty mężczyzny i jego zakochanego w jednej z nastolatek brata. Jakie intencje mają mężc...