15: Umowa

68 3 0
                                    

Pov: Chloe
Hailey zniknęła w łazience. Niedługo potem na górę poszedł też blondyn, ale zaraz wrócił. Nie uwierzyłam jej. Zastanawiam się czy udawać, czy skonfrontować się z Michael'em. Bo to napewno jego sprawka. Z własnej woli by mnie nie okłamała. Najpierw porozmawiam z nią. Potem się zobaczy.

- Pomożesz mi, Słońce?- zapytał idąc w stronę kuchni.
- W czym?- zdziwiłam się.
- W robieniu kolacji- odrzekł.

Wow, wielki pan zapytał zamiast od razu zmuszać mnie do tego. Muszę przyznać, że jestem znudzona - jeśli można tak się czuć gdy porwała cię mafia. Podroczę się trochę z nim. Co mi szkodzi.

- Mamusia rączek nie dała?- zapytałam żartobliwie.
- Dała, ale ty też będziesz jadła, prawda? Rączki masz to pomożesz- uśmiechnął się.
- Pieprz się- mruknęłam.
- Ale że teraz, Słoneczko?- powiedział z udawaną powagą.

Wywróciłam oczami. Boże, jaki on jest irytujący.

- Pomogę- rzekłam. - Ale koniec z takimi tekstami.

Weszłam do kuchni i przystanęłam obok Michaela.

- Dziękuję, Bubuś- pocałował mnie w policzek.
- Co to było?!- cofnęłam się.
- Nic. Co robimy na kolację?

Zmrużyłam powieki.

- Zrobimy spaghetti bolognese.

Nie wrzasnęłam na blondyna ani nie uderzyłam go. Zrobię to później.

Wyciągnęłam z lodówki potrzebne produkty. Michael pomagał mi przy wszystkim.
Raz - gdy próbowałam sosu i został mi on w kąciku ust - chłopak zetarł go swoim kciukiem.
Uznałabym to za słodkie gdyby nie zrobił tego Michael. Gdybym nie poznała go w takich okolicznościach.

Blondyn jest miły, słodki a w jego oczach można się zatracić - takiego udaje przy mnie. Jestem pewna, że w końcu zrzuci maskę, którą przy mnie zakłada. Ja w nią nie uwierzę.

***

- Gotowe!- ucieszyłam się.
- Zawołasz Hailey?- poprosił.
- Mhm- ruszyłam do jej pokoju.

Zapukałam. Nie usłyszałam żadnego proszę. I tak weszłam. Ujrzałam przyjaciółkę siedzącą na łóżku. Opierała się plecami o ścianę. Obejmowała zgięte kolana w których chowała twarz.

- Co się stało?- usiadłam obok niej.

Na dźwięk głosu drgnęła i powoli podniosła wzrok na mnie.

Przeraziła mnie jej twarz. Była blada, oczy podkrążone, opuchnięte od łez. Mogę przysiąc, że przedtem nie wyglądała tak źle.

- Co ty tu robisz?- przetarła zmęczone oczy ręką.
- Przyszłam cię zawołać na kolację, ale...
- To chodźmy- wstała z łóżka.
- Hailey, musimy porozmawiać- zatrzymałam ją.
- Ale o czym?- udawała zdziwioną.
- Chcę wiedzieć dlaczego mnie okłamałaś.

Zamilkła. Patrzyła na mnie z lękiem.

- Michael kazał ci to zrobić?- spojrzałam w jej oczy.

Nie odpowiedziała. Ręce zaczęły jej drżeć.

- Kazał ci skłamać?- spytałam ponownie.

Prawie niezauważalnie skinęła głową.

W moim ciele zawrzała wściekłość, ale próbowałam ją opanować.

- Wpierdolę mu, kurwa- syknęłam i ruszyłam do drzwi.

Zanim zdążyłam wyjść z pokoju Hailey zatarasowała mi drogę.

Black Serpente Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz