Maciek obudził się i szeroko uśmiechnął kiedy uświadomił sobie gdzie jest i przypomniał sobie wydarzenia poprzedniego wieczora. Magda spała zawinięta w kołdrę. Uśmiechała się, oddychała spokojnie i widać było, że jest rozluźniona. Poszedł pod prysznic, a potem zrobił sobie kawę. Przyklęknął przy łóżku i delikatnie dotknął ramienia Magdy.
- Hej piękna – powiedział cicho
- Hej piękny – odpowiedziała zaspana przeciągając się jak kotka
- Magda, skarbie, muszę już iść. Mam pacjentów od rana, a muszę jeszcze wpaść do domu i się przebrać.
Magda podniosła się z posłania, narzuciła na siebie bluzę i poszła zamknąć drzwi za Maćkiem. Zanim wyszedł przyciągnął ją jeszcze do siebie.
- Było cudownie wczoraj. Wierz mi, że wcale mi się nie chce wychodzić. Zadzwonię w ciągu dnia to może gdzieś wyskoczymy jeśli jeszcze nie masz mnie dosyć – powiedział zawieszając znacząco głos i całując ją mocno.
Magda oparła się o futrynę, pokiwała głową na znak zgody, posłała Maćkowi całusa, zamknęła drzwi i przekręciła zasuwę. Poczuła jak o nogi ociera jej się kotka, która na pewno musiała poczuć się zazdrosna. Od dawna jej pani nie okazywała uczuć nikomu innemu poza nią. Delicja poprzedni wieczór spędziła na swoim posłaniu łypiąc od czasu do czasu na nieznajomego intruza, który zakłócił jej spokój. Magda zrobiła sobie kawę i wróciła jeszcze na chwilę do łóżka. Pościel pachniała lawendą, miłością i mężczyzną. Wypiła kawę, wzięła orzeźwiający prysznic, a potem otworzyła laptopa i pogrążyła się w pracy. W tym czasie kilka ulic dalej, Maciek wstawił pranie, przebrał się i pojechał do kliniki. Jego mina musiała zdradzać wydarzenia ostatnich dni i godzin bo kiedy spotkał na parkingu Tomasza ten od razu domyślił się powodu radosnego humoru kolegi.
- Widzę, że wyjazd się udał – znacząco poruszał brwiami zagadnął wyciągając na przywitanie rękę do przyjaciela
- Owszem, nawet bardzo się udał. Jestem twoim dłużnikiem.
- Hmm, w takim razie może przejmiesz mojego pacjenta? Wyjątkowa maruda, Dobrze, że podczas wizyty nie może się odzywać.
- Niech zgadnę. Głowacki? – zapytał Maciek i spojrzał na przyjaciela
- Dokładnie – westchnął Tomasz – może wyskoczymy po pracy na jakieś piwko to mi opowiesz jak było w górach?
- Stary, chętnie, ale nie dzisiaj. Chciałbym wykorzystać to, że dzieciaki są jeszcze u mamy i spotkać się z Magdą. Wiesz, po feriach, kiedy wrócą do domu nie będzie już tyle czasu.
- Jasne, Maciuś, nie musisz się tłumaczyć – zaśmiał się Tomasz – rozumiem – mrugnął porozumiewawczo.
Weszli do kliniki, gdzie w poczekalni siedziało już kilku pacjentów. W pokoju socjalnym przebrali się w swoje lekarskie uniformy i rozeszli do gabinetów. Rozpoczął się normalny dzień pracy. Maciek ze wszystkich sił musiał zmuszać się aby skupić się na problemach swoich pacjentów. Jego myśli wciąż wracały do Magdy i wydarzeń ostatnich kilku dni. Postanowił, że jeśli tylko znajdzie chwilę zadzwoni do niej i umówią się na wieczór. Miał nadzieję, że nie miała żadnych planów.
Około południa do jego gabinetu zajrzał Tomasz.
- W poczekalni na razie pusto. Masz ochotę na kawę? Pani Maria przyniosła serniczek – zatarł radośnie dłonie
- Świetnie, na sernik pani Marii zawsze mam ochotę. Skończę tylko wypełniać kartę i przyjdę.
Kiedy Maciek wszedł do pokoju dla pracowników na stole stały już talerzyki z pokrojonym ciastem, a Tomasz kończył parzyć w ekspresie kawę.
![](https://img.wattpad.com/cover/348874995-288-k377832.jpg)
CZYTASZ
Ostatnia taka zima [ZAKOŃCZONA]
ChickLitPierwsza część trylogii. Historia dwójki trochę pogubionych ludzi. Przypadek sprawia, że się spotykają. Od jednego, zimowego, wyjazdu znajomość nabiera tempa. Czy dziewczyna uwolni się od przemocowego partnera? Opowieść o tym, że nie wolno tracić n...