Rozdział 20

35 2 0
                                    

O czternastej trzydzieści z bijącym sercem zapukała do drzwi Maćka. Otworzył jej z szerokim uśmiechem. Przyciągnął ją do siebie i mocno pocałował zaciągając się waniliowym zapachem jej włosów.

- Nie denerwuj się – szepnął wyczuwając, że Magda jest spięta  – pamiętaj, że jestem obok.

- Postaram się – odwzajemniła pocałunek

Do przedpokoju wbiegły dzieci. Dopadły do Magdy, która przykucnęła tak, aby jej twarz znalazła się na wysokości twarzyczek bliźniaków. Złożyła im życzenia, wręczyła prezenty i wyraziła nadzieję, że tata przymknie oko na dorzucone do prezentu czekolady. Maciek, porozumiewawczo mrugając do Magdy, wyraził zgodę pod warunkiem, że smakołyki nie zostaną zjedzone od razu. Dzieci poszły do pokoju, a on oprowadził Magdę po mieszkaniu.

Musiała przyznać, że było urządzone w ciepłym, skandynawskim stylu. Okna w salonie wychodziły na duży taras. Na, wyłożonej ciemną deską tarasową, podłodze stał komplet mebli ogrodowych z grafitowego technorattanu, brakowało tylko miękkich, kolorowych poduszek, które zostały schowane na okres zimy. Z dużych, kamiennych, doniczek wyrastały zielone, strzeliste tuje tworząc naturalną osłonę przed wścibskimi oczami sąsiadów. Nad drzwiami wyjściowymi zamontowana została rozsuwana roleta dająca, w upalne dni,  schronienie przed słońcem. Taras wychodził na spokojną, zamkniętą część osiedla i w okresie wiosny i lata na pewno przyjemnie można było spędzać tu czas. Magda z łatwością wyobraziła sobie jak pije tu poranną kawę i czyta książkę, a wieczorem odpoczywa z kieliszkiem wina.

W salonie, pod ścianą, przy drzwiach prowadzących na zewnątrz, stały białe witryny wypełnione książkami, szafka pod telewizor z tej samej kolekcji, naprzeciwko wielkiego telewizora ustawiona została błękitna sofa. Na podłodze, przed nią leżał jasnoszary dywan, a na nim stolik kawowy. W salonie stał jeszcze drewniany, w tej chwili rozłożony, stół. Przykryty ładnym obrusem w delikatny wzorek, pastelowa zastawa dobrze komponowała się z całością. W małych miseczkach stały drobne przekąski, obok nich karafki z wodą i sokiem. Granicę między salonem, a aneksem kuchennym wydzielał niewielki półwysep. Zabudowa kuchenna została wykonana pod wymiar. Białe fronty ładnie kontrastowały z drewnianymi blatami. Część blatu roboczego zajmował ekspres do kawy i nowoczesny robot kuchenny. Na płycie indukcyjnej stał czajnik w kolorze eleganckiej czerni. Wszystkie zbędne gadżety były schowane w szafkach. Mimo porządku, jaki panował dookoła, bez problemu dało się wyczuć obecność dzieci.

Magda przysiadła na jednym z trzech, wysokich barowych stołków, stojących przy półwyspie, Maciek postawił przed nią filiżankę z kawą i usiadł obok. Uśmiechał się obserwując niemy zachwyt wnętrzem jaki malował się na twarzy dziewczyny. Wyglądało na to, że jej początkowe skrępowanie minęło i całkiem rozluźniona poszła za Klarą, która wpadła do salonu, złapała Magdę za rękę i pociągnęła ją aby pokazać pokój swój i brata. Bliźniaki zajmowały dwa pokoje. W jednym pod przeciwległymi ścianami ustawione były dwa dziecięce łóżka, pomiędzy nimi stały niskie szafki z lampkami. Na przeciwległej ścianie wisiały półki zastawione książeczkami i misiami. Za ścianą znajdowała się bawialnia. Tutaj, pod szerokim oknem stały dwa jednakowe biurka. Na podłodze leżał miękki dywan, a otwarte komody w niskiej zabudowie zastawione były grami, pudełkami puzzli, lalkami i pudłami pełnymi klocków. Pod ścianą była rozłożona wielka kolejka na baterie. Siedzący przy niej Kacper z zapałem składał z dołączonych do zestawu klocków, budynek dworca.

Nagle rozległ się dzwonek domofonu. Przyszli pozostali zaproszeni goście. Magda wycofała się do salonu. Słyszała głosy dochodzące z przedpokoju. Piski dzieci, dorosłych próbujących przebić się do nich z życzeniami. Powoli harmider cichł. Maciek podszedł do Magdy, położył jej ręce na ramionach wiedząc, że poznanie jego bliskich na pewno jest dla niej stresujące. Bardzo chciał aby wszyscy się polubili. Pierwsza weszła mama Maćka. Od razu dopadła do Magdy i wyściskała ją serdecznie jakby to nie było ich pierwsze spotkanie.

Ostatnia taka zima [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz