20- Dreams

121 3 0
                                    

Dźwięk budzika przerwał mój upragniony sen, wczorajszy wieczór i dzisiejszą noc spędziłam w przystani, szukając dobrych kryjówek. Wiedziałam, że nie będzie to łatwe, lecz nie sądziłam że zajmie nam to ponad 3 godziny, przez co do domu wróciłam dopiero o piątej rano. Zegar w telefonie wskazywał godzinę siódmą, spałam tylko dwie. Do rozpoczęcia szkoły została mi godzina, dlatego z wielką niechęcią wstałam z łóżka podchodząc do szafy z zamiarem znalezienia jakiś pasujących do siebie ubrań, gdy mi się to udało skierowałam się do łazienki by wziąć szybki prysznic oraz ogarnąć swój wygląd.

Podczas mycia zębów przyglądałam się swojej twarzy, rana na brwi już prawie się zagoiła, a limo nie było aż tak widoczne, teraz bardziej przypominało wory pod oczami, ucieszyło mnie to, przynajmniej nie będę musiała poświęcać dużo czasu na makijaż, nałożę tylko korektor i będę gotowa. Tak jak planowałam nałożyłam kosmetyk pod oczy oraz trochę na nos po czym wklepałam gąbeczką, rozczesałam włosy układając je choć trochę i wyszłam z łazienki.

W pokoju spakowałam do plecaka wszystkie potrzebne przedmioty. Do rozpoczęcia szkoły zostało 40 minut, jazda rowerem zajmuje około 30. Szybko zbiegłam na dół zabierając z kuchni jabłko, wychodząc z domu z wrzuciłam owoc do plecaka i skierowałam się po rower. Wyjechałam na ulicę i zaczęłam jechać w kierunku szkoły.

Droga była nawet spokojna, zastanawiałam się czy wszystko potrzebne ze sobą zabrałam, nic nie przychodziło mi do głowy. Miałam nadzieję, że na pewno niczego nie zapomniałam, podczas drogi starałam się wyłączyć myślenie i tak mam dzisiaj mniej energii niż zazwyczaj, a muszę jeszcze przeżyć cały dzień w szkole oraz poza nią. Zostało mi 7 minut do dzwonka, właśnie wjeżdżałam na posesję szkoły, chciałam zostawić rower w tym samym miejscu co zawsze, gdy mój wzrok skierował się właśnie tam, mogłam zobaczyć rudowłosą dziewczynę, która zawsze na minie tam czekała.

-Cześć- Przywitała się radośnie.

-Hej- Odpowiedziałam, było słychać w moim głosie lekkie zmęczenie, lecz może to być spowodowane tym, że dopiero teraz się pierwszy raz odezwałam odezwałam.

-Nie wyspałaś się?- Zapytała z zaniepokojeniem.

-Nie. Wczoraj w nocy mieliśmy dużo roboty- Tłumaczyłam podczas zabezpieczania mojego i Jessy roweru przed ukradnięciem.

-Mogliście mi powiedzieć bym pomogła-

-Nie potrzebnie byśmy cię budzili i byś wygalała dzisiaj jak ja, a poza tym, to nie było nic ważnego. Po prostu zajęło nam więcej czasu niż przypuszczałam- Uspokoiłam dziewczynę, oparłam się o ramę roweru i chwilę jeszcze rozmawialiśmy.

Gdy pozostały nam 4 minuty, postanowiłyśmy udać się do środka by ruszyć pod wyznaczone nam klasy. Od razu przy wejściu musiałyśmy się rozdzielić, ponieważ ja miałam lekcje na 2 piętrze, a Jessy na parterze. Spokojnie szłam sobie do sali, a gdy już dotarłam i chciałam wejść do środka zatrzymał mnie samorząd szkoły.

-Cześć Alexo- Przywitała się miło przewodnicząca.

-Hej- Starałam się nie wyglądać na zmęczoną, co jak mi się wydaje wychodziło mi to.

-Przyszliśmy z propozycją, którą uzgodniliśmy z dyrektorem. Ponieważ ja w tym tygodniu się przeprowadzam, przy czym zwalniam posadę przewodniczącego, dwa miesiące przed zmianą samorządu, dlatego zastępca mnie nie zastąpi. Uzgodniliśmy, że idealnie nadawałabyś się na tę funkcję, jeśli byś się zgodziła zostać przewodnicząca, była byś nią również w przyszłym roku, aż do zakończenia twojej nauki w tej placówce. Więc decyzja należy do ciebie, jeśli potrzebujesz czasu albo masz jakieś pytania to proszę śmiało- Mogę zostać przewodniczącą, mogę spełnić marzenie mojej matki, ale zarazem zgodzić się na rzecz której unikałam.

Real victoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz