23- You were right

114 6 0
                                    

Kiedy wjechałam do warsztatu nikogo nie było, dlatego odłożyłam ochraniacze oraz kask na swoje miejsca i odwiesiłam kluczki na haczyk. Pora wymyśli plan działania, co ja zamierzam? Mogłabym zostać w warsztacie, lecz długo tu nie pociągnę, najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzić się do Davida. Najlepsze wyjście, ale najmniej mi się podoba, nie chcę narazie go widzieć, chcę odpocząć, muszę z kimś porozmawiać, z kimś kto mnie zrozumie i nakieruje, ktoś kto nie będzie próbował mnie pocieszać. Już wiedziałam, wyciągnęłam telefon i postanowiłam napisać.

Kate

Proszę powiedź mi, że nie wybierasz się dzisiaj do przystani: Ja

Chwilę czekałam, dziewczyna nie odpisywała, dlatego w głowie szukałam zastępstwa, lecz nie wychodziło mi to za dobrze. Postanowiłam się czymś zająć dopóki nie odpisze. Wyciągnęłam swoją torbę i położyłam ją w łatwiej dostępnym miejscu, po czym ruszyłam w stronę kuchni, przydało by się tu posprzątać, więc to właśnie uczyniłam. Zaczęłam ścierać kurze, oraz zamiatać, w końcu po 20 minutach, dziewczyna mi odpisała.

Kate

Kate: Miałam taki zamiar, ale mogę sobie dzisiaj odpuścić, coś się stało?

Dobra dzięki, wpadnę za chwilę: Ja

Schowałam telefon do kieszeni i dokończyłam zamiatanie, po czym skierowałam się do szatni, zabrałam swoją torbę i już chciałam brać rower, lecz zorientowałam się, że do Kate mam dość spory dystans. Spojrzałam na wszystkie pojazdy które znajdowały się w warsztacie. Były tam 3 samochody, Audi R8, Nissan GTR oraz BMW e36. Gdzie Nissan był niesprawny, a R8 za bardzo rozpoznawalna. Zostało mi bmw, które nie było ruszane od kilku miesięcy lub motocykl. W sumie dzisiejszy wieczór nie należał do najzimniejszych, dlatego wybrałam ostatni pojazd, tym razem nie zakładałam ochraniaczy, zabrałam tylko kask i kluczyki, upewniłam się, że warsztat dobrze zamknęłam i wyjechałam.

Dom Kate znajdował się kilkanaście kilometrów od warsztatu. Jazda rowerem zajęła by mi z 40 minut, a ja i tak nie miałam już siły na to, jazda motocyklem sprawiała mi frajdę, lubiłam poczuć powiew wiatru, lub unikać korków. Droga motocyklem zajęła mi 20 minut, zaparkowałam pod domem, chwile się zastanawiałam czy dzwonić do drzwi czy wejść oknem. Wiedziałam, że dziewczyna mieszka z mamą, dlatego wybrałam okno, przeskoczyłam przez płot by dostać się na podwórko i zaczęłam się wspinać po drzewie, na szczęście okno były uchylone, pozwoliło mi to swobodnie wejść do środka. Rozejrzałam się po pokoju, nikogo nie dostrzegłam dlatego usiadłam na parapecie i czekałam aż ktoś wejdzie.

Po 2 minutach czekanie mi się znudziło więc postanowiłam zwalić jakąś statuetkę, gdy uderzyła o podłogę spowodowała lekki hałas. Po swoim czynie z powrotem usiadłam na parapet i wpatrywałam się w drzwi. Kiedy klamka zaczęła się ruszać, mimowolnie się uśmiechnęłam, lecz gdy zobaczyłam średniej długości blond włosy, mój uśmiech zniknął.

-No tak, zapomniałam- Westchnęłam widziałam, że chłopak jest zmieszany dlatego postanowiłam się przywitać- Hej-

-Cześć- Odpowiedział mi chłopak- Jak tu weszłaś?- Zapytał.

-Oknem, już raz widziałeś że potrafię tu wejść nawet jak okno jest zamknięte- Wstałam ze swojego miejsca i odłożyłam kask na łóżko, a gdy zobaczyłam niezrozumiały wyraz twarzy chłopaka, postanowiłam mu przypomnieć- To ja jestem Axel, to ja kiedyś wbiłam tutaj jak szukałeś outfitu do przystani- Dopiero w tedy chłopak ogarnął.

-Ja cię kojarzę- Powiedział nagle, a ja położyłam się na łóżku- I nie chodzi mi tutaj o nasze spotkanie w warsztacie, skądś jeszcze- 

-Serio?! To niemożliwe- Odpowiedziałam sztucznie zaskoczona.

Real victoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz