W łazience Posiedziałam tak z trzy minuty na telefonie, żeby nie było podejrzane, że tak długo mnie nie ma. Była już godzina czternasta piętnaście. Więc zaraz koniec lekcji. I wolność.
Wróciłam do kalsy z owiele lepszym humorem niż wyszłam z niej. W klasie wróciłam na swoje miejsce. Akurat nauczyciel mowil, że kartkówka z dzisjszej i dwóch ostatnich lekcji będzie za tydzień.
Chyba go pojebało. Całkowicie szczerze.
No cóż muszę wszystko po nadrabiać. Zajebiscie. Acz kolwiek mam wyjebane w to. Samo się nadrobi.
Chwilę po tym jak nauczyciel skończył pierdolic o tej kartkówce zadzwonił dzwonek. Kurwa odpocze. Byłam tu jeden dzień dopiero i mam już dość tego pierdolnika.
Poszliśmy cala trójka na parter do szafek ponieważ klasa od geografi znajdowała się na pierwszym piętrze. Wyjelismy swoje kurtki z szafki karola. Ponieważ ja z Leną zgubiliśmy kluczyki od swoje szafek. Ja swojego gdzieś widziałam ostatnio jak wynosiliśmy biurko z mojego pokoju z Michałem. Może jutro go poszukam.
Wyszliśmy z szkoły razem w trójkę, ponieważ resztą dojdzie do nas. Pod szkołą stał aleks. Co on tu kurwa robi.
-pójdziecie sami? ja musze iść do domu na szybko po cos-spytalam przyjaciół.
-eee no dobra-powiedzial Karol.
Pożegnałam się z dwójką przytulasem i podeszłam do aleksa który stal z łbem w telefonie. Podeszłam do niego.
-o fukaj, mogę zdjęcie-zażartowałam a ten od razu usiał wzrok na mnie.
-eee. Hejo mała-powiedzial przytulając mnie.
-mała? Chyba twoja pała-zasmialam się.
-aha interesujące.
-po co ty tu jesteś?
-po ciebie przyszedłem-powiedział.
-po co?
-Wiktor chciał cie odebrać ale nie ma jak bo siedzą u niego Chłopaki już.
-ale ja nie chciałam wracaj już do domu, chciałam iść z przyjaciółmi.
-chłopaki się w domu z tobą pobawią haha
-wolę nie.
-to co idziemy?
-idziemy-powiedzialam i ruszyliśmy w strone mojego domu.
W trakcie drogi gadaliśmy że jest w chuj zimno. Dosłownie co chwile tak mówiłam.
-Ej a wiesz?-spytalam.
-co wiem?
-eee zapomniałam.
-boze dziecko.
-zapomniało mi się.
-Norma.
-No ej niebmow tak. Ej dobra wiem już.
-No mów w takim razie.
-kupiłam sobie nową książkę.
-ty i książka?
-nom.
-nie widziałem cie nigdy z książką.
-co serio? Ja prawie codzienie czytam.
-nie spotykane.
-a dobra weź. Po co ty do Warszawy przyjechales?
-bo się nudzę w Szczecinie.
-to się przeprowadzić tutaj.
CZYTASZ
</3|| Sbm Label
Teen FictionCiocię kłótnie rodziców za dzieciaka to dobry start w chujowa przyszłość, sprawdza sie ladowanie po szpitalach zatracanie się w używkach i alkoholu, brak stałego związku. Tylko przelotne relacje. Czemu nic nie może trwać dłużej niż te 3 miesiace...