I skoczyło się na leciutkiem sprzedce z wiktorem który oczywiście chciał wszystko wiedzieć. Była już druga a ja nadal siedziałam na dole z wiktorem I Sebastianem. Jak oglądałam jak graja w Fifę I sobie oglądałam tik toka i pisałam z cysiem I natanem na grupie. Cysiu planuje mnie odebrać z szkoły
Mmm, ale romantyk. Ale on jeszcze nie wiedział że ja idę z natanem na boisko sobie pograć. Mamy taki dojebany plan. Aż nie mogę się doczekać.
-I co się szczerzysz jak głupia to tego telefonu?-spytał wikus.
-bo pisze z martynką-usmiechnelam się i skłamałam. To dziewczyna z którą kręci wiktor. Dość mocno kręci. Według mnie są razem ale nie oficjalnie. Oni kręcą od prawie kurwa dwóch lat. Rozjebani są jacyś.
-jak? Mi napisała że idzie spać prawie dwie godziny temu.
-No widzisz.
-Nie wiedzę.
- no kłamie przecież nie pisze z nią-przyznalam się.
-No i po chuj mnie straszysz,boze-mruknal wkurwiony bo przezemnie nie trafił fo bramki.
-masz jebane problemy z celowaniem?-spytałam głupio.
Wszyscy się zaczęliśmy śmiać.
-kurwa ta jak coś pierdolnie to i no raz-ppwiedzial Sebastian.
-boze ty jesteś moją siostrą a ty takie teksy jebiesz-powiedzial wiktor ponownie się skupiając na grze.
-ale o czym wy myślicie teraz wyszło szydło z worka.-mówiłam powstrzymując powagę.
-kurwa jak ona poważna jest-powiedzieki jednocześnie.
Z niedowierzaniem patrzyłam na resztę ich meczu, który miał być ostatni ponoć i powinien się seba zbierać na chatę.
-ty no właśnie miha-zaczął wiktor.
-żadna kurwa miha. Co ja pies?
Ponownie sie zasmiali.
-No wiesz ze tak od zawsze cie nazywamy.
-No wiem wiem. Kontynuuj.
-No to wracając to ja z Sebastianem idziemy nagrywać klip do naszej nuty i pytanie jedziesz z nami?.
-gdzie?
-nad takie jeziorko. Będzie fajnie.
-No to mogę.
-No i super-powiedzial czekaj.
-No i też jakoś na dniach jedziemy nagrywać kolejny teledysk.
-jebani raperzy-mruklam.
-oczywiście.
Pokręciłam głową z niedowierzaniem i się zaśmiałam. Wróciłam do czytania chatu na messengerze z chłopakami. Wysyłali swoje zdjęcia. Jakieś głupie. Spotkali się na kiepa.
Mi też się chciało palić, ale teorytycznie nie mogłam. No właśnie teoretycznie więc cóż wymyślę.
Kurwa przecież ja szlugów nie mam. A tego jebane glo już nie chce. Jebie w chuj. Jak ja to moglam palić kiedyś.
Fuu.
Ja wiem co zrobię.
Ale to zaraz.
-Dobra chuj wyjebane mam nie ma chuja ze trafię jeszcze z dwie bramki żeby zremisować-odparł wiktor po chwili.
-No i przegrałeś chłopcze-powiedzial Sebastian.
Chwilę po tym chłopaki już skończyli grac i na szybko ogarnęłam salon i rozeszli się w swoje strony. Sebastian pojechał do siebie. Wiki poszedł na górę do siebie. A ja do siebie.
CZYTASZ
</3|| Sbm Label
Teen FictionCiocię kłótnie rodziców za dzieciaka to dobry start w chujowa przyszłość, sprawdza sie ladowanie po szpitalach zatracanie się w używkach i alkoholu, brak stałego związku. Tylko przelotne relacje. Czemu nic nie może trwać dłużej niż te 3 miesiace...