41. przyjaciele czekaja w domu

148 5 11
                                    

Ja zostałam jeszcze chwilę i poszłam do żabki po red bulla bo miałam ochotę przy okazji kupiłam sobie sok pomarańczowy.

Wracałam od razu do domu. Czekam aż Wiki zabierze się za malowanie mi pokoju. Planuje żeby zrobić taką półkę z płytami chłopaków taki cały regał I w chuj ich zdjęć. Nie wiem czy to nie będzie straszne jak będę ich widzieć cały czas ale warto zobaczyć.

Po drodze przemyślałam sprawę. O której szkoda gadac.

Ale jebac.

Zapomniałam sie spytać eee.... jak on miał? O A natana O instagrama więc będę na niego się czaić na boisku. Chętnie się z nim zapoznam bardziej.

Kto wie może będzie coś więcej. Ale dobra nie planuje nic.

Chciałam posiedzieć sobie z jeszcze dziesięć minut na schodach przed domem.

Jeblam na podwórku gdzieś piłkę.

Usiadlam na ostatnim schodku i przeglądałam instagrama

Nigdy nie lubiłam powrotów do domu. Od małego tego nie lubiłam. To chyba już że mnie zostaję na zawsze. Kiedyś z jakiś 5/6 lat temu wracam z szkoły do domu i czekałam prawie trzy godziny na Wiktora aż sam wróci z szkoły, żeby wejść z nim do domu. Poprostu ja wiem ze nie powinnam się mieszać w części kłótnie. Tym bardziej z rodzicami.

Z mojego myślenia wyrwał mnie głos Michała siadającego obok mnie na schodach.

-hm?-mruknął.

-co? Możesz powtórzyć?-spytałam wyłączając telefon.

-pytałem się co tu robisz.

-a siedze chciałam chwilę posiedzieć i wrócić na chatę.

-aha-chłopak wyjął z kieszeni kurtki paczke cameli niebieskich. Wyjął jednego z paczki. I go zaczął palić.

Jebany nawet nie poczęstuje. Czaje ze według ich wszystkich mam zamalo lat na dosłownie wszystko.

-zimno jest. Rozchorujesz się.

- i nie będę musiała chodzić do tej super !ajebistej szkoły.

-nieblubisz jej?

-nie nawidze.

-przez co?

-znaczy lubię tylko ją czasem. Alę cxuje ze nic nie soiagne chodząc tam i że jakby wykańczali mnie powili wszytko psychicznie plus mam jutro psychologa w szkole.

-chcesz pogadać?

-nie sorry nie chce

-rozumiem.

-luźno jutro mnie czeka szkołą.

-nie możesz jakoś przestać chodzić?

-nie mam mnie zapisała, ale ma już wujebane. Rodzic lub opiekun prawny może tylko. No chyba że zmienię szkole ale wtedy nie wiem gdzie pójdę. Myślałam nad liceum w Batorym dzisiaj ale chyba nie chce bo słysząc twoje opowiadania z tamtad ro podziękuję.

-zawsze warto spróbować. Twoja mama wraca za kilka dni może pogadaj z nią o tym że to jest za dużo jak dla ciebie.

-no myślałam ale ostatnio o tym gadaliśmy przez telefon to powiedziała że chętnie ale wypierdalam do ojca bo nie chce mieć dziecka które chce się zapierdolic codzienie i może jeszcze popadnie przez to w uzywki.

-a to nie miło w chuj. Maja nie popadniesz w żadne uzywki źle się to skończy trudni się z tęgi wychodzi.

-no wiem..

Eh Michał jak byś mnie wogole nie znal sam mi dałeś w wakacje. Zjarancu jebany.

-kurwa muszę Ci coś powiedzieć Ale nie umiem jak Bo boję się twojej reakcji na to-zaczal nagle.

-to mów jebie mnie wszystko.

-nie odpowiedzi moment uwiez.albo chuj. Ee to no jest taka dziewczyna ktora mi się podoba ale jest między nami dość sporo lat różnicy ale myślę że by nam się udało.

-e to zależy czy ona coś w ogóle czuje do ciebie czaisz nie? Naprzyklad jak jest między wami z trzy cztery lata to musisz być wiesz taki bardziej jak chłopaki bardziej w jej wieku ale trochę bardziej odpowiedzialny i wohole. Tak mi się wydaje. W sensie nobkurwa stary to tak jak byśmy my blki razem. No w chuj dziwne. Po pierwsze lata różnicy po drugie kurwa jesteś raperem. Dobra kurwa rob co chcesz ja idę do domu-powiedzialam wstając z schodów. Przeczepałam spodnie i odwróciłam się w stronę drzwi wejściowych do domu.

Od razu w domu zastała mnie grobowa cisza więc myślałam że chłopaki siebjuz zebrali do siebie. Jednak moim zaskoczeniem było to że drzwi od tarasu i podwórka z tyłu były otwarte. Już z tamtad było słychać przeróżne rozmowy i halsy. A już myślałam że będzie cisza.

Udałam się na górę do pokoju Wiktora żeby iść na kompa coś porobić puki mi tu nie wejdzie. W pokoju jak zwykle był w miarę pozadek ale nie było idealnie.

Chciałam pobawić w tworzenie beatów ale nie umiem zbytnio w to bo ostatnio cos tam zaczęłam ale nie jest idealnie.

Siedzenie w pokoju i dodawanie samplli i innych rzeczy to się robi nudne po kilku godzinach.

Było po dwudziestej trzeciej już a nadal Słyszałam chłopaków na dole jak się super bawią. Najwidoczniej zapomnieli o mnie. Życie.

Ja nawet coś tam jest. Chodzi mi o kawałek ,,Piosenke" czaisz teks i wogole. Ja? Kurwa ja!

Nie wieże. Ale to jebanac bo brzmi to mniej więcej tak:

¹*,,Nigdy nie chciałem Was zranić, o mały włos, prawie się przekonałam, co znaczy cios. Taki śmiertelny, co nie daje oddechu wziąć...
Chyba pojebały mi się w głowie lata"

Pojebane

Depresja w chuj XD

Jebac. Chyba nawet udało mi się to zapisać ale gorzej jest żebym JA to nawinela bo to jest nie realne normalnie. Ale wydaje mi się że wrócę do tego tektu bo jest coś w nim takiego że mam ochotę coś do tego dodać żeby coś powstało.

*

1* przyjaciele czekają w domu- przyłu

No siemaaaa wesołych walentynek i wesołego dnia singla kochani.

Mój dziec jest super i paluje dodać nawet rozdział dziecko hakos zaraz chyba że nie dokończę pisać rozdziału. Do tej książki mam ponad 10 rozdziałów już napisanych. I warto czekać dzieje dzieje kochani.

Miłego dnia/ wieczorku💋

</3|| Sbm LabelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz