AURORA
- Cholera, spóźnisz się! - usłyszałam, pakując swoją torbę.
- Mam nadzieję, że jednak nie! - pobiegłam do przedpokoju, by ubrać buty. Stanęłam przed lustrem i brakowało mi tylko mojego ukochanego napoju - kawy.
- Proszę. - Olivia podała mi termos. - No dziewczyno! Wyglądasz zajebiście! - przyglądała mi się, a ja się uśmiechnęłam.
- W końcu to mój pierwszy dzień. Stresuję się jak cholera.
- Rozwalisz ich, zobaczysz! - podeszła do mnie i przytuliła. Tego właśnie potrzebowałam.
Olivia Rodriguez była moją przyjaciółką od ponad dziesięciu lat. Najpierw byłyśmy sąsiadkami, a nasi rodzice spędzali ze sobą weekendy. Przez trzy lata dzieliłam z nią malutkie mieszkanie, lecz rok temu Olivia wyszła za mąż i mieszka ze swoim wybrankiem. No cóż, zostałam singielką w zupełnie obcym miejscu. Przeprowadziłam się do Londynu, by zacząć nowe, lepsze życie. Dostałam pracę, znalazłam całkiem fajne mieszkanko i w końcu mogłam odetchnąć. Dziś moja przyjaciółka przyjechała z samego rana, by okazać mi wsparcie przed pierwszym dniem w pracy. Byłam jednocześnie podekscytowana jak i zestresowana.Dostałam pracę w tutejszym liceum. Moim przedmiotem była literatura. Zarówno brytyjska jak i amerykańska. Wiedziałam, że sprawdzę się w roli nauczycielki, gdyż od zawsze kochałam książki. Uwielbiałam przeżywać z bohaterami ich rozterki miłosne i rozwiązywać tajemnicze zbrodnie. Chciałam pokazać młodym, że te wszystkie historie mają coś w sobie i można z nich wiele się nauczyć. W tym roku miałam być także wychowawczynią pierwszej klasy, dlatego na moich barkach stanęła ogromna odpowiedzialność. Liczyłam, że wszystko pójdzie po mojej myśli i każdy uczeń będzie zadowolony.
Ostatni raz spojrzałam w lustro. Czarne, długie włosy zakręcone na końcach, delikatny makijaż, który rozświetlał moją twarz, a na ciele idealnie dopasowany garnitur w kolorze butelkowej zieleni. Do tego biała koszulka i tego samego koloru szpilki prezentowały się perfekcyjnie. Zabrałam swoje rzeczy i żegnając się z Olivią, wyszłam z domu.
Po około trzydziestu minutach znalazłam się pod szkołą. Piękny, cały w bieli budynek powoli zapełniał się uczniami. Miałam jeszcze kwadrans do rozpoczęcia, ale mimo to ruszyłam w stronę wejścia. Po drodze spotkałam się z różnymi spojrzeniami ze strony młodzieży, przede wszystkim chłopaków. Póki nie jest to konieczne, staram się nie reagować. Nie wiem jak odbiorą mnie ci, z którymi będę mieć zajęcia. Skierowałam się do sekretariatu i po krótkiej chwili trzymałam w ręce potrzebne dokumenty i klucz do mojej własnej, wymarzonej sali. Moja pracownia znajdowała się na pierwszym piętrze, gdzie zdążyła się zejść prawie cała moja klasa. Uśmiechnęłam się do nich, po czym otworzyłam drzwi. Pozwoliłam im wejść do środka i zająć miejsca, a ja się trochę rozejrzałam. Duże okna, podwójne ławki, na tyle mała biblioteczka, na przodzie biurko. Całe pomieszczenie było zachowane w jasnych kolorach, na podłodze były beżowe panele, a na ścianach piękny, pastelowy niebieski. Jeszcze przez kilka dni będę dekorować tę salę, by było bardziej przyjemnie. Zależało mi, by każdy czuł się tutaj dobrze.
Wyjęłam z torby laptopa i dokumenty. Zajęłam się sprawdzaniem czy mam wszystko, aż na zegarku wybiła dziesiąta. To był mój wielki dzień. Zaczynamy. Wstaję z krzesła i czekam aż wszyscy się uspokoją. Po krótkiej chwili szepty milkną, a spojrzenia uczniów są skierowane wprost na mnie. Wdech i wydech.
- Cieszę się, że mogę się z wami poznać i przy okazji rozpocząć pracę. - uśmiechnęłam się lekko. - Nazywam się Aurora Miller i będę waszą wychowawczynią i nauczycielką literatury. Bardzo chciałabym, żeby nasza współpraca była zarówno owocna jak i przyjemna, dlatego dołożę wszelkich starań, byście z radością przychodzili na te zajęcia i nie musieli się bać. - spojrzałam po klasie i zauważyłam już kilka osób, które są zachwycone moim podejściem. - Na początek, czy ma ktoś jakieś pytania związane z przedmiotem lub ogólnie ze szkołą, organizacją i tak dalej? - wyczekiwałam, aż zobaczyłam jedną rękę w górze, kiwnęłam głową w stronę uczennicy.
- Czy będą jakieś trudne zaliczenia? - zapytała blondynka, a ja głęboko westchnęłam.
- Słuchajcie, to czy to będzie trudne, zależy tylko od was. Postaram się was przygotować na tyle, na ile będę umiała, ale tak jak powiedziałam, musicie współpracować. Na pewno na tych zajęciach będę chciała prowadzić z wami różne dyskusje. Zależy mi, byście umieli wypowiadać swoją opinię na temat danego dzieła, a także by znalazła się w was odwaga i pewność siebie. - uśmiechnęłam się i po chwili zobaczyłam kolejne dłonie w górze.
Odpowiadałam na pytania dotyczące organizacji roku szkolnego, wycieczek, balu, a także ogólnych zaliczeń. Cieszyłam się, że dostałam pierwszą klasę. Dzięki temu mam duże pole do popisu.Po chwili sprawdziłam obecność, dziesięć dziewcząt i dwunastu chłopców. Miałam nadzieję, że będę w stanie zaangażować każdego w moją wizję literatury i pokazać inną stronę lektur. Tą lepszą, rzecz jasna.
CZYTASZ
Everything will be alright [ZAKOŃCZONE]
RomanceCzy dwoje ludzi odnajdzie nowe szczęście? Czy samotność jednak zawładnie ich sercami? Aurora jest nauczycielką w prestiżowym liceum i dopiero co zamieszkała w Londynie. Roger jest samotnym ojcem niesfornej nastolatki, a do tego policjantem. Czy los...