ROZDZIAŁ 5

680 26 0
                                    

Siedziałam w kuchni, czekając aż mój kubek wypełni się kawą. W międzyczasie stworzyłam na messengerze grupę z moją klasą i wysłałam krótką wiadomość.

Dzień dobry kochani. Bardzo mi przykro, ale spotkamy się dopiero we wtorek. Macie wyznaczony termin i pracę, więc nie poczujecie, że mnie nie ma. W razie pytań proszę pisać tutaj lub w wiadomościach prywatnych. Trzymajcie się ciepło.

Po chwili usłyszałam powiadomienia, które świadczyły o reakcji serduszkiem. Prawie wszyscy odczytali. Uśmiechnęłam się, bo wiedziałam, że jestem na dobrej drodze, by zdobyć ich zaufanie. Zabrałam kawę i rozsiadłam się na kanapie. Pozwoliłam sobie zrobić dziś wolne, zbyt dużo emocji jak na jeden dzień. Odpaliłam Netflixa i wybrałam jakąś komedię romantyczną. Jak się dobić, to na całego.
Często zastanawiałam się, czy jestem gotowa na nowy związek. Z jednej strony chciałam rozwijać się, mieć czas tylko dla siebie, ale z drugiej czułam się strasznie samotna i pragnęłam, by był ktoś u mego boku. Chciałam poczuć szczęście, ale nie wiedziałam, czy będzie mi to kiedykolwiek dane. Czasem umawiałam się na jakieś randki, jednak były to raczej jednorazowe spotkania, aniżeli coś więcej. Dlatego też szybko odpuszczałam.

Byłam tak zmęczona, że nie wiem kiedy odleciałam. Film dawno się skończył, kawa wystygła, a policzek znów bolał. Leniwie się podniosłam, a do moich uszu dobiegł dźwięk przychodzącego połączenia. Nieznany numer. 
- Halo?
- Dzień dobry, z tej strony Roger Wilson. Przepraszam, że niepokoję, ale dowiedziałem się o dzisiejszym incydencie, znalazłem numer i chciałem zapytać czy wszystko w porządku. - zatkało mnie.
- Yyy... Tak, tak. Trochę mam posiniaczoną twarz, ale żyję. - powiedziałam zmieszana.
- Proszę wybaczyć, jestem policjantem i samotnym ojcem, więc zaniepokoił mnie fakt co się dzieje w szkole mojej córki, a jeszcze jak powiedziała, że pani oberwała to tym bardziej.
- Spokojnie, rozumiem. To miłe. Naprawdę jest w porządku.
- Cieszę się. Mam nadzieję, że szybko pani wróci. Dziś Mia opowiadała o zadaniu, jakie dostali z literatury. - powiedział ochoczo.
- Tak? I co? - byłam ciekawa jego odpowiedzi.
- Była zachwycona. Zapisała już kilka stron, więc będzie co czytać. - zaśmiał się cicho.
- W takim razie nie mogę się doczekać. - uśmiechnęłam się.
- Do usłyszenia, pani Miller.
- Do usłyszenia. - rozłączyłam się.
Zaskoczyło mnie to, że to właśnie on do mnie zadzwonił. To było urocze, że ktoś się o mnie martwił. Od dawna tego nie czułam. Olivii nie powiedziałam nic o moim małym wypadku, bo wiem, że teraz chce spędzić czas z mężem i nie chciałam jej martwić. Nie winiłam jej za to, wręcz przeciwnie. Cieszyłam się, że znalazła kogoś, kto kocha ją całym swoim sercem.

Poszłam wziąć szybki prysznic, nie miałam ochoty na rozmyślanie podczas długiej kąpieli, bo na pewno tak by się skończyło. Spojrzałam w lustro i głośno westchnęłam. Będę musiała pojechać do apteki po jakąś maść. Było już późno, więc odłożyłam to na jutrzejszy poranek. Włączyłam spokojną muzykę i weszłam pod strumienie ciepłej wody, które idealnie wpasowały się do mojej skóry. Gdy wyszłam z łazienki postanowiłam trochę uporządkować swojego Instagrama. Nie używałam go zbyt często, ale teraz, skoro zaczęłam nowe życie, miło byłoby zacząć od nowa także i to. Pousuwałam zbędnych ludzi, usunęłam zdjęcia i zaczęłam szukać idealnej fotografii, która nada się na profilowe. Wertowałam moją galerię i w końcu znalazłam. Zwykłe selfie, a w tle przepiękne słoneczniki. Moje ukochane kwiaty. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Nie było to dawno, dlatego mój wygląd był aktualny. No, oprócz tego siniaka, który będzie mnie „zdobił" przez kilka następnych dni. Uaktualniłam profil, zmieniłam ustawienia, by był prywatny i postanowiłam jedno. To będzie mój mały pamiętnik, w którym będę umieszczać miłe sytuacje z życia.

Everything will be alright [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz