ROGER
Ostatnie dni spędziliśmy przygotowując się do Bożego Narodzenia. Od dziecka uwielbiałem ten dzień, nie tylko przez prezenty, ale także przez to, że cała moja rodzina była razem. W tym roku święta będą inne, wyjątkowe. Będzie nie tylko moja rodzina, ale także kobieta, dzięki której znów uwierzyłem w miłość. Może i nie znaliśmy się jak łyse konie, ale to nie czas sprawia, że się zakochujemy, tylko druga osoba, jej miłość i oddanie. Wiedziałem, że Aurora jest kobietą, która odnajdzie we mnie zakochanego nastolatka. Spotkało mnie ogromne szczęście, że miałem ją przy sobie. Wierzyłem w Boga, więc byłem przekonany, że to właśnie on, po tych wszystkich złych sytuacjach i momentach w moim życiu, zesłał mi takiego anioła, jakim była ona.
Miałem ogromny problem jaki prezent sprawić moim dwóm paniom. Obydwie miały zupełnie inne charaktery, ale łączyło ich jedno. Pasja do literatury. W międzyczasie kupiłem już mojej córce aparat fotograficzny, o którym marzyła. Przy okazji zamówiłem kilka książek, które znalazłem na jej liście „do przeczytania". A dla Aurory? Tu było gorzej. Niby próbowałem podpytać, ale non stop słyszałem, że nie wie albo że mam nic nie kupować. Więc zdałem się na swoją własną intuicję. Znalazłem unikatowe wydanie „Mistrz i Małgorzata". Było to cholerne trudne zadanie, ale wiedziałem, że to jej ulubiona książka. Postanowiłem też znaleźć biżuterię, która będzie do niej pasować. Odwiedziłem kilku jubilerów i dopiero w ostatnim znalazłem to, czego szukałem. Srebrny naszyjnik z delikatnymi cyrkoniami, do którego była zawieszka z literką „A" i otwartą książką. To było coś idealnego. Na szczęście wszystko było bardzo subtelne i delikatne, więc nie mogło się to znaleźć w kategoriach typu „cringe", jak to by powiedziała Mia. Więc byłem zadowolony.
Nasz dom był tak pięknie udekorowany, że chyba jeszcze nigdy nie widziałem tutaj takiego ducha świąt. Było magicznie! Dużo lampek, biało - złote dekoracje, trochę zieleni. Wszystko było gotowe na popołudniowy obiad. Cała nasza trójka miała świąteczne piżamy, więc nie pożałowaliśmy sobie ze zrobieniem świątecznej sesji. Niestety niektóre z moich prezentów nie zmieściły się do skarpet, więc ustawiłem je pod choinką. Cholernie miło było patrzeć na szczęście najważniejszych osób w moim życiu. Gdy zobaczyłem reakcję Mii na swoje upominki, moje serce zalała fala gorąca. W jej oczach widziałem łzy, a gdy przytuliła się do mnie tak, jak za dawnych czasów, wiedziałem, że teraz jesteśmy na dobrej drodze. Wyczekiwałem reakcji Aurory. Byłem ciekawy, czy moja interpretacja jej „nie wiem" wyszła w stu procentach. Gdy wyciągnęła biżuterię, na jej twarzy można było dostrzec rumieniec i szczery uśmiech. Spojrzała na mnie, jak gdyby pytała, czy to na pewno dla niej. Przytuliłem ją do siebie i założyłem naszyjnik na jej szyję. Była wniebowzięta, a nie wiedziała, że czeka na nią jeszcze coś wyjątkowego. Gdy odpakowała kolejny prezent, siedziała cicho. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Popatrzyłem na nią, a ona zakrywała usta dłonią, a po jej polikach pociekły łzy. Objąłem ją mocno. Nie myślałem, że takie coś nią aż tak wstrząsie. Aurora była kobietą, która bardzo ceniła sobie empatię, szczerość i zrozumienie. A ja rozumiałem jej artystyczną duszę, która codziennie pokazywała wrażliwość i delikatność. Chyba dlatego ją tak bardzo kochałem. Pokazywała mi świat z zupełnie innej strony.
Gdy wszyscy uspokoili emocje, przyszedł czas na prezent dla mnie. Zastanawiałem się co mogły mi kupić. Wyciągnąłem pudełeczko ze skarpety, a moim oczom ukazał się zegarek, o którym marzyłem dobre kilka miesięcy. Co prawda, mogłem go sobie sam kupić, ale ostatnie miesiące były tak bardzo skomplikowane i trudne, że w żaden sposób nie myślałem o sobie. Jak się okazało, czekał na mnie też inny prezent. Otworzyłem kopertę, a tam bilet na mecz mojego kochanego Manchesteru United. Nie mogłem uwierzyć, a z moich oczu poleciały łzy. Dzisiejszy poranek był przepełniony ogromnym wzruszeniem całej naszej trójki. Dowiedziałem się, że razem z moją córką i partnerką, palce maczał w tym mój przyjaciel, z którym to właśnie miałem pojechać na mecz. Boże, miałem przy sobie tylu wspaniałych ludzi, że aż trudno było w to uwierzyć. Teraz zdałem sobie sprawę, że faktycznie wszystkie cierpienia pozwoliły mi być w pełni szczęśliwym, nawet jeśli zajęło to dobre kilka lat.
CZYTASZ
Everything will be alright [ZAKOŃCZONE]
RomanceCzy dwoje ludzi odnajdzie nowe szczęście? Czy samotność jednak zawładnie ich sercami? Aurora jest nauczycielką w prestiżowym liceum i dopiero co zamieszkała w Londynie. Roger jest samotnym ojcem niesfornej nastolatki, a do tego policjantem. Czy los...