Rozdział 8

329 15 0
                                    

dziś wstałam przed budzikiem poszłam do łazienki się pomalowac dziś użyłam tylko tuszu i pudru i rozświetlacza w koncikach oczu totalnie dziś miałam zły dzień jak weszłam do pokoju to bartka nie było wiec wzięłam nowa bieliznę do tego bluzę szara i dżinsy tak jakby dzwony i zwykły biały top i poszłam do łazienki się ubrać jak się ubrałam to poszłam ubrać białe skarpetki z nike bo wcześniej zapomniałam i do tego ubrałam wysokie czarno białe jordany ubrałam perły wzięłam telefon i słuchawki i wyszłam na spacer
spacerowałam jakos 2 godziny oczywiście dzwoniło do mnie kilka osób ale nie miałam jakos ochoty z nimi rozmawiać po 30 minutach postanowiłam wrócić do domu
- boze zoja gdzie ty byłaś martwiliśmy się o ciebie
- na spacerze tylko byłam
- zoja bartus się najbardziej martwił
- przestań w końcu jej tak mówić patryk
jak wszyscy gadali z sobą na mój temat ja po prostu poszłam do pokoju podłączyłam telefon i sie położyłam po kilku minutach usłyszałam pukanie
- proszę. Powiedziałam bylam ciekawa kto tym razem
- hej zoja co sie dzieje
- o świeży , nic wszystko jest okej
- każdy widzi ze cos sie dzieje
- nic sie nie dzieje serio jest spoko
po mimo ze tak mówiłam nie było jakos spoko czułam jakaś fale samotności i smutku nie mam pojęcia dlaczego
- dobrze zoja niech ci będzie chodz zjeść śniadanie w końcu już 11 prawie jest a ty nic nie jadłaś
- spokojnie jadłam na mieście
nie chciałam oszukiwać swiezego bo był moim 2 najbliższym przyjacielem ale w tym momencie musiałam jakos go okłamać
- a to dobrze już myslalam ze nic nie jadłaś do tej pory, dobrs ja ide na dół jakbyś czegoś potrzebowała to pisz albo dzwon
- okej dzięki
- to pa
- narazie
leżałam jakos 30 minut i patrzyłam po prostu w sufit nagle poczułam jakiś dziwny ból brzucha pewnie przez to ze nic nie jadłam po prostu od dłuższego czasu zmagam się z zaburzeniami odżywiania nikt nie wie o tym nie mam jakos potrzeby tego mówić komuś stwierdziłam ze przebiore się w dres żeby było mi wygodnie ubrałam byle jakie dresy ogarnelam że były duzo za duże pomyślałam ze może tyle schudłam raczej nie możliwe ale trudno
zeszłam na dół i zobaczyłam ze nikogo nie ma pewnie gdzieś pojechali czy cos wzięłam szklankę i nalałam sobie wody przynajmniej taki był plan ale jak to ja musiałam zbić szklankę zaczęłam sprzątać szkło po chwili uslyszałam jak ktoś zbiega
- boze zoja wszystko okej?
- bartek co ty tu robisz?
- no inni pojechali a ja zostałem żeby zająć się toba
- ale po co dałabym radę
- no nie wiem
pokazał na zbita szklankę
- usiądź ja posprzatam i ci podam sok
- wiesz ja posprzatam i sama sobie naleje wody
- wody? ani razu nie widziałem żebyś wodę piła
- haha zabawne, zawsze pije wodę
- aha dobra idz ja posprzatam
- no przecież dam radę
po chwili poczułam jak ktoś mnie łapie i podnosi był to nikt inny jak kubicki
- aha w ten sposób
- no co nie chcialas isc to ja cie zaniosę
- dobra dobra ja bym sobie dała radę
- nie sadze
- aha taki jesteś zapamiętam
- no taki super jestem wiem
- no kłóciłabym się
- aha? taka jesteś
po chwili bartek posadził mnie na kanapie i zaczął łaskotać
- Bartek przestać hahahahah przestań
- nie
- bartek no weź hahahah
dosłownie po 5 minutach przestał
- okropny jesteś
- dobra ide posprzątać to w końcu
- mhm ja ide po telefon
poszłam po telefon na górę zobaczyłam ze naładował się do 100% wiec idealnie weszłam na ig i zobaczyłam ze genzie świetnie się bawi w Energylandii szybko zeszłam do bartka i powiedziałam
- bartek czemu ty z nimi nie pojechałeś?
- co? oni tylko na miasto jechali
- no to niezle pojechali na miasto
w tym momencie pokazałaś story od swiezego
- aha w ten sposób
- dosłownie
- mogli chociaż zapytac czy chcemy jechać
- no ale nie zapytali
w tym momencie usłyszeliśmy jak wchodza do domu
- gdzie byliście? Zapytał bartek
- no na mieście
- mhm na mieście tak?
w tym momencie pokazałam story
- noo jakby to powiedzieć karol nam kazał tam jechać bo chciał żebyście zostali we 2 sami w domu
- co karol wam kazał?
powiedzieliśmy w tym samym czasie z bartkiem
- no tak powiedział żebyście mieli czas tylko we 2 i kazał jechać
- co za typ XD
- dobra wiecie co ja ide do pokoju pa
oczywiście poszłam do pokoju i jak tylko weszłam zadzownilam do karola
- hej karol słuchaj co to miało znaczyć?
- hej zoja ale oco chodzi
- każesz genzie jechać gdzieś bez nas i mówisz zebysmy zostali we 2 w domu oco ci chodzi
- no pasujecie do siebie i chciałem was jakos przybliżyć do siebie
- japierdole karol gorzej niż z dzieckiem
- sorry zoja nie bądź zła
- przemyśle sobie to narazie
w tym momencie stwierdziłam ze jest ciepło i ściągnęłam bluzę i zostałam w samym topie w tym momencie wszedł bartek
- hej co tam
- no hej nic
- ej zoja
- no?
- wszystko okej
- no tak a co
- strasznie schudłaś od czasu kiedy się poznaliśmy wszystko okej?
- emmm no tak
- zoja mnie nie okłamiesz co się stało
- no po prostu od dłuższego czasu mam zaburzenia odżywiania i no jakos tak wyszło
- zoja dlaczego po co
- jak patrze jak te wszystkie laski tak zajebiscie wyglądają tez tak chce wyglądać
- zoja posłuchaj ty wyglądasz nawet lepiej od nich jesteś śliczna madra i chuda nie możesz przestać jest przez to ze zobaczyłaś przerobione zdjęcie jakiejś laski
nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam płakać
- nie płacz chodz się przytulic
jak kazal tak zrobiłam przytulalismy się jakieś 10 minut
- dobra zoja ja ci pomoge z tego wyjść ale powiedz jedno , jadłaś cos?
nie chciałam go okłamywać musiałam mu powiedzieć prawdę
- no tak jakby to powiedzieć
- noo słucham
- no nie jadłam.
- zojciaa nie możesz tak robić
- mhm
- chodz idziemy cos zjeść
- nie chcee noo
- chodz zrobiły jogurt z owocami cos co najbardziej lubisz
- mhm
wyszliśmy i zaczęliśmy isc w stronę schodów jak schodziliśmy usłyszałam
- o zoja masz dresy bartka
wtedy zdałam sobie sprawę ze dlatego były aż tak za duże
- jezu sory bartek nie zauważyłam
- spoko , słodko wyglądasz
- no i co jeszcze
po chwili byliśmy już w kuchni bartek robił jogurt z owocami ja robiłam nam herbatę skończyłam i siadłam przy stole
- o bartek robisz swojej dziewczynie kolacje
- przestaniesz ? powiedziałam wkurzonym głosem
wtedy weszła wika
- hej wiczka
- hej zoja co tam
- nic gdzie byłaś?
- na zakupach kupiłam ci twoje ulubione słodycze
- oo dziekujeee wika. Wstałam i ja przytuliłam
cieszyłam się ze wika tez o mnie dba ale niestety niezbyt chciałam to zjeść
- dobra zoja gotowe siadaj i jedz
- co jecie ? zapytała wika
- bartek zrobił mój ulubiony jogurt z owocami
- oo dasz spróbować
- weź odemnie wika . Powiedział bartek
- bartek ja oddam wice przecież
wtedy bartek popatrzył na mnie jakby chciał mnie zabić i powiedział
- zoja wiesz co mi obiecalas
- taa
- oco chodzi ? Nagle każdy zapytał
- nie ważne
- uuu jestescie razem? zapytał patryk
- NIE BOZE N I E
- dobra spokojnie zoja
- siadaj i jedz , wika jak chcesz to możesz wziasc moje
- nie no ja tylko spróbować chce
zjadłam mega mało już mi było nie dobrze
- zojcia jedz jeszcze
- nie chcee
- jedz bo inaczej będę cie karmić
- no chyba nie
on serio zaczął to robić XD
- bartek przestań nie jestem dzieckiem
- nie gadaj tylko jedz
po kilku minutach zjadłam prawie wszystko
- bartek serio już nie mogę
- no dobra i tak ładnie zjadłaś , chcesz wika?
- jasne ze tak mega dobre
- wiem bo ja robiłem
- ej ale to jest mój pomysł na to
- tak tak
- dobra ide się ogarnąć do spania narazie
- paa
jak powiedziałam tak zrobiłam poszłam do pokoju wzięłam piżamę i poszłam sie umyc , umylam sie zrobiłam skin care i poszłam sie położyć ,w łóżku był już bartek
- dobranoc zojcia
- dobranoc bartus
i po chwili zasnelam

Do następnego ❤️

Nasz CzasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz