🔸Radek🔸
Pędzimy przez łąki zostawiając za sobą wszystkie zmartwienia i problemy.
- Oliwka a pamiętasz dwa dni przed moim wyjazdem kiedy wracałem z powrotem do szkoły chciałaś mi coś powiedzieć -Moja przyjaciółka sztywnieje i zaczyna jechać szybciej.
Przyspieszam goniąc brunetkę.
- poczekaj - wołam za nią ale i tak nie słyszy jadę więc skrótem.Kiedy dojeżdżam do ścieżki Oliwia siedzi na koniu i płacze.
- hej co się stało, zraniłem cię czymś - obejmuje ją.Oliwia wyciera łzy i bierze głęboki oddech.
- wtedy chciałam ci powiedzieć że jestem w ciąży ale spanikowałam twój ojciec i ojciec Pati postanowili że mam wyjść za Olka brata Pati -Oliwia była w ciąży jak to?
- co z dzieckiem - pytam patrząc jej w oczy.
- kiedy Olek się dowiedział pobił mnie, ja, je, straciłam, nasz syn urodził się martwy, po tym szybko wzięłam rozwód chciałam ci powiedzieć naprawdę ale twoi rodzice mówili że te stypendium jest twoją szansą na przyszłość - płacze jeszcze bardziej.Jestem zły, nie wściekły, jak oni mogli mi to zrobić, chodziło o moje dziecko i dziewczynę oni są potworami, moi rodzice to potwory.
Z powrotem przytulam Oliwię próbując się uspokoić.
- przepraszam muszę wracać do domu - nie mogłem nic zrobić stałem i patrzyłem jak odjeżdża zalana łzami.🔸 Oliwia 🔸
Wbiegam do domu zalana łzami gdy tylko jestem w swoim pokoju zamykam drzwi i upadam obok łóżka.
To koniec Radek mi nie wybaczy tego kłamstwa znienawidzi mnie tak samo jak wszyscy.
Płacze przez kilka następnych minut gdy mój wzrok pada na szarego pluszowego królika.
Do dziś pamiętam jak Radek dając mi go dał też całusa w policzek.
To była pierwsza technikum zawsze mnie odprowadzał i zaprowadzał do szkoły, był na prawdę cudowny a te jego szare oczy mogłabym patrzeć w nie bez przerwy.Moje myśli przerywa czyjaś dłoń głaszcząca moje włosy, odwracam szybko głowę.
Moi rodzice stoją przy mnie z kubkiem herbaty.- co się stało kochanie - tata wyciera moje łzy kciukiem.
- powiedziałam Radkowi o tym i uciekłam on mnie nienawidzi - łkam.- córciu znam tego chłopaka od wielu lat i mogę z pełną świadomością powiedzieć że to mądry i rozsądny człowiek musicie tylko porozmawiać na spokojnie i wyjaśnić wszystko -
Cały tata wszystko bierze na spokojnie i stara się wyjaśniać nieporozumienia, właśnie dla tego są z mamą takim przykładnym małżeństwem.
- napij się gorącej herbaty i przemyśl to sobie - mama całuje mnie w czoło i razem z tatą wychodzą z pokoju.
Zgodnie z radą mamy myślę o całej sytuacji, i tym co faktycznie do niego czuje.
Jest to trudne bo przez te kilka lat ukrywałam swoje uczucia głęboko w sobie.Wypiłam herbatę i wpełzłam na łóżko patrząc na przytulankę.
Oh Radek nie masz pojęcia co za burzę we mnie rozpętałeś moje serce toczy bitwę z rozumem.Kładę ciężką od myśli głowę na poduszce i nie wiem kiedy zasypiam.
°°°°°°°°°°°°°
- wstawaj szybko pozabijają się - ktoś mocno mnie trzęsie.
- kto się pozabija - pytam siadając.
Mama patrzy na mnie przerażona.
- Radek i Olek -Jadę najszybciej jak tylko może Efina, moja szara klacz.
- dalej mała musimy ich rozdzielić -
Wjeżdżam na posesję Południowych i od razu widzę dwóch mężczyzn bijących się.Podbiegam do nich i wchodzę między jednego a drugiego.
- co tu się kurwa dzieje - pytam ich.
- zapytaj swojego kochasia, przyszedł wyzywa mnie i zaczął mnie bić - Olek krzyczy rzucając się na Radka ale go powstrzymuje.- ty sukinsynu myślisz że nie wiem co jej zrobiłeś co zrobiłeś naszemu dziecku ty baranie - Radek krzyczy na niego.
- koniec tego Radek nie warto to próżny dureń - biorę go za rękę i prowadzę w stronę koni.- ja tego tak nie zostawię - woła Olek.
- nic z tym nie zrobisz jeśli nie chcesz żebym wysłała cię do paki - mówię bez odrobiny wahania.Kiedy nie odpowiedział ruszyłam w stronę konia, Radek robi to samo i już po chwili jedziemy do mnie do domu.
Radek siedzi na moim łóżku a ja chodzę zła po pokoju.
- przepraszam kiedy mi powiedziałaś co zrobił chciałem go zabić nie myślałem co robię - podchodzi do mnie i ujmuje moją twarz w dłonie.Daje mu całusa w usta.
- to było trochę urocze ale nie rób tak więcej - proszę go.
Radek daje mi namiętny pocałunek.
Kolana mi miękną a serce przyspiesza.- wiesz nadal cię kocham moją Marmoladko - uderzyłam go w klatę.
- ja ciebie też ty mój rycerzu na czarnym koniu -
Na twarzy Radka pojawia się wielki uśmiech.
- przyrzekam że nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził -Nie wiem skąd ale mam przeczucie że to przyniesie kłopoty, ale nie boję się ich.