W końcu razem

2 0 0
                                    

🔸Radek🔸

Zgodnie z tym co powiedziała moja kuzynka szóstego grudnia odbieramy Stasia.

- jak myślisz spodoba mu się prezent - pyta z uśmiechem.
- jestem pewien że tak - stajemy przed sierocińcem wuj już czeka ze Stasiem.

Gdy wysiadamy Staś bardzo szybko do nas przybiega.
Z tyłu samochodu wysiada Jagna, która bardzo chciała nam towarzyszyć.
- kto to - pyta Staś patrząc na nią.
- hej jestem Jagna twoja ciocia siostra twojej mamy miło mi - podaje mu dłoń.

Staś przytula ją wasoło.
- cześć ciociu -
- on jest super słodki - Jagna przytula go patrząc na nas.
- tak się cieszę że wreszcie jesteście razem - wuj przytula nas po kolei.
- my też - Oliwa wyznaje patrząc na syna.

- czas ruszać do domu - otwieram drzwi samochodu, pomagam Stasiowi wsiąść i pakuje jego rzeczy.
- Stasiu cieszysz się że w końcu jedziesz do domu - Jagna pyta z uśmiechem.
- bardzo w nocy nawet o tym śniłem już nie mogę się doczekać - jego entuzjazm jest zaraźliwy.

Zakrywam mu oczy gdy prowadzimy go do jego nowego pokoju.
- o to twój pokój synku - odsłaniam mu oczy.

Staś milczy patrząc na wszystko, podchodzi dotyka i po chwili podbiega do nas i mocno przytula.
- jest wspaniały dziękuję - w jego oczach są łzy.
- bardzo nas to cieszy -
Od dwóch tygodni szykowaliśmy pokoju na dziś.
Nowe meble, zabawki wszystko wybrane specjalnie dla niego.

Kieł po chwili wpadł do pokoju, skoczył na Stasia przewalając go i liżąc.
- Kieł nie wolno zostaw - wołam go ale bez skutku.
- Kieł miło cię widzieć cześć - Staś odpycha go wstając.

Staś rozgościł się w pokoju a my szykujemy obiad.
Rozkładam talerze gdy ktoś puka do drzwi.
- pewnie to rodzice otworzysz - kładę talerze na stole i idę do drzwi.

Otwieram je rodzice Oliwii stoją za nimi.
- nie jesteśmy za wcześnie - ciocia przytula mnie wchodząc do domu.
- nie, właśnie szykujemy obiad - prowadzę ich do kuchni.

- a gdzie Staś - wuj pyta gdy biorę od nich kurtki.
- w swoim pokoju - Oliwia mówi kładąc na stole sałatkę - zawołam go -

Wuj podchodzi do mnie z uśmiechem.
- Radek czy ten pierścionek, który ma Oliwia to ten sam co twojej mamy - pyta.
- tak przerobiony specjalnie dla Oliwii zaręczyliśmy się - odpowiadam nie pewnie.

Jagna wchodzi zła do kuchni nawet nie zauważyłem kiedy wyszła.
- coś mnie ominęło - pyta uśmiechając się.
- nie bardzo tylko twoja siostra wychodzi za mąż - ciocia mówi jej a Jagnię szczęka opada.

Oliwia wchodzi ze Stasiem do kuchni, kiedy widzi dziadków podchodzi nie pewnie.
- dzień dobry - mówi cicho.
- dzień dobry Stasiu jesteśmy twoimi dziadkami mam na imię Antoni a to Basią - wuj przedstawia się i ciocie.

🔸Oliwia🔸

Obiad trwa w spokojnej miłej atmosferze, moi rodzice rozmawiają ze Stasiem.
Jagna w ciszy je kotleta obserwując telefon.
- wszystko dobrze siostra - łapie jej dłoń.

Uśmiecha się smętnie biorąc głęboki wdech.
- John dzwonił chce żeby wróciła obiecał że niedługo przyleci po mnie tylko że ja nie chce - wyznaje wycierając łzy.
- jeśli nie chcesz nie musisz jechać możesz zostać nawet tutaj - Radek uśmiecha się do niej.
- dzięki szwagier ale szukam czegoś mam pracę w tym małym butiku radzę sobie - wyznaje z uśmiechem.

Tata wstał od stołu i podał Stasiowi wielkie pudło owinięte w papier w ciężarówki.
- proszę to od dziadków -
Staś szybko rozpakowuje prezent.
- super dziękuję -
Pokazuje wielki zestaw LEGO stajnie.
- mogę iść się pobawić - pyta, przytakuje, wstaje od stołu i idzie do swojego pokoju.

- mam nadzieję że nie jesteście źli za ten prezent - moja mama pyta.
- nie - odpowiadamy jednocześnie z Radkiem.
- to kiedy ślub - Jagna pyta.
- jeszcze o tym nie myśleliśmy - wyznaje.

- a może w święta zawsze tego chciałaś - moja mama przypomina z uśmiechem.
- jestem za - Radek ściska moją dłoń.
- dobrze ale musisz namówić swojego wuja żeby dał nam ślub bo nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny miał by nam go dać -

- mogę ci uszyć sukienkę i garnitury dla Radka i Stasia - Jagna mówi z entuzjazmem.

Przez następną godzinę nie mówiliśmy o niczym innym tylko o ślubie.

- pójdę sprawdzić co u Stasia - wstaje i idę do jego pokoju.
Pukam ale odpowiada mi cisza.
Wchodzę do środka, na dywanie śpi mój chłopiec a obok siedzi Kieł pilnując go.

Odkrywam kołdrę i przenoszę syna do łóżka przykrywam go i daje mu całusa w czoło.

Wracam do stołu Jagna, Radek i rodzice śmieją się.
- i co tam - Radek pyta gdy siadam.
- dobrze zasnął położyłam go do łóżka Kieł go pilnuje -
- chyba zostali przyjaciółmi - Jagna zauważa biorąc łyk kawy.

Siedzimy tak do dziesiątej potem rodzice i Jagna wracają do domu Radek posprzątał a ja wziąłem prysznic i raz jeszcze zajrzałam do naszego syna.
- nareszcie już nikt go nam nie zabierze - Radek staje za mną i obejmuje mnie.

- kiedy byłam w ciąży marzyłam o przytulaniu go, nauczeniu mówić o zobaczeniu jak stawia pierwsze kroki ale mi to zabrali, zabrali nam tyle ważnych chwil - wyznaje przytulając go.
- teraz przed nami dużo wspaniałych chwil - całuje mnie w czoło.

Zamykam drzwi od pokoju Stasia i podnosi mnie w ślubnym stylu.
- pani Cyna obiecuję że zrobię wszystko żeby była pani zadowolona -
Śmieje się z niego gdy niesie mnie do sypialni.

Galopujące Serca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz