🔸Radek🔸
Już trzy tygodnie minęły od porodu Jagny i tej tragedii. Lekarz zbadał dokładnie ją i jej córkę Jaśmine, i już po czterech dniach mogły wrócić do domu.
Dziś świętujemy urodziny Stasia mój mały chłopiec kończy dziś osiem lat.
To co przeżył trochę go zmieniło, miał koszmary i budził się w nocy ale dwie ostatnie udało mu się przespać całe.Do szkoły nie chodził przez tydzień po tym, bo nie był w stanie.
Dla jego dobra zaczęliśmy chodzić do psychologa, który na prawdę pomógł mu.- kochanie pomożesz mi - Oliwia uśmiecha się podając mi papierowy napis ,,Wszystko najlepszego Staś,,
- już się robi - biorę od niej dekoracje i zabieram się za wieszanie jej.
- uważaj żeby nie spaść - wchodzę po drabinie a Oliwia obserwuje wszystko.Podchodzę do niej i obserwuje dekoracje.
- jest super, idę sprawdzić ciasto - całuje mnie w policzek.Idę z nią do kuchni, kiedy kładzie ciasto na blacie kuchennym obejmuje ją w pasie.
- pięknie pachnie - całuje jej ramię.
- ciasto czy moja skóra - dopytuje z uśmiechem.
- jedno i drugie kochanie - całuje jej szyję delikatnie.Przejeżdżam dłonią po jej ramieniu przez klatkę piersiową do brzucha.
- a jak się w ogóle czujesz - pytam.
Odwraca się do mnie z uśmiechem.
- dobrze, zmęczenie łapie mnie czasami ale jest dobrze - całuje mnie delikatnie w usta - teraz przepraszam muszę zająć się tortem -Uwolniła się z mojego uścisku.
Całuje ją w ramię i odchodzę do swoich zajęć.Czyszczę małego sześcio miesięcznego źrebaka.
Ciemno brązowego ogiera przywiozłem wczoraj wieczorem specjalnie dla syna.Staś bardzo dużo mi pomaga przy koniach zadają mnóstwo pytań o nie.
Po długim i intensywnym myśleniu postanowiłem że to dobry moment na jego pierwszego konia.🔹Jagna🔹
Siedzę w fotelu usypiając córkę i patrząc przez okno na niebo, gdy ktoś puka.
Wstaje odkładam ją do łóżeczka i idę otworzyć.- hej - Kaspian stoi przede mną w zwykłym czarnym podkoszulku jeansach.
- cześć wejdź - wpuszczam go do domu.- to dla ciebie - podaje mi bukiet kwiatów.
- bardzo dziękuję nie trzeba było - biorę kwiaty i idę do kuchni.Wstawiam je do wody i wracam do niego.
- chcesz kawy albo herbaty - pytam gdy zauważam że stoi nad łóżeczkiem.
- ja tylko na chwilę chce z tobą porozmawiać - patrzy na mnie niepewnie.
- o czym -Podchodzi bliżej i nie pewnie sięga po moją twarz.
Nie mam pojęcia jak to się stało ale zaczęliśmy się całować.
Pocałunek był słodki i jednocześnie tak delikatny.Nagle od pycham go łapiąc oddech.
- idź już - odwrócona do niego plecami pokazuje na drzwi - chce zostać sama -Gdy tylko wychodzi zamyka drzwi i upadam na podłogę.
Nie mogę moje serce tego nie wytrzyma nie wytrzyma kolejnego rozczarowania.Gorzkie łzy spływają mi po policzkach.
Nigdy więcej miłości.🔹Oliwia🔹
Czekam na Stasia na przystanku jego autobus powinien za niedługo być.
Razem ze mną stoją jeszcze dwie kobiety i jeden mężczyzna.
- już jadą - mężczyzna informuje.Kiedy drzwi autobusu się otwierają dzieci szybko wychodzą.
- mama - Staś przytula mnie potem odwraca się - do poniedziałku Szymon - macha do blondyna w czerwonej bluzce.
- pa Staś i wszystkiego najlepszego - odpowiada machając do niego.Idziemy do domu Staś uśmiecha się szeroko.
- to twój kolega- pytam.
- tak siedzimy razem w ławce też lubi Iron Man'a i psy - mówi wesoło.
- to fajnie że masz kolegę a jak było w szkole - dopytuje go.
- dobrze -Prowadzę mojego syna za dom gdzie zorganizowaliśmy imprezę urodzinową dla niego.
- NIESPODZIANKA - krzyczą moi rodzice Jagna i Radek.
- wszystkiego najlepszego synku - przytulam go.
Moi rodzice podchodzą i przytulają go.
- najlepszego wnusiu to dla ciebie - z torby Staś wyciąga figurkę czarnej pantery z pojazdem.
- wow super dziękuję - przytula ich.
- dużo zdrowia Stasiu - Jagna całuje go w policzek - to ode mnie i Jaśminy -
Staś daje kuzynce całusa przed wzięciem prezentu.- jest genialny - pokazuje lego zestaw stajnia z przeszkodami.
- cieszę się, Jaśmina pomagała
wybrać -- yhym yhym - odwracam się Kaspian podchodzi do nas - nie chce przeszkadzać ale mam misję - pokazuje torbę prezentową.
Podchodzi do Stasia i daje mu prezent.
- to od policji za twoją pomoc i odwagę wszystkiego najlepszego -
Staś zerka na mnie pokazuje dłonią
na Kaspiana.
- dziękuje panu - mówi nie pewnie biorąc prezent.W środku znała odznakę misia i czapkę policyjną oraz puzzle.
- nie ma sprawy - uśmiecha się do niego - to ja już pójdę do widzenia - odchodzi a Jagna patrzy na to przygnębiona.Biorę od niej małą i popycham ją w jego stronę.
- bo ci ucieknie i zawsze będziesz tego żałować - szepcze do niej.
Uśmiechnęła się i ruszyła za nim.Siadam z siostrzenicą na krześle Staś robi do niej głupie miny a ona się śmieje.
Radek wstaje od stołu i bierze chustkę.
- a teraz prezent od rodziców tylko nie podglądaj - zakrywa mu oczy.Bierze go na ręce i zanosi na padok, gdzie czeka nasz prezent.
Stawia go przed nimi odwiązuje mu oczy.
- wszystkiego najlepszego synku -Staś patrzy na konia z zachwytem.
Mocno nas przytula z zaskoczenia.
- dziękuję dziękuję dziękuję - woła.
- bardzo dużo pomagasz mi przy koniach i razem z mamą postanowiliśmy że już czas żebyś miał własnego podopiecznego - Radek mówi z uśmiechem.Staś głaszcze źrebaka po głowie.
- jak dasz mu na imię - pytam.
Staś przez chwilę myśli po czym patrzy na źrebaka.
- Raider - patrzy na niego.
- super -Staś zajął się Raiderem a my wróciliśmy do stołu.
- jest zachwycony - tata zauważa.
Przy stole siedzi Jagna chowając twarz w dłoniach.
- i jak siostra twój Kaspian - pytam podając jej córkę.
- myyy, rozmawialiśmy i i zgodziłam się pójść z nim na na randkę -
- to super może w końcu znajdziesz swoje szczęście - mama przytula ją.Radek obejmuje mnie od tyłu i całuje zgięcie szyji.
- kocham cię żono - szepcze mi do ucha.
- a ja ciebie mężu - uśmiecham się do niego.