Spotkanie przyjaciół

9 0 1
                                    

🔸Radek🔸

Policja przyjechała po dwudziestu minutach i zaczęła nas przesłuchiwać.
- gdzie państwo byli gdy to się stało - pyta policjantka patrząc w notes.

- po drugiej stronie jeziora - mówię pocierając plecy Oliwki.
- co tam państwo robili w nocy - dopytuje funkcjonariuszka.
- zrobiliśmy sobie piknik - Oliwia mówi cicho.
- czy macie jakieś pomysły kto to mógł zrobić -
- nie - odpowiadamy po namyśle.

Po prawie godzinie policja odjechała, rodzice Oliwii wrócili do domu a my zostaliśmy na podwórku.
- jak dobrze że konią nic się nie stało - Oliwia przytula się do mnie.
- idź już do domu spotkamy się później - całuje jej usta i odsuwam się.
- dobrze do zobaczenia później - całuje mnie w policzek i idzie do domu.

Wracam do domu a słońce powoli wschodzi nad polami.
Kto mógł to zrobić.
Próbuje coś wymyśleć ale nie mogę i to nie denerwuj.

Storm rży machając głową.
- kolego zamiast śmiać się to byś pomógł wiesz - wierzchowiec zamilkł jak zaklęty - taa dzięki za pomoc - prycham.

Po zostawieniu Storma w boksie poszedłem spać.
Nawet się nie rozebrałem położyłem tylko głowę do poduszki i zasnąłem.

Chodzę po polu znowu mając naście lat i zero zmartwień.
- Radek szybko idziemy po pływać - krzyk Oliwii wdziera się do moich uszu.

Biegnę przez pole i las do jeziora, moi przyjaciele już tam są nawet Michalina co mnie wzrusza.
- hej kowboju dobrze cię widzieć - przytula mnie.
- Michalina tak bardzo mi przykro - wyciera mi łzy z policzków.
- chce żebyś był szczęśliwy z Oliwą pamiętam jaką wspaniałą parą byliście i wiem co ona przeżyła ale nigdy nie przestała cię kochać proszę dbaj o nią należy wam się szczęście a ja i twoi rodzice będziemy spokojnie na was patrzeć - przytula mnie i znika.

Rozglądam się do o koła Kamil i Oliwia machając do mnie z wody.
Biegnę do nich szybko się rozbierając.
Gdy tylko wchodzę do wody Oliwia przytula mnie a Kamil chlapie na nas wodą.

Budzi mnie zimna i mokra rzecz na moim policzku.
- co jest - otwieram oczy i widzę Kła stojącego nade mną z językiem na zewnątrz.

- Kieł daj mi jeszcze chwilę - odwracam się plecami do niego.
Kieł zaczął szczekać i skakać na mnie.
- już wstaje... spokojnie... już - wstaje z łóżka i schodzę na dół.

Wchodzę do kuchni i sprawdzam godzinę na zegarku zawieszonym na ścianie.
- za dwadzieścia dwunasta - przeczesuje włosy dłońmi.

Na szybko oporządzam konie i biegnę pod prysznic.
Szybki zimny prysznic orzeźwia mnie i budzi do reszty.
Wychodzę z łazienki w samym ręczniku i idę do pokoju.

- hej kochanie - Oliwia siedzi na moim łóżku z zalotnym uśmiechem.
- cześć Marmoladko - drażnie się z nią.

Brunetka wstaje i podchodzi do mnie opuszkami palców błądząc po moim torsie.
- co cię do mnie sprowadza piękna - całuje jej nos.

Oliwka zarzuca swoje ramiona na moją szyję a moje ramiona obejmują jej talię.
- śniłeś mi się - przesuwa palcem po moich wargach.
- tak - całuje jej palec.
- yhy byliśmy nadzy na tym łóżku -

Całuje mnie delikatnie.
- kochanie musimy się zbierać do Kamila - przypominam odsuwając się od niej - ale jeśli chcesz możemy wieczorem śnić na jawie - stukam ją w nos.

Ubieram białą koszulę i jeansy a Oliwia bawi się z Kłem.
Błądzę po jej wspaniałym ciele zwiewna sukienka w kwiaty pięknie podkreśla jej szaro niebieskie oczy.

- wyglądasz pięknie kochanie -
- dziękuję - rumieni się przyjmując moje ramię i idąc ze mną na dół.

Wsiadamy na konie i ruszamy w drogę.
- jak myślisz czy teraz uda nam się stworzyć coś trwałego - pytanie Oliwii mnie zaskakuje.
- posłuchaj to zależy tylko od nas jak do tego podejdziemy, ale mogę cię za pewnić że jestem w tobie zakochany po uszy i nic tego nie zmieni -

Oliwia uśmiecha się do mnie a jej oczy błyszczą jaśniej od słońca.
- też cię kocham -

🔸Oliwia🔸

Dojeżdżamy do domu Kamila od tyłu nasz przyjaciel od razu podchodzi z uśmiechem.
- cześć wam zapraszam - pokazuje na ogród.

Przywiązujemy konie w cieniu i wchodzimy do ogrodu.
- pozwólcie że przedstawię moja żona
Holly a ta kruszynka to Lisa - zerkam na Radka, który jest w równie wielkim szoku co ja.

Żona naszego przyjaciela ma jasno brązowy odcień skóry.
- hej miło was poznać - wita się z nami podając nam rękę.
- ciebie również miło poznać - Radek mówi uprzejmie.
- kochanie to Radek Cyna i Oliwia Sosna chwilowo potem Cyna - Kamil patrzy na nas z tym zawadiacki wyrazem twarzy.

Radek klepie go po ramieniu
- a ty co wyrocznia czy wróżbita - pyta rozbawiony.
- nie, po prostu znam was od małego -
- racja stary -

Siadamy przy stole i resztę po południa spędzamy na rozmowie o starych czasach.
- chłopaki a pamiętacie jak Otto wybiegł z bramy i zaczął gonić Michalinę przez całe pole - śmieje się.

Wszyscy zaczęli się śmiać.
- pamiętam mój tata zrobił mu awanturę o to - Radek przypomina.
- na jak długo zostajecie - pytam biorąc łyk lemoniady.

Kamil patrzy na żonę przez chwilę po czym odwraca się do nas.

- jutro rano wracam do Londynu mam tam robotę w sklepie meblowym - mówi smutno.

Koło dwudziestej zbieramy się.
- trochę to smutne że tak szybko wyjeżdża - zauważam smutno.
- tak, ale trzeba żyć dalej Kamil ma swoje życie a my swoje kochanie - Radek bierze mnie za rękę.

Uśmiecham się do mnie co poprawia mi humor.
- to co będziemy robić - pytam a na twarzy Radka pojawia się zarozumiały uśmiech.
- mam zamiar smakować twoje ciało całą noc -

- już nie mogę się doczekać - przyspieszam zostawiając go w tyle.
- ale najpierw mnie złap -

Galopujące Serca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz