🔹Radek🔹
Po mszy za dusze moich rodziców wracam na ranczo myśląc o tym co zdarzyło się wczoraj między mną a Oliwią, o naszym pocałunku.
Jestem już prawie przy bramie gdy Storm staje rozglądając się.
- co się dzieje kolego - klepie go po szyi chcąc go uspokoić.
- naprawdę jest piękny ja właściciel - schodzę z konia.- Hej, co u ciebie - wysoki facet o czarnych włosach i oczach podchodzi do mnie z uśmiechem.
- siema stary jak dobrze cię widzieć - wciągam go w męski uścisk.
- pomału mam żonę i córkę musisz do nas wpaść -
- stary gratulacje, na pewno wpadnę -Idziemy do stajni rozmawiając o tym co zdarzyło się w czasie naszej rozłąki.
- byłeś już u Oliwii - pytam wsypując pasze do koryta dla Storma.- tak, chłopie, zmieniła się nie do poznania -
- tak jak my - Kamil przytakuje klepiąc mnie po ramieniu.Siadamy na tarasie obserwując pole, które dawniej było naszym placem zabaw.
- wspomnienia wracają co - patrzę na jego zamyśloną twarzy.
- pamiętam jak dziś wszystkie te radosne chwile - uśmiecha się - nie mogę uwierzyć że Michalina już nigdy nie będzie tu z nami -To prawda ja też nie mogę w to uwierzyć.
Michalina zawsze była pełna takiej zaraźliwej dobroci i radości.
Jej rude włosy cera w piegach i ogromny uśmiech dawały jej taki miły i sympatyczny wygląd.Uśmiecham się na wspomnienie przyjaciółki.
- muszę już iść do zobaczenia -Gdy zostaje sam wracam myślami do dziecięcych lat, do tych radosnych beztroskich lat.
Po północy wpadł mi do głowy pomysł na niespodziankę dla Oliwki.
Uszykowałem wszystko co potrzebne do pikniku a potem zabrałem Storma i pojechałem prosto do domu Oliwii.
🔸Oliwia🔸
Leże na łóżku myśląc o pocałunku, do którego doszło między mną a Radkiem wczoraj.
Pocałunek był długi i namiętny i słodki.
Moje serce nadal wali na to wspomnienie jak oszalałe.Usta Radka były jednocześnie delikatne i pewne.
Rozmyślam nad tym kiedy coś uderza w moje okno.Raz i drugi to się powtarza.
Wstaje i podchodzę szybko do okna.
Pod moim oknem stoi czarny koń a na jego grzbiecie siedzi nie kto inny jak Radek.Po cichu wychodzę z domu i biegnę do niego.
- co tu robisz tak późno - pytam gdy z siadł z konia i mnie przytulił.
- porywam cię - uśmiecha się dając mi całusa.- oszalałeś -
- tak przez ciebie - wkłada kosmyk moich włosów za ucho.
- a gdzie mnie zabierasz - obejmuje jego szyję ramionami.
- zobaczysz -Wsadza mnie na Storma a potem siada za mną i rusza.
Po piętnastu minutach Radek zjechał z drogi w kierunku zupełnie mi nie znanym.
- gdzie jedziemy - pytam ponownie.Radek całuje moją szyję nie odpowiadając na pytanie.
Po kilku minutach znowu jedziemy drogą tym razem zapomnianą i zarośniętą.
- nie bój się wrócisz cała i zdrowa - szepcze mi do ucha całując je.Po kilku następnych minutach docieramy na drugi brzeg jeziora, z którego widać całe miasto.
- jak tu pięknie - patrzę na nocny krajobraz.
- przyjeżdżałem tu gdy chciałem pobyć sam - wyjaśnia rozkładając koc na ziemi - zapraszam -- zrobiłeś to dla mnie to kochane - przytulam go siadając obok.
- nie, dla Storma a ciebie tak dla towarzystwa zabrałem - śmieje się całując mnie delikatnie w usta.Patrzę w te szare oczy i widzę rozbawienie.
- bardzo śmieszne wiesz - uderzyłam go w ramię.Radek tak nas obrócił że leżałam na plecach a on na mnie.
- pocałuj mnie - nawet nie wiem czemu to powiedziałam ale nie żałuje.Radek od razu pocałował mnie mocno i czule ale ja chciałam więcej chciałam poczuć jego skórę.
Obydwoje tego chcieliśmy.
Zaczęliśmy rozbierać się gorączkowo.
Gdy byliśmy nadzy uciekłam mu i szybko pobiegłam do wody.
- trzeba cię ochłodzić - Radek w mgnieniu oka znalazł się przy mnie całując moją szyję i dekolt.Usta Radka schodzą coraz niżej do moich piersi ssąc i delikatnie gryząc sutek.
Wyciąga mnie z wody i niesie na piasek.Jęczę od doznań i owijam nogi wokół jego bioder.
- jesteś moim całym światem - szepcze mu do ucha gdy wchodzi we mnie powoli.Syczę gdy cała jego długość jest we mnie.
Wbija się we mnie powoli stopniowo przyśpieszając ruchy.
Jego dłonie mocno ściskają mój tyłek.Czuje jak orgazm pochłania mnie całkowicie.
- kocham cię - woła gdy wychodzi ze mnie i kończy na piasku.
- to było szalone - całuje mnie w ramię.
- też cię kocham wariacie - całuje go namiętnie.Po drugie w nocy wracamy z pikniku.
- może jutro spotkamy się z Kamilem i jego rodziną - proponuje
- to wspaniały pomysł kochanie - czuje motyle w brzuchu na jego słowa.Gdy docieramy do mojego domu zauważam że konie chodzą po podwórku.
- co się dzieje -
Radek pomaga mi z końmi i zgłasza sprawę na policję.Mam nadzieję że rozdział jest ciekawy czekam na wasze opinie.
🥰