💥17💥

401 26 18
                                    

Myślałem dosyć sporo o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Czułem cholerny wstyd, że tylu zawodowych bohaterów widziało mnie w takim stanie, gdy byłem tak cholernie słaby, że nie potrafiłem się nawet ruszyć z miejsca i obronić się. Już nigdy nie spojrzą na mnie tak samo... Już zawsze będą widzieli we mnie tylko tego słabego, bezbronnego dzieciaka, który nie potrafi samemu się obronić.

Kurwa, będę miał teraz tak fatalną reputację. Żaden, kurwa, bohater nie będzie chciał mnie na staż ani nie weźmie mnie do agencji, bo jestem za słaby!

Kurwa, czemu nie mogę być po prostu normalny?!

Czy to tak wiele, do cholery?!

Nie wiem nawet kiedy, ale zaczęły mi lecieć łzy. Starałem się je zetrzeć i się uspokoić, ale te cholerne głosy znowu nie chciały mnie zostawić.

Walnąłem głową w ścianę, chcąc je uciszyć.

Byłem na siebie tak wkurwiony, że potem zacząłem uderzać pięściami w ścianę. Chciałem zaznać trochę tego bólu, aby odciągnąć się od tych cholernych myśli.

Po paru minutach walki z samym sobą, opadłem po prostu na łóżko i przymknąłem oczy, ciężko oddychając.

Jestem tak cholernie zmęczony. Czemu, kurwa? Przecież nic nie robię całymi dniami, to dlaczego jestem tak wyczerpany? Naprawdę jestem takim, kurwa, słabym śmieciem?! Co jest ze mną, kurwa nie tak?

Mam dosyć wszystkiego, chciałbym wreszcie umrzeć.

Z takimi myślami powoli odpływałem w płytki i niespokojny sen.

               Ona znowu to robiła... Znowu mnie biła, znowu mnie wyzywała. A przecież obiecał mi pan, że jestem bezpieczny, że nikt nic mi już nie zrobi. Znowu zostałem oszukany?

Zasłużyłem na to.

Poczułem kolejny cios tym razem w brzuch,  już nawet przestałem się opierać. Od początku byłem na straconej pozycji, zasłużyłem na takie traktowanie.

- JESTEŚ ZWYKŁYM POTWOREM, ROZUMIESZ?!- wykrzyczała mi prosto w twarz, z każdym słowem kopiąc w inną część mojego ciała.

- NIGDY CIĘ NIE CHCIAŁAM, ZNISZCZYŁEŚ MI ŻYCIE! DLACZEGO NIE POTRAFISZ BYĆ JAK IZUKU?! JESTEŚ CHOLERNYM NIEUDACZNIKIEM! ŚMIECIEM! DZIWKĄ! A WIESZ DO CZEGO NADAJĄ SIĘ DZIWKI?!- gdy wypowiedziała ostatnie słowa, odsunęła się ode mnie, a przede mną stanął jakiś facet, obrzydliwie się szczerząc i oblizując.

Oddychałem cholernie szybko, a moje ciało strasznie się trzęsło. Byłem tak sparaliżowany strachem i bólem, że nie byłem w stanie się ruszyć.

Facet kucnął naprzeciwko mnie i zaczął ściągać ze mnie spodnie, czułem jego obrzydliwy dotyk na całym ciele. Zaczął dobierać się do moich bokserek, ale nagle zerwałem się gwałtownie z łóżka z krzykiem.

Nie mogłem oddychać, cholera, ja się dusiłem. Trzęsącymi rękoma próbowałem odnaleźć lampkę nocną, ale gdy moje ręce czegoś dotknęły wzdrygnąłem się i zwaliłem coś, co rozbiło się na ziemi.

Zacząłem dławić się łzami oraz przez brak powietrza. Jedną ręką chwyciłem się za szyję, a drugą położyłem na sercu, mając nadzieję, że jakkolwiek pomoże mi się to uspokoić.

Kurwa, zacznij oddychać, idioto. Zaraz się udusisz.

To był tylko cholerny koszmar, durniu.

Zwinąłem się w kulkę oplatając rękoma kolana, czułem jak pot pokrywa całe moje ciało. Moje palce zaczęły iskrzyć, wydając przy tym nieprzyjemny dźwięk.

MONSTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz