💥36💥

211 22 12
                                    

Od dwudziestu pięciu minut trwała lekcja. Katsuki siedział z głową opartą na rękach, tępo wpatrując się w Presenr Mic'a, który tłumaczył im kolejne zagadnienia, jednak blondyn nie potrafił się skupić na tym, co słyszał. Tak właściwie to był tak odłączony od rzeczywistości, że nie słyszał, co mówił nauczyciel. W jego głowie było głośno. Szumiało mu w uszach i a w jednym zaczął słyszeć piszczenie. Starał się o tym wszystkim nie myśleć, ale jego zmysły coraz bardziej wariowały. Poza tym wszystkim czuł okropne bóle brzucha, miał nudności, bo nie jadł od kilku dni. Jasne Aizawa, Izuku, a nawet Mic prosili go, błagali, zmuszali, ale czerwonooki nie dał się nigdy przekonać. Nie chciał jeść. Chciał był po prostu chudy, ładny, i d e a l n y. Dodatkowo treningi w szkole, które były bardzo wymagające- bez jedzenia sprawiały, że czuł się po prostu okropnie.

Położył ręce na brzuchu, bo czuł się coraz gorzej, ale nie chciał, żeby było to po nim widoczne. Zaczynał mieć mroczki przed oczami, a skurcze żołądka tylko się nasilały. Powoli nie dawał rady, więc podniósł drżącą rękę. Nie chciał, aby klasa widziała go w takim stanie, nie chciał, żeby myśleli, że jest słaby. Nie mógł się im pokazać z takiej strony, jego ego by tego nie wytrzymało, a właściwie to udawane ego.

- Słucham, Bakugo?- zapytał wreszcie Mic, gdy zauważył zgłaszającego się ucznia.

- M-mogę iść do toalety?- zapytał słabym głosem, niepodobnym do siebie.

- Oh, no dobrze, skoro musisz, idź- zgodził się, jednak na jego twarzy można było dostrzec zmartwienie.

Gdy Bakugo wstał, wszyscy mu się bacznie przyglądali. Nie dlatego, że postanowił pójść do toalety w trakcie lekcji, ale przez jego nietypowe zachowanie. Był blady jak ściana, idąc w stronę drzwi, wyglądało, jakby miał problem z poruszaniem się. Mozolnie stawiał kroki, chwiał się. Wyglądało tak, jakby w każdej chwili miał runąć na ziemię.

- Bakugo?- zatrzymał go jeszcze nauczyciel, a blondyn skierował zmęczone spojrzenie w jego stronę.- Wszystko w porządku? Może ktoś ma z tobą iść?- zapytał, bojąc się o stan swojego przybranego syna.

- Jest... okej- odpowiedział, po czym znów skierował się w stronę drzwi.

Ale nie było „okej", jak powiedział. Było wręcz przeciwnie, czuł się koszmarnie. Wszystkie jego objawy z każdym krokiem coraz bardziej się nasilały. Głowa pękała z bólu, świat wirował mu przed oczami, ledwo widział drzwi, do których tak uparcie próbował się dostać. Cała ta sytuacja wydawała mu się tak nierealna, czuł się, jakby był we śnie. Nie panował nad swoimi ruchami, jakby to nie było jego ciało. Mimo że w klasie panowała kompletna cisza, w jego uszach cały czas było to dziwne dzwonienie. Zaczął czuć niesprecyzowany zapach i to, że zaraz zemdleje. Udało mu się dotknąć klamki i całą siłą, jaka mu pozostała, naparł na nią, otwierając drzwi. Postawił krok na korytarzu- już prawie, jeszcze chwila, musi tylko usunąć się z widoku. I gdy już miał zamykać drzwi, poczuł straszne zawroty w głowie i fale nudności. Chciał chwycić się klamki albo ściany, ale jego wizja była całkowicie rozmyta. Nie wiedział, kiedy upadł na ziemię i stracił przytomność.

Gdy klasa zobaczyła, co się stało, wszyscy byli przerażeni. Do nieprzytomnego blondyna natychmiast podbiegł Izuku i nauczyciel. Mężczyzna podniósł nogi chłopaka i trzymał je w górze, aby krew jak najszybciej dopłynęła do mózgu. Zielonowłosy natomiast kucnął obok współlokatora i objął rękoma jego twarz, odgarniając z niej włosy. Z drugiej strony pojawił się Kirishima, który chwycił Bakugo za jego lodowatą rękę.

Deku usiadł na ziemi i położył głowę swojego chłopaka na kolana i ze zdenerwowaniem przeczesywał kosmki jego włosów.

- Nie, kochanie, nie rób mi tego, proszę... Obudź się- wyszeptał, a do oczu napłynęły mu łzy, które po chwili zaczęły ściekać po jego twarzy.

MONSTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz