19

527 43 0
                                    

Asia

Po spotkaniu z Mają czułam się jak najszczęśliwsza osoba na tej ziemi. Nikt wcześniej nie potrafił mnie tak wysłuchać i zrozumieć jak ona. Łamało mi się serce, kiedy musiałam już wracać, do na szczęście pustego domu, gdyż Adrian wróci jutro. Postanowiłam, więc podzielić się tym wszystkim z Magdą. Nie wiem, jak ona zareaguje, bo nigdy wcześniej nie mówiłam jej o naszych rozmowach a teraz o spotkaniu z Mają. Mam nadzieję, że zrozumie i będzie się cieszyć razem ze mną.

- No Cześć! - krzyknęła wchodząc do mieszkania Magda - Jestem w szoku, że ktoś taki jak Joanna Gołszewska zaprasza mnie do swojego domu. Nie pamiętam, kiedy tu ostatni raz byłam.

- Zapraszałabym cię częściej, ale wiesz jaka jest sytuacja. Po rozwodzie będziesz wpadać owiele razy więcej. - zaprosiłam Magdę do salonu i przyszykowałam jakieś słodkości. - Może winka?

- Jasne, masz szczęście, że mieszkamy blisko siebie i mogłam przyjść pieszo. - przyniosłam alkohol i nalałam go do kieliszków. Trochę się stresowałam, nawet sama nie wiem czym. Wiem, że przyjaciółka mnie może za to wyśmiać, czego się boję. - Tak w ogóle to co ci się zebrało na spotkanie o 20? Wcześniej nie miałaś czasu? Nie zdaje mi się żebyś sprawdzała kartkówki czy sprawdziany bo robisz to raz na jakiś czas.

- No masz rację, nie robiłam tego. Spotkałam się z Mają o 15 i niedawno wróciłam. - Magda zrobiła wielkie oczy i odłożyła kieliszek na stół. Błagam tylko mnie nie wyzywaj.

- Wiedziałam, no kurwa wiedziałam. Po wszystkich się tego spodziewałam, ale ty Asia? Nie mało ci wrażeń w życiu? - No, nie do końca zrozumiałam o co jej chodziło. Może mnie źle zrozumiała? Nie wiem, ale jej wypowiedź była dziwna.

- Ale nie rozumiem. Spotkałam się z nią tylko.

- Zakochałaś się w niej? Wiem, że nie raz tak bywa, ale poważnie? - zamurowało mnie kompletnie. Patrzyłam się na nią niedowierzając w jej słowa. Zakochałaś się w niej? Jeju, nigdy wcześniej nawet przez myśl mi to nie przeszło. Od zawsze wolałam mężczyzn nie wydaje mi się, żeby Maja mi się podobała. To nierealne.

- O czym ty mówisz? To moja była uczennica! Spotkałam się z nią bo jest osobą przy, której czuję się dobrze. Rozumie mnie jak nikt inny a uwierz po tym spotkaniu myślałam, że uśmiech mi nie zejdzie z twarzy. - Magda uniosła jedną brew i lekko się uśmiechnęła. Ja natomiast zdałam sobię sprawę, że moje słowa brzmią jakbym faktycznie coś do niej czuła. Cholera, a może Magda ma rację? Nie! Nie ma opcji. Traktuję ją jako przyjaciółkę a nie jak swoją dziewczynę.

- Tak? Sama sobie zaprzeczasz. Na początku jeszcze ci wierzyłam, że chcesz by była twoją koleżanką, ale teraz? Po tej sytuacji kiedy spotkałyśmy ją a ona nie odezwała się do ciebie nawet słowem byłaś przybita przez resztę spotkania. Potem pisałaś z nią Bóg wie ile, a teraz to spotkanie? Ile razem siedziałyście? 5 godzin? - Fakt. To nie jest normalne. Nie powinnam tak robić, szczególnie jak możliwym jest to, że Magda ma rację. Nawet jeśli byłabym w niej zakochana nie mogę powiedzieć tego Maji. Nie wiem co ona by sobie o mnie pomyślała.

- Ale to niemożliwe. Nigdy nie myślałam o niej w ten sposób. - łzy napłynęły mi do oczu. Co ja z sobą robię?

- Nigdy nie miałaś ochoty jej pocałować? Na spotkaniu nie chciałaś chodzić z nią za rękę? Nie myślałaś o tym jak dobrze by było żeby zamiast Adriana leżała koło ciebie Maja? - Myślałam. Szczególnie o chodzeniu z nią za rękę. Sama wtedy nie wiedziałam skąd taki pomysł pojawił się u mnie w głowie. Wtedy tłumaczyłam to sobie tym, że poprostu lubię jej bliskość.

- Magda ja... ja nie przypuszczałam, że to co robię jest złe. Chciałam tylko spędzić czas z osobą przy której czuję się tak cholernie wspaniale...  - Magda złapała mnie za rękę.

- Asiunia, rozumiem, że to twoja bratnia dusza i najprawdopodobniej miłość, ale zrozum. Maja jest młodziutka, pomiędzy wami jest z 19 lat różnicy. Do tego zakładam, że ona jest hetero. - podniosłam głowę ze stołu i wypowiedziałam swoje słowa ze szczerym uśmiechem na twarzy.

- Nie jest, jest lesbijką. Powiedziała mi to.

- Jezus. To cię cieszy? Aśka ogarnij się! - wypiłam cały kieliszek wina i dolałam sobie jeszcze. Z racji, że mam słabą głowę do picia to już poczułam alkohol we krwi. To nie był dobry znak.

- Wiesz co? Masz rację, Majeczka mi się podoba. Dziękuję, że pomogłaś mi spojrzeć na to w ten sposób. Gdyby nie ty, dalej myślałabym, że to wszystko jest normalne.

- Nie ma za co. A co zamierzasz dalej? Skoro tak bardzo cię to cieszy, że jest lesbijką to masz zamiar do niej startować? Myślisz, że to ci się uda?

- Nie wiem co zamierzam, aleee muszę chyba się od niej odizolować na jakiś czas. - Shit. Zapomniałam, że jestem z nią umówiona na sobotę. Będzie mi bardzo przykro odwoływać spotkanie z nią, ale muszę sobie to wszystko przemyśleć. Nie chce nic do niej czuć. To i tak by nie wyszło. Ona widzi we mnie tylko nauczycielkę, albo co najwyżej traktuje mnie jak swoją ciocię.

- Mam nadzieję, że to zrobisz Asia. Wiem, że masz do niej słabość, ale masz 38 lat i powinnaś wiedzieć co jest dobre a co złe. I nie rozpijaj się tak. Jutro do pracy. Masz mało godzin bo czwartek, ale nie możesz pracować jak będziesz miała kaca.

- Postaram się. A co mam zrobić bo jestem z nią umówiona na sobotę?

- Ręce mi kurwa opadają. Pisz do niej, że w sobotę nie możesz. Wypadło ci coś, nie wiem wymyśł cokolwiek. - Szczerze nawet nie chcę odwoływać tego spotkania. Powiem Magdzie, że tak zrobiłam, ale spotkam się z nią. To mi nic nie da, że nie będę jej widzieć. Zniszczy mnie to jeszcze bardziej. A w sobotę utwierdzę się w fakcie czy naprawdę przyjaciółka ma racje i czuje coś do Maji. Inaczej tego nie mogę sprawdzić.

- Napiszę, ale jak wytrzeźwieję. Boję się, że mogę napisać coś głupiego. A teraz przepraszam kochana, ale chyba pójdę spać.

- Leć ty moja idiotko. I opamiętaj się dobra? - Madzia przytuliła mnie na pożegnanie i wyszła. Ja natomiast poszłam się wykąpać, przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka. Pierwsze co to sięgnęłam po telefon, gdzie zobaczyłam pewną słodką wiadomość.

Od: Maja Mróz
Dziękuję Pani za dzisiaj! Mam nadzieję, że w sobotę będzie równie wspaniale. Szczerze to uśmiech nie schodzi mi z twarzy odkąd wróciłam do domu ;)

Matko. Teraz już wiem dlaczego z każdą jej wiadomością robi mi się ciepło na sercu. To takie urocze.

Do: Maja Mróz
Też ci bardzo dziękuję Majeczko. Już nie mogę się doczekać soboty kiedy ponownie cię zobaczę :))

Jeszcze tylko dwa dni. Aśka dwa dni, wytrzymasz. Sama nie rozumiem dlaczego ta malutka dziewczynka jest dla mnie aż tak ważna i aż tak mi na niej zależy. To dziwne i nowe uczucie, które szczerze pokochałam.

Od: Maja Mróz
Ja również. Dobranoc Proszę Pani!

Do: Maja Mróz
Dobranoc Majeczka!

Z jej ,,Dobranoc" napewno będzie spało mi się sto razy lepiej. Jedynym problemem, z którym się borykam, jest zasypianie, kiedy moja głowa jest przepełniona myślami o niej. Zastanawiam się, jak mogłam nie zauważyć, że zaczynam się zakochiwać. Ciekawe, jak długo trwałaby moja niewiedza, gdyby nie Magda. Teraz nie potrafię skoncentrować się na niczym innym, alkohol wciąż przepływa przez moje żyły, a ja desperacko próbuję zamknąć oczy chociaż na chwilę.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz