12

659 38 3
                                    

Asia

Poniedziałek. Powrót do rutyny i pracy. W zasadzie nie przepadam za bezczynnym siedzeniem w domu i nicnierobieniem przez całe dnie. Głównie ze względu na męża, z którym ostatnio musiałam spędzić zbyt wiele czasu. Teraz na szczęście będziemy widywać się tylko wieczorami. Przez całe dnie jestem zabiegana, głównie przez to, że dorabiam sobie poza lekcjami, udzielając korepetycji. Niekoniecznie czuję się z tym dobrze, ale muszę zarabiać, by w końcu móc wyprowadzić się od Adriana.

Weszłam do pokoju nauczycielskiego, gdzie jak zwykle byłam jedną z ostatnich. Przy stole już siedziała moja przyjaciółka - Magda, z którą nie rozmawiałam od jakiegoś czasu. W majówkę była na jakimś wyjeździe, a potem była bardzo zajęta, więc w końcu teraz mieliśmy okazję porozmawiać.

- Cześć - powiedziałam do kobiety popijającej kawę. - mam rozumieć, że ten drugi kubek to dla mnie? - zaśmiałam się i przysiadłam się do niej.

- Cześć, i tak to dla ciebie. Jak zwykle spóźniona a mieszkasz prawie, że najbliżej.

- Wiesz jak to jest, nigdy nie umiem się ogarnąć na czas. Potrzebuje dużo czasu, żeby się wystroić. - Nie kłamałam. Zawsze potrzebuję dużo czasu na przygotowania, zwłaszcza na dobór odpowiedniego stroju. Często zdarza mi się poświęcać na to nawet godzinę. Gdyby nie to, pewnie byłabym w szkole już pierwsza.

- Tak, tak. Jakbyś jeszcze miała dla kogo się tak stroić. Chyba, że lubisz dostawać komplementy od uczniów, że pięknie wyglądasz. Boże! Ile razy ja się nasłuchałam rozmów chłopców, że wyglądasz seksowownie. I wiesz co? Współczuję ci trochę.- Sama sobie współczuję. Chłopacy zawsze mnie komplementowali i probowali swoich sił w flirtowaniu ze mną. Teraz nabrali trochę dystansu, gdyż przestałam być jakkolwiek dla nich miła i zawsze trafiają do dyrektora. Ale faceci to jedno, nigdy nie zapomnę kompementów od Maji, na które zawsze się rumieniłam. Były one na tyle niezwykłe i miłe, że czasami łapałam się na tym, że starałam się ubierać tak by jej się podobało. Teraz, opuściła mury tej szkoły i nie będę miała od kogo słyszeć jak ślicznie wyglądam, nie będzie już tych codziennych pogaduszek na przerwach oraz ławka w której zawsze siedziała, będzie świecić pustakami. Tylko ona mnie lubiła, tylko ona potrafiła zrozumieć mój krzyk na lekcjach ze względu na brak cierpliwości do uczniów. Nigdy mnie za to nie wyzywała pod nosem ani nie obgadywała mnie na przerwach. Nie wiem czy wśród innych znalazłabym dziewczynkę tak samo uroczą i niewinną jak ona. Zaraz czy ja powiedziałam uroczą? Matko. - Nad czym tak długo myślisz? Po dzwonku już Asia. - powiedziała wybiając mnie z trasu Magda. Nawet nie pamiętam z którą klasą mam teraz lekcje. Super.

Po kilku męczących godzinach spędzonych z pierwszakami i trzecioklasistami, mogłam wkońcu odpocząć. Miałam teraz okienko za 4G, która odeszła. Klasa Maji... Pewnie rozmawiałabym teraz z nią jak zwykle na początku lekcji o różnych pierdołach. Jej klasa była zadowolona tym, że Maja próbuje mnie zagadać. Nie wiem czy faktycznie robiła to tylko, żeby minęła lekcja czy naprawdę lubiła rozmowy ze mną.

Wyjęłam telefon i sprawdzałam wszystkie media społecznościowe. Nie używałam internetu od wczoraj, więc trochę się tego nazbierało. Zobaczyłam też, że Maja odpisała mi na wiadomość. Prawie już o tym zapomniałam.

Od: Maja Mróz
Naprawdę nie ma za co Pani Asiu ;) Nie zdążyłam napisać Pani dobranoc, ale mam nadzieję, że chociaż się Pani wyspalała.

Boże... wiedziałam, że ta dziewczyna jest wyjątkowa. W całej mojej karierze pracy nauczyciela nigdy nie spotkałam się z taką uczennicą, która aż tak poprawiałaby mi humor jak Maja.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz